Czas zrobić małe cofnięcie w czasie
:) Jako, że ominęliśmy jedną misję czas do niej wrócić bo jednak jest dość
ważna w relacjach Reiko<Loke<Hibiki<Karen :) Miłego czytania.
Makarov wrócił z narady wyraźnie zdenerwowany.
—Wszystko w porządku mistrzu?—zapytała
Mira wyraźnie zdziwiona jego nerwami
W tej samej chwili jako pierwsza do
gildii weszła Reiko trzymając olbrzymią rybę w jednej ręce, za nią wleciała
zadowolona Tsuki.
—Candy zobacz Reiko ma nowego
rekina!—zawołała
—Czemu wy takie coś wynosicie do
gildii?!—wrzasnęła morska kotka
—Idealnie!—zawołał Mistrz klaszcząc
w dłonie
—Mistrz też lubi ryby?—zapytała
zadowolona czerwonowłosa
—Tu nie chodzi o ryby!—ryknęła równo
Yuki z Lucy
Staruszek zszedł szybko z krzesła i
podbiegł do dziewczyny.
—Jestem po naradzie—powiedział—z mistrzami
gildii.
—Naradzie?—zapytała unosząc jedną
brew do góry
—Niestety tylko Yuki, Natsu i Lucy
zostali w gildii kontynuował—ale skoro wróciłaś z misji wasza czwórka powinna
starczyć.
—A co z resztą?—zapytała Tsuki—gdzie
Erza?
—Poszła na misje z Charlą i Wendy—powiedział
Happy podlatując do niebieskiej kotki
—A Gray?—dopytywała Lilica
—Musiał iść załatwić pewne moje
sprawy z Juvia—odpowiedział starszy Dreyar
—Kto to Julia?
—Juvia kobieto!—wrzasnęła kruczowłosa,
aż Reiko odwiało włosy—Juvia nie Julia!
—Dobrze..Dobrze—odpowiedziała szybko
kładąc rybę na ladzie przez co za trzęsła się niebezpiecznie
—Nie kładź tego tam!—wrzasnęły równo jej towarzyszki dalej przerażone
wizja rybnego obiadu—A co z Hikari?—zapytała nie wzruszona wrzaskami dziewczyn—myślałam,
że ostatnio dogadywała się z nami jeśli chodzi o misję.
—Poszła na misję z Laxusem—odpowiedziała blondynka
—Ah tak..—odpowiedziała
czerwonowłosa ze złośliwym uśmiechem
—Nie podoba mi się jej
uśmiech—szepnęła Inaba do Lucy—w tym momencie przypomina mi Lokego, który
podejrzewa dziwne rzeczy.
—Później porozmawiacie—klasnął w
dłonie mistrz—teraz posłuchajcie uważnie. Byłem na naradzie Oracion Seis
zostało wypuszczone Z więzienia rady.
—Co?—zawołała Heartafillia—darowali
im sytuacje z zegarem ? !
—Żeby mi to była nowość z tym
więzieniem—westchnęła smocza zabójczyni błyskawic—tam zawsze panowało dziwne
bezprawie.
Po chwili została zakneblowana
dłonią Yuki.
—Przepraszam mistrzu za
nią—powiedziała kruczowłosa—proszę kontynuuj..
Makarov westchnął czując, że to może
być ciężki dzień. Pierw niezadowalająca decyzja rady, połowa osób z gildii
rozeszła się po misjach, martwienie się o rudowłosą, która poszła z Laxusem
jedynie co zapewniło mu spokój to to że było w tej grupie więcej racjonalnie myślących
osób niż on.
—Więc postanowiłem jak wróciłem do
gildii—kontynuował—że wy pójdziecie z Natsu i Lucy.
Blondynka patrzyła nerwowo w stronę
Reiko. W tamtej gildii była osoba, która zabiła jej siostrę, mistrz również
zdaje sobie z tego sprawę. Ale nie mają wyboru, musi dbać by Sorano nie
zbliżyła się do dziewczyny.
—Ekstra misja dla mniejszego grona!—zawołała
smocza zabójczyni śniegu z entuzjazmem
—Gdyby Yuki tylko wiedziała….
—Czy ja wiem czy mniejsze?—odpowiedział
mistrz—dojdą do was jeszcze osoby z Blue Pegasus.
—Blue Pegazus?!—zawołała Lilica
tonem który zdziwił dziewczyny
—Reiko mogę Cię prosić na chwilę?—zapytał
staruszek zaskakując z krzesła
Smocza zabójczyni dalej zszokowana
podeszła do mistrza, kucając tak by mogła go lepiej słyszeć.
—Wiem od mistrza Boba o twoich
relacjach z Hibikim…
—Mistrz nie wie nawet jak on się
zachował—odpowiedziała dziewczyna czując, że się w niej gotuje—i ja mam z nim
pracować? Właśnie on był jednym z powodów z których odeszłam z gildii.
—Zdaje sobie z tego sprawę—powiedział
trąc w zamyśleniu podbródek—ale jesteś dość silna by im pomóc zwłaszcza, że nie
ma Graya ani Erzy.
Dziewczyna spojrzała na mistrza
jednym okiem i zaczęła się zastanawiać. W sumie czemu nie? Przecież nie musi
się odzywać do Hibikiego zawsze może go traktować jak twór nierealny.
—Dobrze pójdę—odpowiedziała po
chwili i zaczęła się rozglądać—a gdzie Natsu?
—Pewnie jest u siebie w
domu—odpowiedziała blondynka patrząc uważnie na nią
—No to ruszamy dziewczęta!—powiedziała
Reiko opierając się o nie z uśmiechem
****
Grupa Natsu czekała grzecznie w
umówionym miejscu z Blue Pegazus. Reiko stała na dworze z niezbyt
tęgą miną, Yuki podeszła zadowolona, ale zaraz zmarkotniała widząc minę
przyjaciółki.
—Jesteś spięta Reiko—powiedziała
wyraźnie zdziwiona
—Za to ty fruwasz prawie ze
szczęścia—mruknęła dziewczyna otwierając jedno oko—co ten Sting Ci się
oświadczył czy jak?
—Żeś zgłupiała do końca?!—warknęła kruczowłosa,
ale po chwili dodała zarumieniona—powiedział, że bardzo mnie lubi .
Prawie że skakała ze szczęścia.
—No cóż duży krok naprzód blondynie—westchnęła Czerwonowłosa
—Witam drogie panie piękne perfumy—usłyszały
za sobą głos
—O pan Ichya!—zawołała zadowolona Lilica
uśmiechając się szeroko do niskiego rudego mężczyzny
Ichya podszedł bliżej próbując
powąchać smoczą zabójczynie śniegu, jednak dziewczyna była szybsza i znokautowała go
wbijając w ziemię.
—Co to za zboczeniec?—burknęła sama
do siebie
—No cóż Pan Ichya ma dziwne sposoby
witania..
—Witania?! Próbował mnie
wąchać do cholery!
Dziewczyna wybuchnęła śmiechem
trzymając się za brzuch. Nawet Yuki przeszła złość widząc, że przyjaciółce się
poprawił humor.
—Co Ci się stało z włosami?!—usłyszała
za sobą znajomy głos i odwróciła głowę
Za nią stał Hibiki, a koło niego
jeszcze dwóch chłopaków. Pokazała mu niezbyt dogodny gest i skrzyżowała dłonie
patrząc na niego wyzywająco. Lucy z Natsu i kotami także wyszli patrząc na
te scenę.
—A co Cię to interesuje?—warknęła
Reiko
—Co mnie interesuje?!—ryknął—odeszłaś bez
słowa z gildii 10 lat temu i się jeszcze o to pytasz?! Dopiero teraz mi Mistrz
Bob powiedział ze będziesz na misji!
—No ciekawe dlaczego odeszłam!
—Spokojnie—powiedział rudowłosy
mężczyzna, który miał podbite oko—nie przyszliśmy się tu kłócić. Mamy
misję do wykonania
—Właśnie!—warknęła czerwonowłosa
i podeszła do swojej zdziwionej grupy—skończy się misja idziemy do gildii.
A ty się nawet do mnie nie odzywaj!
—Wcale nie muszę!—warknął
brązowowłosy i odwrócił się plecami
****
—A ich co ugryzło?—bąknęła Yuki
Lucy usiadła obok reszty patrząc
przez okno. Reiko powiedziała ze nie będzie siedziała z Hibikim w jednym pokoju
wiec wyszła na dwór.
—No więc nie wiem czy powinnam
mówić—powiedziała czerwona Tsuki—ale właśnie Reiko odeszła przez pana Hibikiego
z gildii..
—Żartujesz?!—zawołali wszyscy równo
—Nie ona nie żartuje—odpowiedział Lates
wchodząc do pokoju—powiedzmy, że ona była zbyt blisko z duchami swojej siostry.
A ja w złości powiedziałem co nie powinienem, ale nie
spodziewałem się, że ja to będzie trzymać aż 10 lat..
—A co takiego?—dopytywała Candy, bo
rzadko widywała złą dziewczynę
—Oskarżyłem Lokego o śmierć
Karen—odpowiedział Hibiki i zobaczył grymas na twarzy magini gwiezdnych duchów—przykro
mi Lucy ale to był dla mnie cios. A Reiko właśnie po jego zniknięciu wróciła z
misji do gildii. Posprzeczaliśmy się o to, że ja go nie zatrzymałem i
ze przeze mnie coś mu się stanie jak wiemy gwiezdne duchy w naszym
świecie nie są zbyt bezpieczne. Tym bardziej, że on już długo w
nim był.
Lew słuchał wszystkiego schowany za
jedną z kolumn gdzie miał dobry widok na czerwonowłosą.
—Więc aż tak się o mnie martwiła?—pomyślał
—I co dalej?—dopytała tym razem Yuki
—Zostałem wyklęty od
najgorszych—kontynuował—to był pierwszy i ostatni raz widziałem ją taką
wściekła. Gdy zrozumiałem ze źle się zachowałem już jej nie było.
Mistrz Bob kazał mi jej nie szukać i powiedział, że ona umie o siebie
zadbać.
—To na pewno—mruknęła
kruczowłosa, bądź co bądź doskonale rozumiała co musiała czuć wtedy jej
najlepsza przyjaciółka
—Hoi Hibiki—mruknął Natsu krzyżując
dłonie—Reiko miała dużo racji jeśli o to chodzi.
—Wiem o tym—westchnął—ale to nie
powód by farbować do tego włosy na czerwono.
****
Reiko dalej stała obrażona przy
budynku.
—Bezczelny kmiot—mruknęła do siebie
—Reiko!—usłyszała i odwróciła głowę
W jej stronę szedł rudowłosy z
rękami w kieszeniach.
—Powinieneś odpoczywać Loke—odpowiedziała
już łagodniejszym tonem—na ostatniej misji strasznie długo byłeś w ludzkim
świecie.
—Nie chce się czepiać, ale ty też
nie wypoczęłaś ostatnio. Tym bardziej, że to nie ja byłem
nieprzytomny większą część misji. Jak dłoń?
—Goi się jeszcze trochę—odpowiedziała
czerwonowłosa patrząc na bliznę po tatuażu—nie spodziewałam się, że się
ona będzie tyle trzymać, powinno zniknąć wszystko zaraz po misji. Jeszcze ten
przeklęty rekin mnie trafił zębami w tę rękę.
—Powinnaś być bardziej uważna. I
dbać bardziej o zdrowie.
—I kto to mówi!—zaśmiała się—a propos.
Po misji umówiłam się z Orgą.
Na twarzy Lwa pojawił się lekki grymas
jednak starał się wyglądać normalnie.
—Pomyślałam, że…. może byś się
wybrał ze mną?
—Do Sabertooth?
—Tak.
Chłopak uśmiechnął się szeroko
—Pewnie.
—Tylko bez podrywania Yukino..
—Spokojnie nikogo
nie będę podrywać—zaśmiał się lekko—a co zazdrosna?
—A ty zazdrosny o Orgę?
—Bardzo—odpowiedział z szerokim
uśmiechem przez co czerwonowłosa zrobiła się czerwona odwracając szybko w inną
stronę
—T-Twoje żarty są czasami dziwne—powiedziała
starając się by z twarzy zniknęły niechciane rumieńce
—A kto powiedział, że ja żartuje?
****
—A Loke skąd się tam wziął?!—zawołała
zdzwiona Candy, która miała dobry widok przez okno zupełnie jak Lucy
—Co?! Kiedy on się tam pojawił?!—zawołała
blondynka szybko patrząc w okno
Hibiki także niechętnie wyjrzał
przez nie. Zobaczył Lokego i roześmianą Reiko. Zupełnie jakby się cofnął w
czasie kiedy była mała i dużo czasu spędzała właśnie z Lwem. Poczuł lekkie
ukłucie zawodu, źle ocenił rudowłosego, tak samo jak mu tłumaczył mistrz . Miał
przeprosić dziewczynę i powiedzieć, że zrozumiał swój błąd, a tak naprawdę
jeszcze przy samym wejściu skomentował jej włosy. Ale te zielone włosy były
jedynym wspomnieniem po jego ukochanej.
—Pasują do siebie—powiedział po
chwili namysłu przez co reszta na niego spojrzała
—Kto?—zapytał różowowłosy wyraźnie
zbity z tropu
—Reiko i Loke—odpowiedział
—Prawda?!—zawołała podekscytowana
Tsuki—bardzo dużo czasu z nami spędza!
—Tak?
—Tak!
—Hej! zamiast obgadywać tamtą dwójkę
powinniśmy się zająć misją—powiedziała Yuki chcąc odciągnąć ciekawskich od
okna—a zresztą Lucy od początku misji dziwnie patrzy na Reiko. Co jest?
—Ja dziwnie?—zapytała
—Pewnie, nie widziałam jeszcze by
ktoś się tak na nią patrzył. A wierz mi w różnych sytuacjach ją widziałam..
Lates spojrzał na Lucy, doskonale
wyczuł o czym pomyślała dziewczyna i wziął głęboki oddech.
—Lucy chodzi o to…—zaczął—że musimy
trzymać Reiko z dala od Sorano..
—Hm?—mruknął ognisty smoczy zabójca—a
to czemu?
—Właśnie czemu?—zapytał Happy patrząc
na kotki, które łykały każde słowo.
—Chyba muszę wytłumaczyć to
bardziej od początku—powiedział—jak wiecie ta gildia narobiła wiele szkód, i
już nie raz mieliśmy z nią do czynienia.
—No tak Lucy opowiadała o sytuacji z
zegarem i n…—mówiła Inaba, ale jej przerwano
—No właśnie—odpowiedział
brązowowłosy chcąc mieć to jak najszybciej za sobą
—Sorano była kiedyś gwiezdnym
magiem—włączył się Ichya—używała bliźniaków do kopiowania osób by wyciągać
informacje.
—Ale dalej nie rozumiem co ma z tym
wszystkim Reiko wspólnego—mruknął Natsu
—Miała barana w swoich duchach—dodał
Hibiki i zapadła cisza
Yuki, Tsuki i Candy wrzasnęły.
—To ona zabiła Karen?!
—Dokładnie tak—szepnęła Lucy
zaciskając dłoń na kluczach—więc musimy trzymać ją z dala od Sorano.
—Powinniśmy powiedzieć Reiko—powiedział
różowowłosy wstając
—Oszalałeś?!—krzyknął mag—wiesz czym
by to groziło?!
—Ona jest jej siostrą ma prawo
wiedzieć—odpowiedział i reszcie osób latały głowy to do Natsu to do Hibikiego—nie
możemy jej tego zabronić.
—Po to by ją chronić tak.
—Przed czym?
—Przed sobą.
Kruczowłosa spojrzała na swojego
towarzysza z gildii.
—Muszę się tu zgodzić z
resztą—powiedziała—zemsta różnie wpływa na człowieka. Może źle się odbić na
naszej Reiko.
****
—Powinnaś wejść do środka—powiedział
Lew
—Dopóki jest tam on.. ja nie
wchodzę—burknęła Reiko
Chłopak zrobił nie tęgą minę.
—Nie wiesz co on powiedział..
—Słyszałem—odpowiedział
—Od kogo?
—Rozmawiali o tym przed moim
wyjściem.
Dziewczyna pomrugała zdziwiona, że
chłopak podsłuchał cześć rozmowy reszty grupy. Oni właśnie wyszli, chcąc
powiedzieć dwójce o swoim planie. Kiedy Natsu chciał już podejść Hibiki
pociągnął go z powrotem w krzaki.
—Dopóki on nie zrozumie, że to nie
twoja wina nie mam zamiaru nawet na niego spojrzeć.
I skrzyżowała dłonie patrząc na
chmury.
—A czyja była twoim zdaniem wina
co?—zapytał rudowłosy wzdychając i dziewczyna spojrzała na
niego jednym okiem—cały czas powtarzasz, że nie moja to czyja?
—Oczywiście, że moja i Karen—odpowiedziała
nie wzruszona, a Lokego zatkało
—Nie zrzucaj na siebie mojej winy!
—Nie zrzucam taka
prawda—odpowiedziała—kto prosił byś zaopiekował się Baranem bez względu na
konsekwencje?
—No ty, ale..
—Więc zrobiłeś to jak najlepiej
potrafiłeś—powiedziała—a, że Karen nie rozumiała, że wy też macie uczucia tak
to się kończy. Ostrzegałam ją nie raz.
Chłopak westchnął doskonale
wiedział, że nie ma co się spierać z nią.
—A tak właściwie co to za
misja?—zapytał gwiezdny duch chcąc zmienić temat
—Musimy sprawdzić co tym razem knuje
pewna gildia—odpowiedziała Reiko wdzięczna za zmianę tematu—zostali wypuszczeni
przez radę nie do końca wiadomo dlaczego.
—Co to za gildia?
—Oracion Seis
—Co?!
—Co?—zapytała zbita z tropu dziewczyna
widząc Przerażoną minę Lwa—znasz te gildię?
—Aż za dobrze—odpowiedział—i ty
musisz wrócić do gildii....
—Dalej nie rozumiem—powiedziała
zdezorientowana—o co chodzi Loke?
—Nie ważne—odpowiedział—ważniejsze
byś ty wróciła do Magnolii.
—Nie ma mowy—odpowiedziała pewnie—Mistrz
mnie prosił bym zajęła się nią z innymi. Znasz mnie umiem sobie poradzić. Chyba
że mi powiesz o co chodzi.
—Nie mogę—westchnął chłopak—wtedy na
pewno nie odpuścisz.
Czerwonowłosa spojrzała badawczo na rudowłosego.
—Zawsze mówiłeś mi
wszystko—mruknęła—nie czuje się dobrze w tej sytuacji. Jeśli to coś ważnego przez
co mam porzucić misję chcę wiedzieć co jest.
Lew niepewnie popatrzył na
dziewczynę. Doskonale wiedziała jak go przekonać. Poprawił okulary i wziął parę
głębszych wdechów.
—Nawet się nie waż jej tego mówić!—wrzasnął
Hibiki wystając z krzaków, przez co pokazał resztę grupy
—Co wy robiliście w tych krzakach?—zapytał
zdziwiony rudowłosy
—Raczej zapytaj ile rozmowy
usłyszeli—bąknęła niezadowolona Reiko przerwaniem wypowiedzi chłopaka—jak
chcieliście porozmawiać wystarczyło podejść
—Przepraszam!—zapiszczała ciszej
Tsuki spuszczając łebek
—Akurat Ciebie Tsuki nie
winie—odpowiedziała od razu łagodniejąc—ty nigdy nie przeszkadzasz. Mówię tu
raczej o Hi..
Jednak nie dokończyła, bo Natsu
zaczął dalej spierać się z chłopakiem.
—Widzisz nawet Loke uważał, że
trzeba powiedzieć !
—Ale ja się nie zgadzam! A jak wiesz
Yuki i Lucy się ze mną zgodziły!
—Nas w to nie mieszaj!—warknęły
równo
Czerwonowłosa westchnęła.
—Widzę, że tu każdy wie o co chodzi…
Skoro Hibiki tak się rwie do odpowiedzi to słucham—burknęła krzyżując ręce i
patrząc na niego wściekłym wzrokiem
—Dawno nie widziałam jej takiej
wściekłej—szepnęła kruczowłosa do reszty
—Ty też byś taka była gdyby każdy
wiedział, a ty nic—odpowiedziała Candy, która jako jedyna spokojnie obserwowała
rozwój wydarzeń
Lates przełknął ślinę, każdy patrzył
na niego wyczekująco. Różowowłosy z założonymi rękami i Happy ze zmartwioną
miną. Lucy stojąca obok Yuki i morskiej kotki patrzyła się nerwowo w
czerwonowłosą, Loke stanął bliżej Reiko, a zaraz po tym podleciała do nich
Tsuki także patrząc z przerażeniem na chłopaka. Ichya lekko go stuknął by
ocknął się z letargu.
—No więc—zaczął niepewnie—w tej
gildii jest osoba....Która zabiła Karen..
—Słucham?
—Nie każ mi tego powtarzać.
—Która to?
—S...Sorano..
—To ona źle traktowała Barana mam
rację?—zapytała Lwa, który kiwnął głową dalej patrząc wyczekująco na dziewczynę
W tym momencie Niebieska kotka
wleciała partnerce w ręce.
—Nie chce byś była zła !
—Co?
Inaba doszła do koleżanki.
—Dokładnie—odpowiedziała dziewczyna
przytulając przyjaciółkę od tyłu—nie chcemy byś stała się
rządnej krwi potworem.
Spojrzała na zmartwione twarze
westchnęła, teraz dopiero zrozumiała całą tajemnice. Każdy chciał ją chronić na
własny sposób.
—Czyście szaleju wszyscy się
najedli? Naprawdę myśleliście, że rzucę wszystko i ją zabiję?
—No wiesz—zaczął Loke—nie, że
zabijesz ale zrobisz coś głupiego
—Aż tak nie zgłupiałam do
końca..—mruknęła—zdaje sobie sprawę z konsekwencji jakbym ją zabiła.
—Widzicie?—narzekał Natsu—mówiłem
powiedzmy jej od razu, a wy że nie.
Smocza zabójczyni błyskawic
uśmiechnęła się lekko.
—Dzięki, że się o mnie troszczycie,
ale naprawdę nie trzeba aż ta….
—Mam ich!—zawołał zadowolony brązowowłosy
Wszyscy jak jeden mąż spojrzeli na
niego.
—Są w Acalyphie!
—Skąd wiesz?—zapytała Candy
—Mamy swoje wtyki MEN!—zawołał Ichya
przez co kotce zrzedła mina
—To nie ma czasu trzeba ruszać!—zawołał
zadowolony różowowłosy
—Tylko bez atakowania—odpowiedziała
Lucy—nie znamy powodu dlaczego zostali puszczeni.
—Bardzo proste—odpowiedziała Lilica wyraźnie
znudzona—pewnie użyli jakiejś magii. Zbyt dużo szkód narobili by być ot tak
puszczeni.
—Tu chyba chodzi o twoją siostrę—odpowiedział
mag
—Daruj sobie Lates—mruknęła
dziewczyna niechętnie, bo przerwał jej wcześniejszą wypowiedz i stanęła bliżej
Lwa wyraźnie pokazując jaką stronę trzyma.
****
Po dłuższym czasie grupa pojawiła
się przed miastem, gdzie co dziwne było dużo ruchu.
—Patrzcie jeszcze ludzie nie
uciekają ze strachu—powiedział zadowolony Happy
—Może ich tu nie ma?—zapytała
niepewnie Lucy Hibikiego
—Nie.. Są tu—powiedział Natsu—czuje ich
zapach na całym mieście.
—Powinniśmy się rozdzielić—powiedziała
pewnie Yuki
—Standardowy podział?—zapytał Loke
uśmiechnięty
Kruczowłosa zacięła się na chwile.
Nie była przyzwyczajona do ziemskiego wyglądu l
Lwa. Strasznie dziwnie wyglądał bez
uszu i rozczochranej czupryny, tak ludzko… normalnie.
—Proponuje rozdzielić się bardziej
żwawo—dodała Candy—zróbmy tak Reiko, Loke, Lucy, Tsuki i Hibiki
—Co?!—zawołała czerwonowłosa—on nie
może z Ichya?!
—Poszedłbym gdyby tu stał..—burknął
zły—przestań się na mnie tak boczyć.
—Boczyć to ja się dopiero zacznę—fuknęła
—dobra spokojnie—powiedział
rudowłosy stając między dwójkę
—Ty się nie wtrącaj—warknął ciszej
jednak smocza zabójczyni doskonale słyszała—ta cała wojna dalej przez Ciebie.
—Słucham?
—Powiedziałam nie win Lokego!
Dalej Lucy z Tsuki obserwowały te
scenę z niebyt zadowolonymi minami.
—Candy chyba źle zrobiła zostawiając
go z nami..—szepnęła kotka i spojrzała do tyłu—a gdzie ona Lucy Happy i Natsu?
—Już dawno poszli—westchnęła magini
gwiezdnych duchów i klasnęła w dłonie—dosyć tego! Reiko! Hibiki dajcie już
spokój.
Blondynka stanęła obok trójki i
popchnęła lekko dziewczynę w stronę swojego gwiezdnego ducha.
—Ty idziesz z tyłu z
Lokem—powiedziała—Hibiki z przodu, bo możliwe że znajdzie kierunek. A ja z
Tsuki z po środku byście się nie pozabijali.
Tak jak powiedziała tak zrobili.
Chłopak był zły na siebie, że znowu się nie powstrzymał. Ale piekliło się w nim
jak widział, że dziewczyna stoi cały czas po stronie Lwa. Nie spodziewał się
ile czasu może go trzymać żal o Karen. Spojrzał kątem oka w tamtą stronę i
zobaczył zmartwioną minę rudowłosego i idącą obok niego Reiko szepcącą coś do
niego lekko trącając ramieniem.
—Przepraszam Cię za niego—powiedziała
cicho—nie przejmuj się nim.
—Ale dalej nie zmienia to faktu, że
to przeze mnie Karen nie przyzwała innego ducha—westchnął chłopak
Poczuł jak dziewczyna bierze go pod
ramię i uśmiecha się lekko. Sam niepewnie odwzajemnił uśmiech. Tak dopóki ona
się nie gniewa jest dobrze.
****
—Myślicie, że mogliśmy ich tak
zostawić?—zapytała Yuki niezbyt pewnie—Hibiki i ona są żeby nie powiedzieć
ciężkim orzechem do zgryzienia.
—Przestań-odpowiedziała Candy—mamy
znaleźć członków Oracion Seis, a nie płakać nad rozlanym mlekiem.
—Candy ma rację—powiedział Natsu—zresztą
to ja ją prosiłem o taki podział.
—Co!? Oszalałeś?!
—Hibiki musi zrozumieć, że Loke nie
jest niczemu winien—odpowiedział różowowłosy—jak zobaczy jak dba o naszą Reiko
na pewno mu przejdzie.
—Natsu!—usłyszeli głos Happego i
spojrzeli w tamta stronę
Za Happym szła cała grupa Laxus’a i
Hikari.
—Co wy tu robicie?—zapytał zdziwiony
—Powinniśmy o to samo zapytać—mruknął
blondyn
—Mamy mała przerwę na zebranie
prowiantu—powiedział Bliscow
Rudowłosa stojąca obok Evergreen
milczała patrząc na Laxusa jak zaczarowana. Yuki lekko zachichotała jednak gdy
zobaczyła pytające spojrzenia zamilkła udając, że nic się nie stało.
—Wiecie coś może o gildii Oracion
Seis?—zapytała morska kotka także obrzucając podejrzliwym spojrzeniem swoją
partnerkę—według Blue Pegasus jest gdzieś w tym mieście.
—Ja coś słyszałam—powiedziała
Evergreen poprawiając włosy—rada dziwnym trafem wypuściła ich. Mimo tego, że
namieszali przy misji z zegarem.
—Są w tym mieście?!—zawołał głośniej
Freed
—Dokładnie—powiedział niebieski kot—jednak
nie wiemy gdzie się mogą ukrywać.
—Czekajcie—powiedziała Hikari po
chwili namysłu—słyszałam, że coś niedobrego działo się w gildii Love&Lucky.
—Niedobrego?—zapytała kruczowłosa
—Tak podobno dawno nie widać było
żadnego członka—odpowiedziała—słyszałam o tym ostatnio. Jednak wcześniej nie
przykuwałam do tego uwagi. Jak jeszcze tu przyszliśmy, a ludzie normalnie żyją
to wiecie.
—Powinniśmy tą gildie obejrzeć z
bliska—powiedział po chwili namysłu Natsu
—Aye Sir!
Smocza zabójczyni mroku spojrzała na
Laxusa. Chłopak westchnął i zgodził się by razem ruszyli sprawdzić te gildie o
którą idzie tyle szumu.
****
Grupa pod wodzą Reiko doszła pod
gildie. Znak pokazywał napis „
Love&Lucky”
—To tutaj—powiedziała Lucy—jeśli
ludzie się w mieście nie mylą to tutaj ostatnio dzieją się dziwne rzeczy.
—Może wszyscy wyruszyli na misję?—zapytała
niepewnie Tsuki
—Całą gildią?—zapytała zdziwiona
czerwonowłosa swoją partnerkę—nawet cały budynek jest zamknięty. W gildii
zostaje chociaż mistrz.
Dziewczyna lekko pchnęła drzwi od
bramki, reszta niewiele się zastanawiając ruszyła za nią. Lilica lekko zaczęła
stukać w drzwi jednak odpowiedziała jej głucha cisza.
—Może rozwiązali gildie?—zaproponowała
kotka kolejny raz
—Na pewno nie—odpowiedział Lew
mrużąc oczy
—Czuje wiele zapachów za
ścianą—mówiła smocza zabójczyni błyskawic—tam na pewno ktoś jest. I ewidentnie
nie chce nas wpuścić.
—Odsuńcie się—powiedział Loke i
kopnął drzwi z całej siły przez co otworzyły się obijając ścianę
Bez słowa weszli. W pomieszczeniu
było ciemno jedynie małe kawałki światła spadające z lamp oświetlały odrobinę
ściany.
—Nie podoba mi się to—szepnęła
blondynka
—Kogo moje oczy widzą!—usłyszeli
głos—Lucy jak miło Cię widzieć!
Po czym drzwi za grupą zamknęły się
z hukiem.
czytam, z zepsuta klawiatura, ale czytam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHaha dobrze jest nowy rozdział :) niestety miałam dwu miesięczne opóźnienie bo miałam Troche problemów.
UsuńPozdrawiam :)