poniedziałek, 15 czerwca 2015

12.Pomysł Yuki






—Nie wpadliśmy na to..—mruknął Sting
—Tylko ktoś taki jak ty mógł mieć taki chory pomysł—mruknął białowłosy z pleców Lwa—grzebać przy martwym tyle lat ciele okropne.
Czerwonowłosa w jednym momencie pojawiła się obok chłopaka i strzeliła go otwartą dłonią w kark przez co stracił przytomność.
—Co ty zrobiłaś?!—ryknęli wszyscy oprócz Lokego
—Chwila spokoju—mruknął gwiezdny duch
—Przestanie narzekać—powiedziała Reiko odwracając się od nich i zaczęła wchodzić po schodach
Reszta obserwowała jak dziewczyna naciska na płytę by przesunąć ją do końca. Klapa z hukiem spadła po schodach odrobinę je niszcząc.
—Niszczysz cenne zabytki tego miasta wiesz?!—zawołała wściekła Yuki
Smocza zabójczyni dalej się nie odzywając nerwowo zaczęła przeglądać trumnę.
—Czy ona właśnie grzebie przy trupie?—zapytała zniesmaczona Ever
Lew zrzucił białowłosego na ziemię powodując huk.
—Jak można tyle ważyć—mruknął i bez słowa minął resztę podchodząc do przyjaciółki
—To co pomóc Ci ją wyciągnąć?
—Według tamtej ryciny—powiedziała pokazując w prawą stronę—ciało powinno leżeć w tamtym kole pomiędzy figurami.
—Pomogę wam—westchnął Laxus ruszając w ślad za rudowłosym
—A skoro wasza grupa nie ma co robić—mruknęła Reiko—to postarajcie się przysunąć te figury bardziej do koła.
—Czy my też wykonamy jakiś kult?!—zapytał podekscytowany Natsu
—Czym ty się ekscytujesz idioto!?—ryknęła reszta, która stała na dole
Chłopcy chcąc nie chcąc pomogli dziewczynie wyciągnąć trupa,  co było nie lada wyzwaniem bo ciało było już zbyt stare i odrobinę się sypało.
—Obrzydliwe to..—bruknął Laxus—ostatni raz wykonuje z wami jakąś misję.
Rudowłosy mimo niesmaku do martwego ciała zaśmiał się pod nosem na wzmiankę blondyna. Sting z Yuki zaczęli pchać jedną z figur. Różowłosy z lekkimi humorami pomógł popchnąć drugą z Grayem, a Rouge z Arcadiosem wzięli się za ostatnią. Księżniczka z Yukino stały z boku, a obok nich latały koty.
Kiedy wszystko stało już na swoich miejscach,  chłopcy z Reiko położyli na środku ciało. Laxus z Lokem od razu zaczęli strzepywać z siebie cały kurz.
—Nigdy więcej—bąknął blondyn
Dziewczyna z uśmiechem wyciągnęła łuk z pod boku kapłanki i zaczęła liczyć kroki.
—Powinno wystarczyć—mruknęła do siebie
—Hoi Reiko!—zawołał smoczy zabójca ognia machając do niej ręką—może nam wyjaśnisz swój pomysł?
—No więc kapłanki zawsze miały mistyczne moce—zaczęła—i były świetnymi łuczniczkami..
Zapadła cisza i wszyscy zasłuchali się w jej słowa.
—Ten grobowiec był miejscem, gdzie odprawiano kulty. Więc jest wyładowany całą jej mocą.  Kładąc ciało w kole i ustawiając dookoła figury aktywujemy spirale mocy. I całą moc z ciała przelejemy właśnie w ten łuk i strzały.
Nie dokończyła bo wszyscy zobaczyli fioletowe światło, które jak na hasło wypadło z trupa i wleciało wprost do narzędzia o którym mówiła. Gdy światło minęło czerwonowłosa wzięła je do ręki i przełożyła przez ramię wyciągając tylko jedna strzałę. Położyła klucz na ziemi odsłaniając go ze skrawka kimona.
—Zaczyna mnie to przerażać—szepnął Rouge do Yukino i Lokego którzy stali najbliżej
—No to trzymajcie kciuki by moja teza się sprawdziła!
—Poczekaj sekundę! A jak to zamieni Cię w... —zaczęła jej smocza przyjaciółka
Jednak dziewczyna wbiła strzałę prosto w ogon klucza i całą komnatę wypełniło światło, wszyscy usłyszeli tylko brzdęk pękającego przedmiotu.
—Reiko?!—krzyknęła Yuki próbując zmusić oczy do patrzenia w tamtą stronę
Światło zaczęło zanikać, a smocza zabójczyni była w tej samej pozycji co wcześniej z jednym małym wyjątkiem. Dziewczyna puściła strzałę i złapała się za palącą dłoń.
—Wszystko w porządku?—zapytał rudowłosy podbiegając do dziewczyny
—Ta…tak—powiedziała puszczając dłoń
—Co to?
—Nie wiem
Na dłoni Reiko pojawiły się tatuaż pokazujący dwa fioletowe draśnięcia. Kruczowłosa podbiegła łapiąc swoją towarzyszkę za rękę.
—Wygląda jak zadrapanie—powiedziała
—Zaraz to usuniemy..
Tsuki podleciała i dotknęła dłoni partnerki. W tym momencie kotce zakręciło się w głowie i wylądowała na ziemi.
—Tsuki?!
—Nic mi nie jest—odpowiedziała podnosząc się—po prostu gdy tego dotknęłam poczułam się dziwnie..
Wszyscy popatrzyli po sobie. Wendy także podeszła i chciała dotknąć tatuażu, stało się z nią dosłownie to samo co z kotką Reiko.
—Nie podoba mi się to—powiedziała Charla—przecież Loke i Yuki cię dotknęli żadnemu nic się nie stało. A Wendy i Tsuki opadły z sił.
—Może to ma coś wspólnego z magia leczenia?—podsunęła pomysł księżniczka
—Jakby Reiko wysysała z nich moc?—zapytała Ever
—Przecież to niemożliwe czuje się normalnie!—odpowiedziała czerwonowłosa podnosząc się
Gray podszedł z Natsu także się przyglądając jej z ciekawością.
—Może po misji powinniśmy pokazać to Polryusice?—zapytał różowowłosy
—Na moje oko to jest jakaś klątwa—bąknął Rouge
—Głupi jesteś!—mruknął w jego stronę Sting—nie ma czegoś takiego jak klątwa!
—Wiem że wam przeszkadzam w rozmyślaniach—warknął Laxus czując, że ma ich wszystkich po dziurki w nosie—ale powinniśmy wyjść na powietrze i zobaczyć czy reszta wróciła do zwykłego stanu..
Po słowach blondyna zadzwoniła lacrima, która na ręce miała Yukino. W maszynie usłyszeli głos przerażonej Hikari.
—Zabrali skrzynie!
—Co?! Jak to zabrali skrzynie!?—krzyknął wściekły Laxus—Co z Erzą do cholery!?
Przez chwile w lacrimie zapadła cisza po czym rudowłosa odezwała się spokojniejszym głosem.
—Erza i ja zostałyśmy rozgromione—odpowiedziała—pojawił się mistrz gildii. Miał bardzo dziwną moc…Nie mogłam użyć większej magii mogłam zaszkodzić ludziom w mieście przepraszam…
Zapadła grobowa cisza po czym pierwsza odezwała się księżniczka.
—Nikt Ci tego nie ma za złe..
—Dokładnie-dodała Reiko—złamałam klucz i tak nie otworzą wieka skrzyni. Ciało leży dalej w grobowcu.
—Gdzie jesteście?—zapytała pewniej Ever
—W lesie niedaleko Krokusu
Czerwonowłosa spojrzała na Ever, Tsuki, Wendy i Charle.
—Lećcie zajmijcie się Erza
—A wy..?
                —My skończymy to co trzeba—dodała Yuki ze złośliwym uśmiechem
—Będzie łomot stulecia!—dodał podekscytowany Natsu
Już dziewczyny miały ruszać kiedy smocza zabójczyni błyskawic podbiegła do swojej kotki.
—Jak tylko Erza poczuje się lepiej przyleć z Hikari do lasu—powiedziała—Yukino poda Ci namiary.
