—Co wasza dwójka tu robi?!—warknął Laxus widząc jak w ich stronę
biegnie Ever z Tsuki, a za nimi Yuki i reszta.
—Raczej zapytaj co tu robi
reszta—odpowiedział Natsu—nie powinniście być w..
—Nie ma czasu-odpowiedziała szybko
kruczowłosa—musimy dostać się do Krokusu!
Różowłosy spojrzał na skupisko
nieprzytomnych członków wrogiej gildii. Dostali od trójki chłopców prawdziwy
łomot.
—Co jest w Krokusie?
—Hisui!
—A co ona ma do tego?-zapytał tym
razem blondyn
—Wytłumaczymy wam po
drodze—powiedziała Hikari—Reiko i chłopcy długo go nie zatrzymają.
—Więc
ruszajcie tyłki!—warknął Gray
Chłopcy
chcąc nie chcąc popędzani coraz przez Erzę ruszyli w stronę Krokusu, gdzie
mieszka Księżniczka Fiore.
—Które z
was na to wpadło?—zapytała szkartłatnowłosa
—Reiko z Hikari—odpowiedziała smocza
zabójczyni śniegu—ja jedynie czym pomogłam to tym, że jestem dość
spostrzegawcza.
—A Reiko i chłopcom nic nie
będzie?—zapytała niebieska kotka—skoro wcześniej ich złapał to..
—Jest z nimi Freed, więc nie mamy co
się martwić—odpowiedział smoczy zabójca błyskawicy do Tsuki, która siedziała na
jego ramieniu.
—W ogóle od kiedy Laxus pozwala komukolwiek
na sobie siedzieć?—zapytał cicho Natsu
—Tsuki
jest tak urocza, że nawet Laxus pada pod jej urokiem—odpowiedziała zachwycona
Yuki
Rudowłosa nadal się zastanawiała
dlaczego nie pojawił się nikt z wrogiej gildii w mieście.
—Co jest
Hikari?—zapytała Candy przyglądając się jej badawczo
—Nie zauważyliście, że nie ma tu
nikogo?
—Może
pierwsi na to wpadliśmy—dodał różowowłosy ze śmiechem
Smocza zabójczyni mroku zatrzymała
się i odwróciła głowę.
—Hikari?—zapytała
Charla widząc, że dziewczyna się zatrzymała
—Idzie ktoś—odpowiedziała
—Ten zapach—zaczął Natsu—to któryś z
tych co rozmawiali w budynku.
—To zostawcie mi go—powiedziała
—Jeśli tak ja zostaję z tobą—odpowiedziała
śnieżna zabójczyni smoków
—Nie—wgryzła się Erza—ja zostanę z
Hikari wy biegnijcie dalej!
Reszta popatrzyła po sobie i wbiegła
do zamku.
—Tu nie
powinno być tak ciemno—mruknął smoczy zabójca ognia
—Rouge
zapal światło—usłyszeli znajomy głos
Gdy
wszystkie światła przy wejściu się zapaliły reszta zobaczyła Stinga, Rouge'a i
Yukino. Kawałek za nimi stała księżniczka w otoczeniu straży. A obok nich Freed
ze złamaną ręką
—Sting!—zawołała
zadowolona kruczowłosa
—Co wy tu
robicie?—zapytał zbity z tropu Gray—I co ty tu robisz Freed?
—Aa
Reiko nas zawiadomiła przysłała go—powiedział biały smoczy zabójca
—To
znaczy, że nic im nie jest—powiedziała zadowolona Wendy
—Strasznie chaotycznie
mówiła—odpowiedział czerwonooki—Yukino za to zrozumiała jej każde słowo.
—No tak nie do końca nic—powiedział zielonowłosy—mam
złamaną rękę.
—A tam—odpowiedział Bliscow—wyliże
się !
—Nie
przyszliśmy się tu tłumaczyć—mruknął Laxus—mamy plan? Możliwe, że Erza i Hikari
już walczą, a my o głupotach rozprawiamy.
****
—Szpony mrocznego smoka!
Atak dziewczyny trafił dokładnie w
punkt odrzucając blondyna kawałek dalej. Erza używając swoich mieczy starała
się trafić w zielonowłosego, który poruszał się bardzo szybko.
—Nie wiemy jak długo my go tu
zatrzymamy.. Mam nadzieje ze księżniczce nic nie będzie!—zawołała do
towarzyszki rudowłosa
—Na pewno zabrali ją w
bezpieczniejsze miejsce niż zamek, a po za tym bez obaw mamy wsparcie—powiedziała
z uśmieszkiem szkarłatnowłosa podnosząc się z ziemi
—Ale, że jak to wsparcie? To oprócz gromowładnych jest ktoś jeszcze?—zapytała
zdziwiona smocza wychowanka, po czym na zielonowłosym próbowała użyć oddechu
mrocznego smoka, lecz bezskutecznie....
—Tak, ale poznasz ich później na
razie nim się zajmijmy!
****
W międzyczasie grupka, która
znajdowała się w Krokusie nadal szukała miejsca które było by odpowiednie do
ukrycia.
—A w ogóle gdzie my mamy zamiar
iść?—zapytała lekko zmęczona już Yuki
—Jak
najdalej stąd—odpowiedział jej z ironią Gray
—No, ale może w ogóle powiecie mi o
co chodzi ?—zapytała zdezorientowana Hisui
—Właśnie czego Ci ludzie mogą chcieć
od księżniczki ?—zapytał równie zdezorientowany Arcadios
—Ostatnio w miejscu zwanym Borwatt
dzieje się seria niefortunnych zdarzeń—zaczęła kruczowłosa
—Miejscowi zostali zamienieni w
kamienie—wszedł jej w słowo mag lodu przez co dziewczyna miała ochotę dać mu po
gębie
—Dokładnie, a zastanawiała się
księżniczka dlaczego?—dopytała tym razem Candy
—A czemu bym miała?
—W tamtejszych podziemiach
znaleźliśmy pokój w którym była opisana Historia pewnej kapłanki, która
rzuciła klątwę na klucz dzięki któremu ludzie po zetknięciu z nim
zamieniają się w kamień—powiedziała morska kotka jednym tchem
-Jest grupka pokręconych typków,
którzy w tym siedzą—dodał Natsu krzywiąc się na samą myśl o nich
—Dokładnie jak myślisz Natsu czemu?—zapytała
analizując sprawę smocza zabójczyni śniegu
Różowowłosy zamyślił się drapiąc po podbródku, co czarnowłosy nie
umyślne skwitował i rozegrała się między nimi kłótnia.
—Kapłanka jak każdy wie
reprezentuję daną religię—mówiła Yuki ignorując awanturujących się młodziaków—oczywiście
z rycin się nie dowiedzieliśmy co to może być za bóstwo.
—A co to może mieć wspólnego z tymi
typkami z tej pokręconej gildii?
—Hmm… Stawiałabym na to iż są jakoś
powiązani z religią tej kapłanki z rycin—westchnęła Yuki—Lecz nadal nie
rozumiem po co ten klucz i jakie powiązanie ma z tym księżniczka… Reiko nie
wytłumaczyła nam do końca o co chodzi. Ale z tego co pamiętam to ta kapłanka
była bardzo podobna do panienki Hisui
—To ma sens, ale tak jak by nadal
jakbyśmy stali w miejscu z tymi wszystkimi faktami—przytaknęła jej kocia
partnerka
—Noo racja, ale wydaje mi się że
grupki walczące z tamtą gildią mogą coś z nich wyciągnąć—powiedziała nieśmiało
Wendy
—A jak nie… To my się o to postaramy
by z nich wyciągnąć o co chodzi!—zawołał zadowolony smoczy zabójca ognia
ignorując już swojego czarnego kompana
—Natsu tylko spokojnie jeden
fałszywy ruch i ty staniesz się kamieniem—mówiła Charla patrząc na niego
karcąco—a wtedy będziemy w niezłych tarapatach
—Charla ma rację na razie nie
zbliżajmy się do tamtego rejonu dopóki nie rozgryziemy tej sprawy z kluczem i
tą gildią—odpowiedziała Yuki—Mam wrażenie że coś przeoczyłam
—Wpadłaś na jakiś plan Yuki?—
powiedział radośnie różowowłosy
—Ma się rozumieć, ale musimy wrócić
do grobowca…Na pewno tam jest coś jeszcze napisane!
Po chwili całą grupą ruszyli w
stronę pomieszczenia, które wcześniej odkryli. Jedyną osobą która milczała w
tym całym harmiderze był Laxus. Wysłał swoich towarzyszy na zwiady mając
nadzieję, że chociaż oni przyniosą jakąś dobrą wiadomość.
****
Dziewczyny nadal dzielnie walczyły z
Rei’m. Aktualnie zielonowłosy leżał na deskach wkurzając się, że kobiety są tak
silne… Choć sam nie ujawnił swych asów w rękawie co dwie walczące zauważyły,
więc powstrzymywały się od ich najsilniejszych ataków
—Dobra to skoro tak sobie leżysz to
może wytłumaczysz nam o co chodzi z tym kluczem co?—zapytała na razie łagodnym
i spokojnym tonem Erza
—Nic wam nie powiem jeszcze na głowę
nie upadłem!
—Ho! dobre stwierdzenie ,,jeszcze”—wyszczerzyła
się w przebiegłym uśmieszku Hikari—ale mogę to naprawić. Jej towarzyszka
uśmiechnęła się tak samo.
Po czym przeszły do dalszej walki
gdyż ich przeciwnik nie wyglądał na zmęczonego. Wręcz przeciwnie wyglądał na
bardzo zdeterminowanego, dziewczyny cały czas zastanawiały się o co może
chodzić z tym o czym rozmawiali z resztą grupy. Cała ta akcja z kluczem,
skrzynią i ludźmi zamienionymi w kamienie była podejrzana, wiec żeby się
dowiedzieć o co konkretnie chodzi muszą go pokonać.
****
W tym samym czasie Bickslow i Freed razem
byli na zwiadach. Śledzili tego całego mistrza gildii z którą walczy reszta.
Fioletowowłosy kręcił się nie daleko miejsca w którym znajdował się klucz.
Z jego zachowania można było wywnioskować iż wie, że tam też znajduje się ten
przedmiot .
—Już niedługo kapłanko
powrócisz i razem sprowadzimy Zerefa—mówił sam do siebie patrząc w niebo
i uśmiechając się złowrogo
Bliscow już chciał wstać i coś
powiedzieć, jednak zatrzymał go zielonowłosy kompan
—O co tu
może chodzić bo nadal tego nie mogę ogarnąć, a ty ?
Mag podrapał się chwilę po podbródku
i spojrzał na przyłbice towarzysza.
—Wystarcza mi samo imię Zeref—odpowiedział i złapał za
lacrimę—dzwonię do Reiko.
****
Grupa po dłuższej wędrówce znowu
wróciła do grobowca i twarz białego smoczego zabójcy wykrzywiła się w niesmaku.
Smród kurzu czuł wszędzie i zacisnął kły by nie kichnąć.
—To czego my szukamy?
—Chce się dowiedzieć czegoś na temat
kapłanki, która jest na rycinie o tam—kruczowłosa wskazała miejcie o
którym mówiła
—Faktycznie podobna do księżniczki!—zawołał
zdziwiony blondyn
—Aż za bardzo..—burknął Laxus mijając
chłopaka i siadając na jednym z głazów. Niech dzieciaki się męczą on nie ma
zamiaru brudzić sobie rąk dopóki nie dojdzie o co chodzi w tym wszystkim.
-Coś mi tutaj nie gra—mruknął Rouge
rozglądając się po sali, gdy spojrzał w stronę grobu skrzywił się tak samo jak
wcześniej jego bliźniaczy towarzysz
—No co ty Sherlocku! Zdecydowanie
coś tu nie gra—mruknęła Yuki udając klaskanie—ale wszystko opisane mamy właśnie
tutaj!
….
Pewnego
razu była sobie piękna kapłanka imieniem Masako Yija była ona blondynką o
błękitnych oczach i odziana w białe szaty. Wysłanniczka pewnej religii
(niestety nazwa nie była podana, ponieważ sala miał już swoje lata) z dnia na
dzień coraz mniej osób wierzyło w to co mówi. Kult podupadał, więc kobieta
wpadła na pomysł zaklęcia klucza. Poprzez jego zamianę mieli wrócić do niej
wszyscy wierni. Udało się! Na początku wszystko wydawało się kierować w obraną
jej stronę, ludzie z biegiem czasu zaczęli wracać na wygłaszane przez nią
modły . Wszystko wskazywało na to ze religia ta ma szanse przetrwać, lecz
któregoś dnia jak grom z jasnego nieba przyszły osoby które pytały blondynkę o
to czy nie widziała ich bliskich. Dziewczyna zawsze odpowiadała te same słowa „
Nie wiem”.
W Sali
modlitewnej był klucz na, który Masako niegdyś rzuciła klątwę. Okazało się że
bez wiedzy kapłanki do Sali modlitewnej wchodziły osoby postronne i dotykając
klucza zamieniały się w skamieliny. Kapłanka została oskarżona o kłamstwa i
morderstwa, więc została skazana na śmierć przez powieszenie, a jej ostatnimi
słowami były : ,, Kiedyś wrócę i dalej będę nauczać Religi, której nikt nie
zdołał zrozumieć!”… Oczywiście nikt w to nie wierzył, a ni nie wiedział co
kryje się za tymi słowami
Kapłanka zginęła i nastał spokój, a
klucz został w Sali modlitewnej.”
Kruczowłosa zamilkła próbując ułożyć
sobie wszystko w głowie.
—To trochę rozjaśnia sprawę klucza,
ale jaki w tym wszystkim ma znaczenie skrzynia czy Księżniczka?—zapytał Gray
—A tak w ogóle od kiedy ty umiesz
rozczytywać ryciny?—zapytał zainteresowany Sting
—Uczyłam się tego z Reiko—powiedziała
uśmiechnięta
—Jaka skrzynia? —ożywił się smoczy
zabójca błyskawic
—Erza posiada skrzynie, której ponoć
szukają i została stworzona wiele lat temu..—zaczęła dziewczyna—możliwe, że
została stworzona parę lat wstecz by obudzić kapłankę.
—Bzdura!—zawołał różowowłosy
znudzonym tonem—oczywiście, że nie wróci!
—Dokładnie jakim cudem dało by się
wskrzesić zmarłych?—zapytała cicho granatowłosa
—Niemożliwe—dodała Candy siedząca na
głowie blondyna ignorując złe spojrzenia swojej partnerki
—Zgadzam się, chyba jeszcze nikt nie
spotkał się z magią która potrafi wskrzeszać—dodała biała kotka
—Małe mają racje nie ma czegoś
takiego—pokiwał zgodnie z nimi biały smoczy zabójca
—Hm, jeśli by to przemyśleć to
kiedyś istniało coś takiego jak reinkarnacja—mówił z zamyśleniem Rogue—czyli
dusza zmarłego trafiła do nowego pojemnika i na powrót stając się człowiekiem
lub zwierzęciem.
—Dokładnie Rogue ma racje! Jestem
myśli iż to ma coś z tym wspólnego!
—To bardziej wyjaśnia postać rzeczy,
ale czy z biegiem czasu nie powinna uzyskać wspomnień z poprzedniego życia?—mruknął
Dreyar wzdychając—w końcu słowa kiedyś
wrócę i z powrotem będę głosić nauki..
—Chyba ze stała się zwierzęciem!
—W takiej postaci za wiele by nie
zrobiła—odpowiedział mag lodu
—Ale to w takiej sytuacji do czego
im księżniczka i skrzynia?—zapytała tym razem podniebna smocza zabójczyni
—Jestem pewien że niedługo się tego
przekonamy—odpowiedział pewnie Sting
—Ok! kto jest za by pobiec do Erzy i
Hikari?—zapytał wychowanek Igneela z wyciągniętą ręką— i dowiedzieć się od tego
typka tych rzeczy? Wyglądał na najsłabszego z całej zgrai..
—No gdyby nie fakt że nie możemy
spuszczać księżniczki z oczu—zapiszczała Wendy
—Właśnie Natsu co z Hisui?!
—Niech idzie z nami, ale trzeba mieć
ją na oku—powiedział czerwonooki
—Ja również idę na pewno się przydam—
powiedział Arcadios
—Jak już szedłeś całą drogę—mruknął
pod nosem Gray—to dziwne jakbyś nie szedł z nami dalej..
Po tych słowach grupa usłyszała
głosy .
—Wszystko fajnie, ale na co Ci ten
białowłosy chłopak?—zapytał Loke
—Właśnie do czego Ci jestem?—zapytał
głupkowato
Reiko skrzyżowała dłonie pod
piersiami trzymając w dłoni przeklęty klucz.
—Moja teoria, że szata kapłanki z
tego grobowca zatrzymuje klucz działa—powiedziała wchodząc do Sali—więc jeśli
mój archeologiczny nos się nie myli, tamto ciało się jeszcze do czegoś nam
przyda.
—Chyba nie chcesz wyciągać tego
truchła z grobowca?!—ryknęli równo
Czerwonowłosa posłała im złośliwy
uśmiech.
—No nie mówcie mi, że się boicie
—Wcale się nie boję—obruszył się
Lew—tylko to po prostu obrzydliwe..
Pomachała rudowłosemu kluczem przed
nosem.
—Jeśli moja teoria się sprawdzi
Lucy, Happy i mieszkańcy wrócą do swojej poprzedniej postaci
—Co ona kombinuje?—mruknął zdziwiony
Laxus stojąc z resztą za jedną z kolumn
—Wiecie że nie musimy tu stać?—powiedziała
Księżniczka
—Freed i Bliscow powiadomili mnie,
że wasza gildia praktykuje kult by wskrzesić Zerefa—powiedziała oskarżycielskim
tonem Reiko—więc na pewno nie zostawilibyśmy Cię tam.
—Kult Zerefa?—słychać było głos smoczego
zabójcy błyskawic
Lilica i chłopcy spojrzeli w tamtą
stronę.
—Co wy tu wszyscy robicie?—zapytał
zdziwiony gwiezdny duch
—Wiecie o to samo moglibyśmy my
zapytać..—mruknęła kruczowłosa krzyżując dłonie pod piersiami i badając klucz w
dłoni przyjaciółki
—Reiko! Loke!—zawołała Tsuki i wleciała
swojej partnerce w rękę w której nie trzymała klucza
—Jakim cudem trzymasz klucz?—zapytał
zdziwiony Rouge—wróć…Jakim cudem nie jesteś posągiem?!
—Tu w komnacie jest grobowiec—odpowiedziała—zerwałam
kawałek szaty z ciała. Strój kapłanki jest odporny na klątwę z klucza.
—Skąd ty to wywnioskowałaś?!—ryknęli
—Skoro wszędzie są ryciny kapłanki
to chyba normalne tak?
I zapadła grobowa cisza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz