Strony

piątek, 4 września 2015

15. Oracion Seis

Czas zrobić małe cofnięcie w czasie :) Jako, że ominęliśmy jedną misję czas do niej wrócić bo jednak jest dość ważna w relacjach Reiko<Loke<Hibiki<Karen :) Miłego czytania.




Makarov wrócił z narady wyraźnie zdenerwowany.
—Wszystko w porządku mistrzu?—zapytała Mira wyraźnie zdziwiona jego nerwami
W tej samej chwili jako pierwsza do gildii weszła Reiko trzymając olbrzymią rybę w jednej ręce, za nią wleciała zadowolona Tsuki.
—Candy zobacz Reiko ma nowego rekina!—zawołała
—Czemu wy takie coś wynosicie do gildii?!—wrzasnęła morska kotka
—Idealnie!—zawołał Mistrz klaszcząc w dłonie
—Mistrz też lubi ryby?—zapytała zadowolona czerwonowłosa
—Tu nie chodzi o ryby!—ryknęła równo Yuki z Lucy
Staruszek zszedł szybko z krzesła i podbiegł do dziewczyny.
—Jestem po naradzie—powiedział—z mistrzami gildii.
—Naradzie?—zapytała unosząc jedną brew do góry
—Niestety tylko Yuki, Natsu i Lucy zostali w gildii kontynuował—ale skoro wróciłaś z misji wasza czwórka powinna starczyć.
—A co z resztą?—zapytała Tsuki—gdzie Erza?
—Poszła na misje z Charlą i Wendy—powiedział Happy podlatując do niebieskiej kotki
—A Gray?—dopytywała Lilica
—Musiał iść załatwić pewne moje sprawy z Juvia—odpowiedział starszy Dreyar
—Kto to Julia?
—Juvia kobieto!—wrzasnęła kruczowłosa, aż Reiko odwiało włosy—Juvia nie Julia!
—Dobrze..Dobrze—odpowiedziała szybko kładąc rybę na ladzie przez co za trzęsła się niebezpiecznie
—Nie kładź tego tam!—wrzasnęły równo jej towarzyszki dalej przerażone wizja rybnego obiadu—A co z Hikari?—zapytała nie wzruszona wrzaskami dziewczyn—myślałam, że ostatnio dogadywała się z nami jeśli chodzi o misję.
—Poszła na misję z Laxusem—odpowiedziała blondynka
—Ah tak..—odpowiedziała czerwonowłosa ze złośliwym uśmiechem
—Nie podoba mi się jej uśmiech—szepnęła Inaba do Lucy—w tym momencie przypomina mi Lokego, który podejrzewa dziwne rzeczy.
—Później porozmawiacie—klasnął w dłonie mistrz—teraz posłuchajcie uważnie. Byłem na naradzie Oracion Seis zostało wypuszczone Z więzienia rady.
—Co?—zawołała Heartafillia—darowali im sytuacje z zegarem ? !
—Żeby mi to była nowość z tym więzieniem—westchnęła smocza zabójczyni błyskawic—tam zawsze panowało dziwne bezprawie.
Po chwili została zakneblowana dłonią Yuki.
—Przepraszam mistrzu za nią—powiedziała kruczowłosa—proszę kontynuuj..
Makarov westchnął czując, że to może być ciężki dzień. Pierw niezadowalająca decyzja rady, połowa osób z gildii rozeszła się po misjach, martwienie się o rudowłosą, która poszła z Laxusem jedynie co zapewniło mu spokój to to że było w tej grupie więcej racjonalnie myślących osób niż on.
—Więc postanowiłem jak wróciłem do gildii—kontynuował—że wy pójdziecie z Natsu i Lucy.
Blondynka patrzyła nerwowo w stronę Reiko. W tamtej gildii była osoba, która zabiła jej siostrę, mistrz również zdaje sobie z tego sprawę. Ale nie mają wyboru, musi dbać by Sorano nie zbliżyła się do dziewczyny.
—Ekstra misja dla mniejszego grona!—zawołała smocza zabójczyni śniegu z entuzjazmem
—Gdyby Yuki tylko wiedziała….
—Czy ja wiem czy mniejsze?—odpowiedział mistrz—dojdą do was jeszcze osoby z Blue Pegasus.
—Blue Pegazus?!—zawołała Lilica tonem który zdziwił dziewczyny
—Reiko mogę Cię prosić na chwilę?—zapytał staruszek zaskakując z krzesła
Smocza zabójczyni dalej zszokowana podeszła do mistrza, kucając tak by mogła go lepiej słyszeć.
—Wiem od mistrza Boba o twoich relacjach z Hibikim…
—Mistrz nie wie nawet jak on się zachował—odpowiedziała dziewczyna czując, że się w niej gotuje—i ja mam z nim pracować? Właśnie on był jednym z powodów z których odeszłam z gildii.
—Zdaje sobie z tego sprawę—powiedział trąc w zamyśleniu podbródek—ale jesteś dość silna by im pomóc zwłaszcza, że nie ma Graya ani Erzy.
Dziewczyna spojrzała na mistrza jednym okiem i zaczęła się zastanawiać. W sumie czemu nie? Przecież nie musi się odzywać do Hibikiego zawsze może go traktować jak twór nierealny.
—Dobrze pójdę—odpowiedziała po chwili i zaczęła się rozglądać—a gdzie Natsu?
—Pewnie jest u siebie w domu—odpowiedziała blondynka patrząc uważnie na nią

—No to ruszamy dziewczęta!—powiedziała Reiko opierając się o nie z uśmiechem



****


Grupa Natsu czekała grzecznie w umówionym miejscu z Blue Pegazus. Reiko stała na dworze z niezbyt tęgą miną, Yuki podeszła zadowolona, ale zaraz zmarkotniała widząc minę przyjaciółki.
—Jesteś spięta Reiko—powiedziała wyraźnie zdziwiona
—Za to ty fruwasz prawie ze szczęścia—mruknęła dziewczyna otwierając jedno oko—co ten Sting Ci się oświadczył czy jak?
—Żeś zgłupiała do końca?!—warknęła kruczowłosa, ale po chwili dodała zarumieniona—powiedział, że bardzo mnie lubi .
Prawie że skakała ze szczęścia.
—No cóż duży krok naprzód blondynie—westchnęła Czerwonowłosa
—Witam drogie panie piękne perfumy—usłyszały za sobą głos
—O pan Ichya!—zawołała zadowolona Lilica uśmiechając się szeroko do niskiego rudego mężczyzny
Ichya podszedł bliżej próbując powąchać smoczą zabójczynie śniegu, jednak dziewczyna była szybsza i znokautowała go wbijając w ziemię.
—Co to za zboczeniec?—burknęła sama do siebie
—No cóż Pan Ichya ma dziwne sposoby witania..
—Witania?!  Próbował mnie wąchać do cholery!
Dziewczyna wybuchnęła śmiechem trzymając się za brzuch. Nawet Yuki przeszła złość widząc, że przyjaciółce się poprawił humor.
—Co Ci się stało z włosami?!—usłyszała za sobą znajomy głos i odwróciła głowę 
Za nią stał Hibiki, a koło niego jeszcze dwóch chłopaków. Pokazała mu niezbyt dogodny gest i skrzyżowała dłonie patrząc na niego wyzywająco. Lucy z Natsu i kotami także wyszli patrząc na te scenę.
—A co Cię to interesuje?—warknęła Reiko
—Co mnie interesuje?!—ryknął—odeszłaś bez słowa z gildii 10 lat temu i się jeszcze o to pytasz?! Dopiero teraz mi Mistrz Bob powiedział ze będziesz na misji!
—No ciekawe dlaczego odeszłam!
—Spokojnie—powiedział rudowłosy mężczyzna, który miał podbite oko—nie przyszliśmy się tu kłócić. Mamy misję do wykonania
—Właśnie!—warknęła czerwonowłosa i podeszła do swojej zdziwionej grupy—skończy się misja idziemy do gildii. A ty się nawet do mnie nie odzywaj!

—Wcale nie muszę!—warknął brązowowłosy i odwrócił się plecami



****



—A ich co ugryzło?—bąknęła Yuki
Lucy usiadła obok reszty patrząc przez okno. Reiko powiedziała ze nie będzie siedziała z Hibikim w jednym pokoju wiec wyszła na dwór.
—No więc nie wiem czy powinnam mówić—powiedziała czerwona Tsuki—ale właśnie Reiko odeszła przez pana Hibikiego z gildii..
—Żartujesz?!—zawołali wszyscy równo
—Nie ona nie żartuje—odpowiedział Lates wchodząc do pokoju—powiedzmy, że ona była zbyt blisko z duchami swojej siostry. A ja w złości powiedziałem co nie powinienem, ale nie spodziewałem się, że ja to będzie trzymać aż 10 lat..
—A co takiego?—dopytywała Candy, bo rzadko widywała złą dziewczynę
—Oskarżyłem Lokego o śmierć Karen—odpowiedział Hibiki i zobaczył grymas na twarzy magini gwiezdnych duchów—przykro mi Lucy ale to był dla mnie cios. A Reiko właśnie po jego zniknięciu wróciła z misji do gildii. Posprzeczaliśmy się o to, że ja go nie zatrzymałem i ze przeze mnie coś mu się stanie jak wiemy gwiezdne duchy w naszym świecie nie są zbyt bezpieczne. Tym bardziej, że on już długo w nim był.
Lew słuchał wszystkiego schowany za jedną z kolumn gdzie miał dobry widok na czerwonowłosą.
—Więc aż tak się o mnie martwiła?—pomyślał
—I co dalej?—dopytała tym razem Yuki
—Zostałem wyklęty od najgorszych—kontynuował—to był pierwszy i ostatni raz widziałem ją taką wściekła. Gdy zrozumiałem ze źle się zachowałem już jej nie było. Mistrz Bob kazał mi jej nie szukać i powiedział, że ona umie o siebie zadbać.
—To na pewno—mruknęła kruczowłosa, bądź co bądź doskonale rozumiała co musiała czuć wtedy jej najlepsza  przyjaciółka
—Hoi Hibiki—mruknął Natsu krzyżując dłonie—Reiko miała dużo racji jeśli o to chodzi.

—Wiem o tym—westchnął—ale to nie powód by farbować do tego włosy na czerwono.



****


Reiko dalej stała obrażona przy budynku.
—Bezczelny kmiot—mruknęła do siebie
—Reiko!—usłyszała i odwróciła głowę
W jej stronę szedł rudowłosy z rękami w kieszeniach.
—Powinieneś odpoczywać Loke—odpowiedziała już łagodniejszym tonem—na ostatniej misji strasznie długo byłeś w ludzkim świecie.
—Nie chce się czepiać, ale ty też nie wypoczęłaś ostatnio. Tym bardziej, że to nie ja byłem nieprzytomny większą część misji. Jak dłoń?
—Goi się jeszcze trochę—odpowiedziała czerwonowłosa patrząc na bliznę po tatuażu—nie spodziewałam się, że się ona będzie tyle trzymać, powinno zniknąć wszystko zaraz po misji. Jeszcze ten przeklęty rekin mnie trafił zębami w tę rękę.
—Powinnaś być bardziej uważna. I dbać bardziej o zdrowie.
—I kto to mówi!—zaśmiała się—a propos. Po misji umówiłam się z Orgą.
Na twarzy Lwa pojawił się lekki grymas jednak starał się wyglądać normalnie.
—Pomyślałam, że…. może byś się wybrał ze mną?
—Do Sabertooth?
—Tak.
Chłopak uśmiechnął się szeroko
—Pewnie.
—Tylko bez podrywania Yukino..
—Spokojnie nikogo nie będę podrywać—zaśmiał się lekko—a co zazdrosna?
—A ty zazdrosny o Orgę?
—Bardzo—odpowiedział z szerokim uśmiechem przez co czerwonowłosa zrobiła się czerwona odwracając szybko w inną stronę
—T-Twoje żarty są czasami dziwne—powiedziała starając się by z twarzy zniknęły niechciane rumieńce

—A kto powiedział, że ja żartuje?



****



—A Loke skąd się tam wziął?!—zawołała zdzwiona Candy, która miała dobry widok przez okno zupełnie jak Lucy
—Co?! Kiedy on się tam pojawił?!—zawołała blondynka szybko patrząc w okno
Hibiki także niechętnie wyjrzał przez nie. Zobaczył Lokego i roześmianą Reiko. Zupełnie jakby się cofnął w czasie kiedy była mała i dużo czasu spędzała właśnie z Lwem. Poczuł lekkie ukłucie zawodu, źle ocenił rudowłosego, tak samo jak mu tłumaczył mistrz . Miał przeprosić dziewczynę i powiedzieć, że zrozumiał swój błąd, a tak naprawdę jeszcze przy samym wejściu skomentował jej włosy. Ale te zielone włosy były jedynym wspomnieniem po jego ukochanej.
—Pasują do siebie—powiedział po chwili namysłu przez co reszta na niego spojrzała
—Kto?—zapytał różowowłosy wyraźnie zbity z tropu
—Reiko i Loke—odpowiedział
—Prawda?!—zawołała podekscytowana Tsuki—bardzo dużo czasu z nami spędza!
—Tak?
—Tak!
—Hej! zamiast obgadywać tamtą dwójkę powinniśmy się zająć misją—powiedziała Yuki chcąc odciągnąć ciekawskich od okna—a zresztą Lucy od początku misji dziwnie patrzy na Reiko. Co jest?
—Ja dziwnie?—zapytała
—Pewnie, nie widziałam jeszcze by ktoś się tak na nią patrzył. A wierz mi w różnych sytuacjach ją widziałam..
Lates spojrzał na Lucy, doskonale wyczuł o czym pomyślała dziewczyna i wziął głęboki oddech.
—Lucy chodzi o to…—zaczął—że musimy trzymać Reiko z dala od Sorano..
—Hm?—mruknął ognisty smoczy zabójca—a to czemu?
—Właśnie czemu?—zapytał Happy patrząc na kotki, które łykały każde słowo.
—Chyba  muszę wytłumaczyć to bardziej od początku—powiedział—jak wiecie ta gildia narobiła wiele szkód, i już nie raz mieliśmy z nią do czynienia.
—No tak Lucy opowiadała o sytuacji z zegarem i n…—mówiła Inaba, ale jej przerwano
—No właśnie—odpowiedział brązowowłosy chcąc mieć to jak najszybciej za sobą
—Sorano była kiedyś gwiezdnym magiem—włączył się Ichya—używała bliźniaków do kopiowania osób by wyciągać informacje.
—Ale dalej nie rozumiem co ma z tym wszystkim Reiko wspólnego—mruknął Natsu
—Miała barana w swoich duchach—dodał Hibiki i zapadła cisza
Yuki, Tsuki i Candy wrzasnęły.
—To ona zabiła Karen?!
—Dokładnie tak—szepnęła Lucy zaciskając dłoń na kluczach—więc musimy trzymać ją z dala od Sorano.
—Powinniśmy powiedzieć Reiko—powiedział różowowłosy wstając
—Oszalałeś?!—krzyknął mag—wiesz czym by to groziło?!
—Ona jest jej siostrą ma prawo wiedzieć—odpowiedział i reszcie osób latały głowy to do Natsu to do Hibikiego—nie możemy jej tego zabronić.
—Po to by ją chronić tak.
—Przed czym?
—Przed sobą.
Kruczowłosa spojrzała na swojego towarzysza z gildii.

—Muszę się tu zgodzić z resztą—powiedziała—zemsta różnie wpływa na człowieka. Może źle się odbić na naszej Reiko.


****


—Powinnaś wejść do środka—powiedział Lew
—Dopóki jest tam on.. ja nie wchodzę—burknęła Reiko
Chłopak zrobił nie tęgą minę.
—Nie wiesz co on powiedział..
—Słyszałem—odpowiedział
—Od kogo?
—Rozmawiali o tym przed moim wyjściem.
Dziewczyna pomrugała zdziwiona, że chłopak podsłuchał cześć rozmowy reszty grupy. Oni właśnie wyszli, chcąc powiedzieć dwójce o swoim planie. Kiedy Natsu chciał już podejść Hibiki pociągnął go z powrotem w krzaki.
—Dopóki on nie zrozumie, że to nie twoja wina nie mam zamiaru nawet na niego spojrzeć.
I skrzyżowała dłonie patrząc na chmury.
—A czyja była twoim zdaniem wina co?—zapytał rudowłosy wzdychając i dziewczyna spojrzała na niego jednym okiem—cały czas powtarzasz, że nie moja to czyja?
—Oczywiście, że moja i Karen—odpowiedziała nie wzruszona, a Lokego zatkało
—Nie zrzucaj na siebie mojej winy!
—Nie zrzucam taka prawda—odpowiedziała—kto prosił byś zaopiekował się Baranem bez względu na konsekwencje?
—No ty, ale..
—Więc zrobiłeś to jak najlepiej potrafiłeś—powiedziała—a, że Karen nie rozumiała, że wy też macie uczucia tak to się kończy. Ostrzegałam ją nie raz.
Chłopak westchnął doskonale wiedział, że nie ma co się spierać z nią.
—A tak właściwie co to za misja?—zapytał gwiezdny duch chcąc zmienić temat
—Musimy sprawdzić co tym razem knuje pewna gildia—odpowiedziała Reiko wdzięczna za zmianę tematu—zostali wypuszczeni przez radę nie do końca wiadomo dlaczego.
—Co to za gildia?
—Oracion Seis
—Co?!
—Co?—zapytała zbita z tropu dziewczyna widząc Przerażoną minę Lwa—znasz te gildię?
—Aż za dobrze—odpowiedział—i ty musisz wrócić do gildii....
—Dalej nie rozumiem—powiedziała zdezorientowana—o co chodzi Loke?
—Nie ważne—odpowiedział—ważniejsze byś ty wróciła do Magnolii.
—Nie ma mowy—odpowiedziała pewnie—Mistrz mnie prosił bym zajęła się nią z innymi. Znasz mnie umiem sobie poradzić. Chyba że mi powiesz o co chodzi.
—Nie mogę—westchnął chłopak—wtedy na pewno nie odpuścisz.
Czerwonowłosa spojrzała badawczo na rudowłosego.
—Zawsze mówiłeś mi wszystko—mruknęła—nie czuje się dobrze w tej sytuacji. Jeśli to coś ważnego przez co mam porzucić misję chcę wiedzieć co jest.
Lew niepewnie popatrzył na dziewczynę. Doskonale wiedziała jak go przekonać. Poprawił okulary i wziął parę głębszych wdechów.
—Nawet się nie waż jej tego mówić!—wrzasnął Hibiki wystając z krzaków, przez co pokazał resztę grupy
—Co wy robiliście w tych krzakach?—zapytał zdziwiony rudowłosy
—Raczej zapytaj ile rozmowy usłyszeli—bąknęła niezadowolona Reiko przerwaniem wypowiedzi chłopaka—jak chcieliście porozmawiać wystarczyło podejść
—Przepraszam!—zapiszczała ciszej Tsuki spuszczając łebek
—Akurat Ciebie Tsuki nie winie—odpowiedziała od razu łagodniejąc—ty nigdy nie przeszkadzasz. Mówię tu raczej o Hi..
Jednak nie dokończyła, bo Natsu zaczął dalej spierać się z chłopakiem.
—Widzisz nawet Loke uważał, że trzeba powiedzieć !
—Ale ja się nie zgadzam! A jak wiesz Yuki i Lucy się ze mną zgodziły!
—Nas w to nie mieszaj!—warknęły równo
Czerwonowłosa westchnęła.
—Widzę, że tu każdy wie o co chodzi… Skoro Hibiki tak się rwie do odpowiedzi to słucham—burknęła krzyżując ręce i patrząc na niego wściekłym wzrokiem
—Dawno nie widziałam jej takiej wściekłej—szepnęła kruczowłosa do reszty
—Ty też byś taka była gdyby każdy wiedział, a ty nic—odpowiedziała Candy, która jako jedyna spokojnie obserwowała rozwój wydarzeń
Lates przełknął ślinę, każdy patrzył na niego wyczekująco. Różowowłosy z założonymi rękami i Happy ze zmartwioną miną. Lucy stojąca obok Yuki i morskiej kotki patrzyła się nerwowo w czerwonowłosą, Loke stanął bliżej Reiko, a zaraz po tym podleciała do nich Tsuki także patrząc z przerażeniem na chłopaka. Ichya lekko go stuknął by ocknął się z letargu.
—No więc—zaczął niepewnie—w tej gildii jest osoba....Która zabiła Karen..
—Słucham?
—Nie każ mi tego powtarzać.
—Która to?
—S...Sorano..
—To ona źle traktowała Barana mam rację?—zapytała Lwa, który kiwnął głową dalej patrząc wyczekująco na dziewczynę
W tym momencie Niebieska kotka wleciała partnerce w ręce.
—Nie chce byś była zła !
—Co?
Inaba doszła do koleżanki.
—Dokładnie—odpowiedziała dziewczyna przytulając przyjaciółkę od tyłu—nie chcemy byś stała się rządnej krwi potworem.
Spojrzała na zmartwione twarze westchnęła, teraz dopiero zrozumiała całą tajemnice. Każdy chciał ją chronić na własny sposób.
—Czyście szaleju wszyscy się najedli? Naprawdę myśleliście, że rzucę wszystko i ją zabiję?
—No wiesz—zaczął Loke—nie, że zabijesz ale zrobisz coś głupiego
—Aż tak nie zgłupiałam do końca..—mruknęła—zdaje sobie sprawę z konsekwencji jakbym ją zabiła.
—Widzicie?—narzekał Natsu—mówiłem powiedzmy jej od razu, a wy że nie.
Smocza zabójczyni błyskawic uśmiechnęła się lekko.
—Dzięki, że się o mnie troszczycie, ale naprawdę nie trzeba aż ta….
—Mam ich!—zawołał zadowolony brązowowłosy
Wszyscy jak jeden mąż spojrzeli na niego.
—Są w Acalyphie!
—Skąd wiesz?—zapytała Candy
—Mamy swoje wtyki MEN!—zawołał Ichya przez co kotce zrzedła mina
—To nie ma czasu trzeba ruszać!—zawołał zadowolony różowowłosy
—Tylko bez atakowania—odpowiedziała Lucy—nie znamy powodu dlaczego zostali puszczeni.
—Bardzo proste—odpowiedziała Lilica wyraźnie znudzona—pewnie użyli jakiejś magii. Zbyt dużo szkód narobili by być ot tak puszczeni.
—Tu chyba chodzi o twoją siostrę—odpowiedział mag

—Daruj sobie Lates—mruknęła dziewczyna niechętnie, bo przerwał jej wcześniejszą wypowiedz i stanęła bliżej Lwa wyraźnie pokazując jaką stronę trzyma.



****



Po dłuższym czasie grupa pojawiła się przed miastem, gdzie co dziwne było dużo ruchu.
—Patrzcie jeszcze ludzie nie uciekają ze strachu—powiedział zadowolony Happy
—Może ich tu nie ma?—zapytała niepewnie Lucy Hibikiego
—Nie.. Są tu—powiedział Natsu—czuje ich zapach na całym mieście.
—Powinniśmy się rozdzielić—powiedziała pewnie Yuki
—Standardowy podział?—zapytał Loke uśmiechnięty
Kruczowłosa zacięła się na chwile. Nie była przyzwyczajona do ziemskiego wyglądu l
Lwa. Strasznie dziwnie wyglądał bez uszu i rozczochranej czupryny, tak ludzko… normalnie.
—Proponuje rozdzielić się bardziej żwawo—dodała Candy—zróbmy tak Reiko, Loke, Lucy, Tsuki i Hibiki
—Co?!—zawołała czerwonowłosa—on nie może z Ichya?!
—Poszedłbym gdyby tu stał..—burknął zły—przestań się na mnie tak boczyć.
—Boczyć to ja się dopiero zacznę—fuknęła
—dobra spokojnie—powiedział rudowłosy stając między dwójkę
—Ty się nie wtrącaj—warknął ciszej jednak smocza zabójczyni doskonale słyszała—ta cała wojna dalej przez Ciebie.
—Słucham?
—Powiedziałam nie win Lokego!
Dalej Lucy z Tsuki obserwowały te scenę z niebyt zadowolonymi minami.
—Candy chyba źle zrobiła zostawiając go z nami..—szepnęła kotka i spojrzała do tyłu—a gdzie ona Lucy Happy i Natsu?
—Już dawno poszli—westchnęła magini gwiezdnych duchów i klasnęła w dłonie—dosyć tego! Reiko! Hibiki dajcie już spokój.
Blondynka stanęła obok trójki i popchnęła lekko dziewczynę w stronę swojego gwiezdnego ducha.
—Ty idziesz z tyłu z Lokem—powiedziała—Hibiki z przodu, bo możliwe że znajdzie kierunek. A ja z Tsuki z po środku byście się nie pozabijali.
Tak jak powiedziała tak zrobili. Chłopak był zły na siebie, że znowu się nie powstrzymał. Ale piekliło się w nim jak widział, że dziewczyna stoi cały czas po stronie Lwa. Nie spodziewał się ile czasu może go trzymać żal o Karen. Spojrzał kątem oka w tamtą stronę i zobaczył zmartwioną minę rudowłosego i idącą obok niego Reiko szepcącą coś do niego lekko trącając ramieniem.
—Przepraszam Cię za niego—powiedziała cicho—nie przejmuj się nim.
—Ale dalej nie zmienia to faktu, że to przeze mnie Karen nie przyzwała innego ducha—westchnął chłopak
Poczuł jak dziewczyna bierze go pod ramię i uśmiecha się lekko. Sam niepewnie odwzajemnił uśmiech. Tak dopóki ona się nie gniewa jest dobrze.



****




—Myślicie, że mogliśmy ich tak zostawić?—zapytała Yuki niezbyt pewnie—Hibiki i ona są żeby nie powiedzieć ciężkim orzechem do zgryzienia.
—Przestań-odpowiedziała Candy—mamy znaleźć członków Oracion Seis, a nie płakać nad rozlanym mlekiem.
—Candy ma rację—powiedział Natsu—zresztą to ja ją prosiłem o taki podział.
—Co!? Oszalałeś?!
—Hibiki musi zrozumieć, że Loke nie jest niczemu winien—odpowiedział różowowłosy—jak zobaczy jak dba o naszą Reiko na pewno mu przejdzie.
—Natsu!—usłyszeli głos Happego i spojrzeli w tamta stronę
Za Happym szła cała grupa Laxus’a i Hikari.
—Co wy tu robicie?—zapytał zdziwiony
—Powinniśmy o to samo zapytać—mruknął blondyn
—Mamy mała przerwę na zebranie prowiantu—powiedział Bliscow
Rudowłosa stojąca obok Evergreen milczała patrząc na Laxusa jak zaczarowana. Yuki lekko zachichotała jednak gdy zobaczyła pytające spojrzenia zamilkła udając, że nic się nie stało.
—Wiecie coś może o gildii Oracion Seis?—zapytała morska kotka także obrzucając podejrzliwym spojrzeniem swoją partnerkę—według Blue Pegasus jest gdzieś w tym mieście.
—Ja coś słyszałam—powiedziała Evergreen poprawiając włosy—rada dziwnym trafem wypuściła ich. Mimo tego, że namieszali przy misji z zegarem.
—Są w tym mieście?!—zawołał głośniej Freed
—Dokładnie—powiedział niebieski kot—jednak nie wiemy gdzie się mogą ukrywać.
—Czekajcie—powiedziała Hikari po chwili namysłu—słyszałam, że coś niedobrego działo się w gildii Love&Lucky.
—Niedobrego?—zapytała kruczowłosa
—Tak podobno dawno nie widać było żadnego członka—odpowiedziała—słyszałam o tym ostatnio. Jednak wcześniej nie przykuwałam do tego uwagi. Jak jeszcze tu przyszliśmy, a ludzie normalnie żyją to wiecie.
—Powinniśmy tą gildie obejrzeć z bliska—powiedział po chwili namysłu Natsu
—Aye Sir!
Smocza zabójczyni mroku spojrzała na Laxusa. Chłopak westchnął i zgodził się by razem ruszyli sprawdzić te gildie o którą idzie tyle szumu.




****




Grupa pod wodzą Reiko doszła pod gildie. Znak pokazywał napis „ Love&Lucky”
—To tutaj—powiedziała Lucy—jeśli ludzie się w mieście nie mylą to tutaj ostatnio dzieją się dziwne rzeczy.
—Może wszyscy wyruszyli na misję?—zapytała niepewnie Tsuki
—Całą gildią?—zapytała zdziwiona czerwonowłosa swoją partnerkę—nawet cały budynek jest zamknięty. W gildii zostaje chociaż mistrz.
Dziewczyna lekko pchnęła drzwi od bramki, reszta niewiele się zastanawiając ruszyła za nią. Lilica lekko zaczęła stukać w drzwi jednak odpowiedziała jej głucha cisza.
—Może rozwiązali gildie?—zaproponowała kotka kolejny raz
—Na pewno nie—odpowiedział Lew mrużąc oczy
—Czuje wiele zapachów za ścianą—mówiła smocza zabójczyni błyskawic—tam na pewno ktoś jest. I ewidentnie nie chce nas wpuścić.
—Odsuńcie się—powiedział Loke i kopnął drzwi z całej siły przez co otworzyły się obijając ścianę
Bez słowa weszli. W pomieszczeniu było ciemno jedynie małe kawałki światła spadające z lamp oświetlały odrobinę ściany.
—Nie podoba mi się to—szepnęła blondynka
—Kogo moje oczy widzą!—usłyszeli głos—Lucy jak miło Cię widzieć!
Po czym drzwi za grupą zamknęły się z hukiem.




2 komentarze:

  1. czytam, z zepsuta klawiatura, ale czytam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha dobrze jest nowy rozdział :) niestety miałam dwu miesięczne opóźnienie bo miałam Troche problemów.

      Pozdrawiam :)

      Usuń