—Tak—odpowiedziała i wyleciała za dziewczynami
—Ta misja jest coraz bardziej pokręcona…
—A my chodźmy sprawdzić co z ludźmi—odpowiedział mag lodu lustrując każdego po kolei
—Jak zbezcześciliśmy ciało kapłanki, to się na nas zemści?—zapytała Yukino
—Yukino od kiedy martwi mogą się zemścić?—zapytała zdziwiona kruczowłosa
—Pamiętaj, że ona może nie być do końca martwa—upomniała ją Candy
—Proszę was… Same ciało wam nic nie zrobi—westchnął ubawiony biały smoczy zabójca—nie bądźcie takie strachliwe.
Śnieżna smocza zabójczyni smoków posłała blondynowi spojrzenie bazyliszka przez co chłopak od razu zamilkł.
—To co ruszamy na górę?—zapytał różowowłosy
—Tak trzeba zobaczyć co wymodziła gromowa panna—mruknął smoczy zabójca błyskawicy
Reiko drgnęła powieka, znała swój przydomek, aż za dobrze. A Laxus nieświadomie właśnie go użył.
—I Polyrusica powinna to obejrzeć—dodał Loke dotykając tatuaż dziewczyny przez co wyrwała się z zamyśleni
—Ale zanim ruszymy powinniśmy ukryć księżniczkę—dodała skromnie białowłosa
—Nie powinnam się ukrywać kiedy mój lud potrzebuje pomocy!—odpowiedziała zdenerwowana zielonowłosa
—Ja zawsze mogę pomóc—powiedział Lew z nutą podrywu
—Ty na pewno nie!—warknęła Candy równo z kruczowłosą
—Przecież żartuje..
Czerwonowłosa westchnęła załamująco i spojrzała na Arcadiosa.
—Może najlepiej by było jakbyście zostali w grobowcu?
W tym momencie zawiał mocny wiatr i zdmuchnął jedyne źródło światła, przez co zapadły egipskie ciemności, a drzwi od grobowca zamknęły się z hukiem. Reiko wyciągnęła dłoń wytwarzając trochę światła.
—Co to było do cholery?
—Mówiłam ciało kapłanki będzie się mścić!-zawyła jej smocza towarzyszka
—Yuki zlituj się…—westchnęła morska kotka
Smoczy zabójca błyskawic widząc co zrobiła jego „siostra” zrobił to samo przez co sala wypełniła się światłem.
—No proszę masz parę—odpowiedziała zawadiacko dziewczyna i szturchnęła go w bok
Gray rozejrzał się po wszystkich.
—Chwila gdzie Yukino, księżniczka i Arcadios?
Zapadła cisza i każdy jak jeden mąż zaczęli się rozglądać.
—Tego białasa i ciała tez nie ma—odpowiedział Natsu
—Mam złe przeczucia—szepnęła kruczowłosa
—Niemożliwe! Nie mógł zabrać całej trójki na raz w jedynym momencie—warknął wściekły blondyn bo sprawa wymykała się z pod kontroli
—Chyba nie do końca—powiedział Loke—mnie i Reiko jakoś przytaszczył w inny korytarz..
Kiedy chłopcy rozmawiali czerwonowłosa walczyła z drzwiami, które nawet nie chciały drgnąć.
—Zupełnie jakby coś je trzymało—syknęła do siebie
—Odsuń się ją się tym zajmę—powiedział beznamiętnie Laxus uderzając w drzwi
Dalej stały nienaruszone,  Natsu z Grayem i Rouge ze Stingiem także próbowali jednak to nic nie dało. Tylko rudowłosy stał obok dziewczyn ze skrzyżowanymi rękami na klatce piersiowej obserwując zmagania kolegów
—Nie wyjdziemy tamtędy—powiedział
Reiko złapała się za dłoń na której pojawił się tatuaż czując jakby coś jej przypalało rękę i syknęła.
—Reiko?!—zawołała turkusowa kotka podlatując do niej
—Ten tatuaż on strasznie piecze!—krzyczała wściekła
—Hmmmm coś mi się wydaje że jednak jesteśmy przy końcu tej nieszczęsnej zagadki—powiedziała Yuki
—Tak myślisz do cholery?!
—Myślisz, że to może mieć coś wspólnego z klątwa?—zapytał zmartwiony stanem przyjaciółki Loke
—Możliwe choć nie do końca...
—Streszczaj się filozofie!
—To może być przypadek że  przeszła na Reiko—kontynuowała Yuki nie zwracając uwagi na wściekłe uwagi koleżanki—myślę, że jest połączona i wydaje mi się że niedługo dojdzie do końcowej aktywacji, a skoro nie ma Księżniczki wydaje mi się ze mamy lekko przerąbane…. Więc proponowała bym jej szukać.
—Bardzo dobry plan—dodał Sting stając obok Kruczowłosej
—By był lepszy jakby jeszcze dał odpowiedz jak wyjść z grobowca—odpowiedział smoczy zabójca błyskawic
Natsu drgnął i podszedł do jednej ze ścian.
—Natsu?—zapytał Rouge—co ty robisz ?
—Czuję za ścianą Lucy i Happiego!
—Pewny jesteś ?—zapytali równo wszyscy chłopcy
—Na pewno ich zapach znam bardzo dobrze—odpowiedział i przyłożył ucho do ściany—nawet słyszę jakieś dudnienie.
Po tych słowach odleciał z rozpadającą się ścianą. Z pyłu wyszedł Byk, a za nim Lucy z Happym
—Natsu!?—zaczęła zdziwiona—czemu stałeś przy samej ścianie?
Czerwonowłosa, która stała akurat obok Stinga padła jak worek kartofli. Blondyn w ostatniej chwili ją złapał .
—Hej, a tobie co?—zapytał
Reszta podbiegła do nich. Yuki która stała obok przyjaciela zobaczyła, że tatuaż na dłoni nieprzytomnej dziewczyny się mieni.
—Niedobrze to wygląda—powiedziała
—To wina tatuażu—powiedziała pewniej blondyna—rozmawiałam  z Levy przez lacrime, całe miasto wróciło do pierwotnego stanu. Więc klucz musiał zostać złamany. Ale z tego co mówiła raczej nie za dobrze to wróży Reiko .
Po tych słowach spojrzała na resztę.
—Da się coś zrobić?—zapytała szybko Candy patrząc na nieprzytomną przyjaciółkę
—Powinna się obudzić po zatrzymaniu sekty—powiedziała Lucy drapiąc się z zamyśleniem po podbródku—jeśli zatrzymamy sektę, kapłanka się nie pojawi złamiemy klątwę.
—Proszę nie mów już o złamaniach—powiedziała poddenerwowana Kruczowłosa—już ona złamała klucz i leży nieprzytomna starczy..
Laxus stał już przy drzwiach.
—Ruszacie się czy mam was zostawić?—burknął
—Może wykazałbyś choć odrobinę troski o Reiko?!—ryknęła w jego stronę morska kotka
—Powinniśmy się spieszyć—powiedział czerwonooki
—Dokładnie! Nie wiadomo w jakim położeniu jest księżniczka—dodał Gray
—Dobra to idziemy szukać księżniczki..—powiedziała kruczowłosa—tylko co robimy z Reiko ?
—Ja z nią zostanę—odpowiedział Loke
—Chyba oszalałeś!—ryknęły trzy dziewczyny oprócz Yukino
—Miałabym zostawić nieprzytomną przyjaciółkę z tobą ?—burknęła Yuki—jak była przytomna to tak.
—Teraz nie ma nawet jak się bronić—dodała Candy
—Czy wy myślicie, że ja bym nieprzytomną Reiko...
I zapadła grobowa cisza .
—Jesteście . . .
—Ruszacie się do cholery czy nie?!—ryknął Laxus, który dość miał już tego czekania. Nic nie mówił, ale martwił się właśnie o te mała kruchą czerwonowłosą istotę—niech zostanie z Reiko, a jak coś jej się stanie nie koniecznie przez Ciebie . . Urwę Ci łeb…
—To raczej powinna być moja kwestia—westchnął Lew
—Ja z nimi też zostanę!—zawołał Happy
—To teraz możemy być dopiero spokojne—załkała Lucy

Dziewczyny chcąc nie chcąc ruszyły za chłopcami zostawiając przyjaciółkę z rudowłosym i niebieskim kotem.


****


Szukając miejsca gdzie ukryła się Mroczna gildia rozdzielili się na grupy: Pierwszą byli Natsu, Gray, Lucy i Laxus a, drugą byli Yuki, Sting, Rogue i Candy. Przez kilka najbliższych godzin szukali kryjówki przeciwników po całym mieście i jej podziemiach lecz nigdzie ich nie było . Oczywiście pierwsza grupa robiła awantury pomiędzy sobą w mieście dopóki smoczy zabójca błyskawic z blondynką nie zareagowali, bo ludzie z miasta byli przerażeni. Za to druga grupa postanowiła poszerzyć kręg poszukiwań po za obrębami miasta niedaleko tego miejsca znajdowały się góry, co prawda nie największe, ale w nich znajdowały się jaskinie. Było ich kilka, więc w dzień nie udało by się im wszystkich obskoczyć.
—Poczekajmy aż się ściemni—zaproponował Rouge—może szybciej coś znajdziemy.

—Ciekawe jak się czuje Reiko—westchnęła Yuki



****



—Może powinniśmy oblać ją wodą?—zapytał Happy
—Zgłupiałeś do końca?—mruknął Lew patrząc wyczekująco na Reiko jakby to miało pomóc się pozbyć tatuażu
—A w ogóle nie powinniśmy zostać w grobowcu?
—Leżąc na tamtych zimnych płytach to by było zagrożenie dla niej—mruknął Loke—zniknął by tatuaż, a my byśmy mieli chorą dziewczynę.
—Żartujesz ? !
—A druga sprawa jeśli jednak udało by się ożywić kapłankę to jak myślisz gdzie by pierw się udała ?
Kot już miał się odezwać gdy usłyszeli znany głos.
—Co się stało?!—zawołała Hikari lecąc z Tsuki w ich stronę
—Hikari! Tsuki!—zawołał zadowolony Happy
Dziewczyny zleciały na ziemię podbiegając do chłopców.
—Reiko straciła przytomność przez tatuaż—odpowiedział Lew—reszta poszła zatrzymać gildie, podobno to jedyny sposób by się obudziła.
—Ale nic jej nie będzie prawda?—zapytała przerażona niebieska kotka
—Na pewno nie—odpowiedział gwiezdny duch—Natsu i reszta wszystko rozgromią, a Reiko się obudzi.
Smocza zabójczyni mroku usiadła obok chłopców, a Tsuki zleciała na ramię rudowłosego.
—Czyli teraz jedyna nadzieja w reszcie?—zapytała rudowłosa
—Na to wychodzi—westchnął—nawet nie wiadomo gdzie teraz są.

I spojrzał zmartwiony na nieprzytomną czerwonowłosą



****



Gdy już było w miarę ciemno czekali aż pojawi się światło w jednej z jaskiń, bo było możliwe, że tam skryli się intruzi. Tak jak przewidzieli nie musieli długo czekać. Yuki postanowiła wysłać Rouge'a by znalazł resztę i powiadomił gdzie znajdują się przeciwnicy.
—Wreszcie ich znaleźliśmy po całym dniu—powiedziała zmęczona dziewczyna
—No tak może wreszcie uda nam się dokończyć te misje—powiedział Sting
—Nie może, a na pewno! Nie po to tyle trenowałam, czytałam i dowiadywałam się niektórych rzeczy bym teraz miała schrzanić sprawę!
—No tak...Tak jak byłaś miała nie miałaś takich informacji jak te—powiedział ze złośliwym uśmiechem biały smoczy zabójca 
—Sugerujesz coś panie blondynie?—zachichotała
—Może tak...może nie....Wiem jedno zmieniłaś się nie do poznania od tamtej pory!—powiedział radośnie
—No bardzo możliwe—powiedziała—tyle czasu poza cywilizacją, człowiek zaczyna racjonalnie myśleć. Dotąd nie wiem jak Reiko sama dłuższy czas siedziała w tej głuszy, ale trzeba przyznać, że ma dobre pomysły.
—Dobra…. Zmiana tematu masz jakiś plan co do ataku ?
—A i może mam, ale jednak muszą zjawić się wszyscy
—No to trochę sobie poczekamy Rogue musi ich znaleźć, a to chyba jednak nie będzie takie proste skoro tak się rozproszyli po tylu miejscach…
                —Spokojnie na pewno ich znajdzie!—uśmiechnęła się do przyjaciela Yuki—zresztą Natsu pewnie z Grayem już robią bałagan, więc po samym huku ich znajdzie.
—Masz rację!
—Może powinniśmy nie przeszkadzać?—usłyszeli wesoły ton
Spojrzeli przed siebie i zobaczyli Candy, Freeda i Bliscowa.
—Co wy tu robicie?!—zawołali równo wstając z krzaków
—No cóż mieliśmy być na zwiadach—zaczął ze śmiechem Freed—ale widzę, że tu ciekawsze rzeczy się dzieją.
Nie wiadomo kto się zrobił bardziej czerwony kruczowłosa Czy Sting .
—Powiedziałam im już wszystko co do tej pory wiemy łącznie z Reiko—powiedziała morska kotka—widzieli jak księżniczkę tutaj niesiono. Yukino i Arcadios też tu są.
—A tak w ogóle skąd wy wiedzieliście gdzie oni są?—zapytał blondyn
—Gdy ich szukaliśmy spotkaliśmy jednego z członków idącego niedaleko—powiedział Bliscow—więc wysłałem za nim dzieciaczka i tak nas doprowadził.
—Sprytnie…—powiedzieli równo Yuki ze Stingiem
—W ogóle czemu nie wzięliście komunikatora Reiko?—zapytał zielonowłosy—tak byście już dawno wszyscy tu byli .
—To ona miała komunikator?!—wrzasnęli równo
—Tak dlatego wiedziała o tym, że chcą wezwać Zerefa—odpowiedziała Candy
—Kiedy zobaczyliśmy, że niosą księżniczkę próbowaliśmy się dodzwonić—mówił dalej Freed—jednak nie odbierała .
—Pewnie podczas łamania klucza musiało się coś uszkodzić—powiedziała smocza zabójczyni śniegu—tak to by chociaż Loke albo Happy odebrał.
—Więc stwierdziliśmy, że coś się stało i pewnie wy się niedługo zjawicie—dodał Bliscow—a teraz zobaczyliśmy lecącą Candy.
—No cóż zostało nam czekać na resztę—westchnął Sting z powrotem siadając
Czekali tak jakiś czas, aż wszyscy stawili się w miejsce, które kruczowłosa uznała za stosowne. Bez zbędnych słów zaczęła im tłumaczyć swój plan.
—Co mamy czekać aż do jutra?!—wrzasnął Natsu
—Tak będzie najlepiej—odpowiedziała Yuki krzyżując dłonie—Natsu wszyscy są zmęczeni.. Odkąd wzięliśmy tę misję nie odpoczywaliśmy nawet chwili..
—A co z Hisui?! Co z Reiko?!
—Myślisz, że mi pasuje takie czekanie?!—warknęła
Różowowłosy zrozumiał, że mówiąc o czerwonowłosej wszedł na bardzo cienki lód. Wiedział o tym, że dziewczyna się przejmuje.

Następnego dnia gdy wszyscy byli gotowi poszli w kierunku jaskini, lecz nie zbliżyli się za blisko, bo okazało się że gdzieś wychodzą w raz ze skrzynią i Hisui . Śledzili ich, aż do pokoju w podziemiach gdzie praktycznie wszystko się zaczęło. Ułożyli skrzynię na środku wielkiego kręgu który się tam znajdował. Fairy tail  i Sabertooth obserwowali co oni zamierzają  zrobić .
—Połóżcie Księżniczkę obok skrzyni niedługo zaczynamy rytuał—powiedział fioletowowłosy mistrz mrocznej gildii
—Tak jest!—odpowiedział białowłosy
—To ten którego złapała Reiko z Lokem—powiedział ciszej Natsu do Lucy i pewnie by kontynuował dalej gdyby Laxus mu nie posłał spojrzenia mordercy by zamilkł.
—Czyli jesteśmy już przygotowani i mamy wszystkie potrzebne rzeczy?—zapytał zielonowłosy 
—Tak mamy klucz mimo złamania, ale jest księżniczka i skrzynia—odpowiedział  lider po czym dodał—wyjaśnię wam ostatni raz na czym to będzie polegać. W tej wszystko mieszczącej skrzyni znajduje się fiolka z duszą Kapłanki religii opisanej na tych rycinach. Księżniczka posłuży za naczynie jako, że jest jej reinkarnacją, a odłamki klucza złączą wszystkie czynniki.
Reszta siedziała z otwartymi buziami nie wierząc w to co słyszą.
—To jest chore—bąknęła Lucy
—Gotowi jesteście?—zapytał Laxus
Blondynka położyła dłoń na kluczach, Yuki z uśmieszkiem zaciskała dłonie, Rouge uśmiechnął się złośliwie do Stinga, Bliscow z Freedem którzy stali najbliżej smoczego zabójcy błyskaiwc kiwnęli tylko głowami, Gray już miał skupioną moc w dłoni, za to Natsu wyglądał jakby cały płoną. Candy jakiś czas wcześniej poleciała szukać w korytarzach Yukino i Arcadiosa.
Przy kręgu zaczął się rytuał. Najpierw do skrzyni włożyli Hisui, później złamany klucz i tak jak powiedział ich mistrz, klucz połączył dusze z ciałem księżniczki. Ze skrzyni wyłoniła się piękna biała postać, ubrana w szaty, które miała na rycinie.
—Wreszcie wolna—powiedziała uradowana Kapłanka oglądając swoje dłonie
—Witaj  o zacna kapłanko—powiedział Lider podchodząc do kobiety całując ją w dłoń jak wypadło na szlachcica
—To wy mnie uwolniliście? Jestem wam wdzięczna.
—Rad jestem, że udało się nam cię uwolnić—dopowiedział
—Zaiste—odpowiedziała kobieta z przyjaznym uśmiechem
—To teraz możemy przejść do planu wskrzeszenia Zerefa—odpowiedział obnażając kły lider
—Nareszcie!—odpowiedziała zniecierpliwiona dwójka, a reszta ludzi zaczęła skandować
—Zeref?—zapytała zaciekawiona zielonowłosa
—Tak o szanowna kapłanko—zwrócił się fioletowowłosy do niej—z tego co wyczytaliśmy w starych księgach twoja religia była powiązana z Zerefem
—Nie do końca, ale prawie—odpowiedziała
—Pomożesz nam wskrzesić Zerefa?—zapytał lider czując jak zaciska palce z nerwów
—Zrobię co w mojej mocy mój wybawco w końcu mam u was dług wdzięczności—powiedziała z uśmiechem
—Nie uda wam się to!—powiedział wkurzony Natsu, który już nie mógł wytrzymać tego czekania i wołając wyskoczył z ukrycia.
Lucy strzeliła się załamana w czoło. A Yuki wypuściła zrezygnowana powietrze. Cały Różowowłosy . .
—Jak śmiecie nam przeszkadzać w planie?!—krzyknął
—Ja biorę na siebie lidera—powiedział uśmiechnięty Laxus
—Nie jaraj się tak.. Co ty w Natsu się bawisz?—zapytała kruczowłosa
—Weź tak nawet nie mów . . .  
—Yhh niestety spójrz prawdzie w oczy —zaśmiał się Gray po czym leżał nieprzytomny z tyłu Sali
—Ktoś jeszcze?—zapytał  wściekły na co nikt odpowiedział
—Nie chce nic wam mówić, ale powinniśmy załatwić ich… A nie walczyć między sobą . . —powiedziała zrezygnowana Blondynka
Kiedy gwiezdna magini kończyła swój monolog ognisty smoczy zabójca rzucił się w stronę lidera.
—Natsu lider był mój!—wrzasnął wściekły blondyn i pognał za Różowowłosym
—Ta walka źle się skończy—powiedziała zrezygnowana Yuki, która stała obok nieprzytomnego Graya
Blondynka otworzyła ponownie bramę Byka, który zamiótł większą część wrogiej gildii .Freed za pomocą run uwięził kolejną cześć stojąc zadowolony. Bliscow walczył przeciwko Rei, który najwyraźniej po walce z Erzą osłabł. A Sting i  Rouge zajęli się Shonem. Kruczowłosa jako ostatnia stała na przeciwko kapłanki wyraźnie nie wiedząc czy ma atakować czy jak ona przyglądać się temu co się wkoło dzieje. Nic nie szło po jej planie i mało brakowało, a by była zmieciona przez rzuconego chłopaka.
—Wybacz!—usłyszała głos Byka—ładne ciałko !
—Gdzie ja jestem..?—westchnęła i spojrzała znowu na zielonowłosą, która także z zainteresowaniem spojrzała się w jej stronę
—Przeszkadzacie mi w modłach—burknęła i wycelowała w śnieżną smoczą zabójczynie palcem—przywołam Zerefa! Jestem im to winna!
—Nawet nie wiesz kim on jest—warknęła Yuki—skarzesz ludzi na śmierć ! Takie są cholerne modły kapłańskie?!
—Yuki się zezłościła—odpowiedział Freed przyglądając się drącej dziewczynie, jak nic była ateistką.
Kapłanka wycelowała łuk w stronę dziewczyny.
—Nigdy nie obrażaj mojej wiary—warknęła i wystrzeliła strzałę
Strzała pędząca na Kruczowłosą została odbita przez Arcadiosa, który nadleciał trzymany przez Candy .
—Znalazłaś ich!—zawołała zadowolona Yuki
—To naprawdę źle wygląda—powiedział żołnierz—nie możemy jej zaatakować, bo trafimy księżniczkę.
—Daj mi chwile—powiedziała ciszej
Yukino podbiegła do Lucy wzywając wagę, która dołączyła do Byka.
Walka Natsu, Laxusa i lidera rozkręcała się na dobre. Różowowłosy był już zmęczony i poobijany, ale nie powodowało to by się poddał. Użył ognistego oddechu i szponów, lecz lider okazał się być silniejszy niż myśla . Jednak pomoc bardzo się przydała, blondyn pięścią zmiótł fioletowowłosego na ścianę. Bliscow stał już nad pokonanym Reim otrzepując dłonie, a zaraz koło niego wylądowało ciało Shona, które podrzucił Sting. Freed zamknął ich w kolejnej ścianie run.  
Po chwili całą walkę przerwał krzyk. Każdy jak jeden mąż odwrócił się w tamtą stronę, to kapłanka padła na ziemię zamieniając się z powrotem w Hisui, a za nią stała Yuki trzymając nad zniszczoną skrzynia strzałę.
—Nie patrzcie tak na mnie—powiedziała trochę zbitym z tropu głosem—po prostu  zanim Reiko padła powiedziała, że to się przyda i jak zwykle miała rację.



****


Czerwonowłosa zaczęła powoli otwierać oczy i poderwała się gwałtownie. Pierw usłyszała zadowolony pisk Tsuki i uśmiechnięta rozłożyła dłonie, dając się wtulić partnerce.
—Gdzie są wszyscy?—zapytała—albo inaczej gdzie my jesteśmy?
Loke i Hikari spojrzeli po sobie oraz zaczęli opowiadać dziewczynie wszystko co ją ominęło przez ten czas co była nieprzytomna.




****




Grupa stała patrząc na zamykaną gildie przez strażników. Yuki wesoło pomachała fioletowowłosemu przez co na jego twarzy pojawił się wściekły grymas. Księżniczka już wsiadła do powozu także machając im wesoło na pożegnanie.
—Nie powinniśmy wrócić do miasta i zobaczyć co z dziewczynami?—zapytała Lucy
—Tak!—dodała zadowolona Candy kiwając łebkiem
Dalej chłopcy się kłócili, kto ma wziąć nieprzytomnego Graya na plecy.
—To twoja wina Laxus ty go powinieneś wziąć!
—Na pewno nie!
Wrzaskami obudzili czarnowłosego, który jak na hasło poderwał się do pozycji siedzącej.
—Gdzie oni są?!—zawołał szybko
—Już po wszystkim stary—odpowiedział mu Sting klepiąc maga lodu pokrzepiająco po ramieniu. Nie on jeden i nie ostatni przespał końcową część misji.
—Wszystko przespałeś—dodał Rouge widząc zdziwioną minę chłopaka
Gdy już Gray doszedł całkiem do siebie ruszyli do miasta gdzie miała być Erza z Hikari, potem mieli zamiar znaleźć Reiko i chłopców. Jednak gdy doszli do miasta zobaczyli zadowoloną czerwonowłosą machającą im z daleka. Za nią leciały już koty.
—Udało wam się!—powiedziała zadowolona gdy dobiegła
—Oczywiście, że im się udało—dodał Happy—Natsu nigdy nie zawodzi !
—Gdzie jest Loke?—zapytała szybko blondynka nim ktokolwiek się odezwał
—Gdy z Hikari wróciliśmy tu do miasta powiedziałam, by wrócił do gwiezdnego świata—powiedziała wzdychając—zużył za dużo mocy, zaczął się chwiać, ale się uparł. Dopiero przekonało go to, że zostałam z Erzą i Hikari.
Magini gwiezdnych duchów zaśmiała się lekko. Nie spodziewała się, że Lwa aż tak wzięło.
—A co z Erzą?—zapytał Freed
—Dalej prowadzą na niej kurację, ale jest już przytomna to najważniejsze…
—A ty jak się czujesz?—wtrącił się Laxus krzyżując ręce z nutą znudzonego tonu
—Oprócz zabandażowanej ręki nic….—odpowiedziała i dodała ze złośliwym uśmiechem—a co braciszku martwisz się o mnie?
—Wcale nie!—burknął odwracając głowę—i nie nazywaj mnie braciszkiem!
—Oj tam lubisz swoją siostrzyczkę! Przyznaj się! 
Z daleka Hikari obserwowała blondyna wyraźnie nim zainteresowana delikatnie zaciskając palce na futrynie okna. Chciała podejść, ale się wstydziła zbyt dużej grupy. Bliscow ze śmiechem przyciągnął Reiko do siebie mówiąc jej jakiś żart przy tym. Za co został uderzony w głowę przez Lucy. Ever właśnie dobiegła do Laxusa i Freeda zdając im relacje jak Wendy z Charlą zajęły się Erzą. Yuki z uśmiechem szturchnęła Stinga. Wreszcie koniec misji mogą w spokoju odpocząć.
—Właśnie Yuki spotkamy się jutro?—zapytał lekko zażenowany Sting, od dłuższego czasu nie wiedział jak się zachowywać w takich sytuacjach. Tym bardziej jak obserwuje go jej przyjaciółka.
—Hmm jasne pewnie—odpowiedziała radośnie kruczowłosa
—Super!—odpowiedział od razu rozpromieniony blondyn
—Co tam gruchają moje gołąbki?—zapytała czerwonowłosa zawieszając się jedną ręką na Yuki, a drugą na Stingu.
—Chyba za krótko byłaś nieprzytomna—odgryzła się dziewczyna i zobaczyła szeroki uśmiech przyjaciółki także go odwzajemniając
—Kobiety są dziwne—szepnął do Stinga Rouge.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz