Był piękny poranek Yuki tym razem wyszła wcześniej by zobaczyć czy
zaklęcie przemiany Reiko przestało działać. Czarnowłosa na samą myśl nie mogła
się powstrzymać od śmiechu, więc całą drogę chichotała jak głupia. Candy
obserwowała poczynania swojej partnerki na co też reagowała śmiechem zwłaszcza
gdy przypominają sobie reakcje Stinga na czerwonowłosą przyjaciókę.
—Hahah no ja myślałam że on wyjdzie
z siebie i stanie obok! Ale to tylko świadczy o tym że żarcik się udał—zaśmiała
się dziewczyna
—Oczywiście jednak reputacja Stinga
będzie teraz napięta w mieście po tym co zobaczyli—zawtórowała jej kocia
towarzyszka
—Oj tam bo mi się smutno zrobi Sting
jest świetny! Na pewno się zorientują ze to był dowcip albo, że przegrał
zakład—powiedziała już mniej entuzjastycznie smocza zabójczyni śniegu
—Lluuubisz go—szepnęła jej kotka ze
złośliwym uśmieszkiem
—Przestaniesz bawić się w Reiko? No
lubię go, ale nie w ten sposób co myślisz—powiedziała zarumieniona Yuki
—Tak, tak jasne wmawiaj sobie dalej—mruczała
uśmiechnięta kotka—znam cię za dobrze! No mniejsza już prawie jesteśmy przy
pokoju naszej pani Eucliffe!
—Teraz to dowaliłaś pani Eucliffe...ale
jestem pewna ze przemiana ustała
Po tych słowach dotarły do pokoju przyjaciółki.
Była godzina 7 rano więc na pewno dziewczyna spała.
—Reikooooo obudź się!—krzyknęła
radośnie kruczowłosa wpadając do pokoju
—Musisz robić takie zamieszanie o 7
rano?-skarciła ją morska kotka
—Ale… ale...
—Nic się nie stało Candy w sumie i
tak już nie spałam—odpowiedział jej głos z pod kołdry
—Właśnie chciałam sprawdzić czy
efekt przemiany przestał działać—tłumaczyła dziewczyna widząc jak smocza
zabójczyni błyskawic próbuje wydostać się ze swojego łóżka—bo chciałam oddać
dzisiaj ciuchy Stingowi i przeprosić za ten kawał. Coś mi się wydaję że jednak
trochę się na mnie pogniewał..
—Spokojnie na pewno już się nie
gniewa—odpowiedziała Reiko klepiąc Yuki po plecac—-jesteś dla niego ważna więc
nie wydaje mi się żeby miał się denerwować o takie żarty.
—Może i tak ale mi głupio
—No już dobra… Czekaj zaraz ci dam
te ciuchy i leć mu je oddać—odpowiedziała i dodała—a i podziękuj mu ode mnie.
—Dobrze!
—A tak nawiasem przemiana już dawno
się skończyła, a dokładniej wczoraj—mówiła czerwonowłosa szukając ubrań—ciężką
pamięć masz Yuki oj ciężką..
Kruczowłosa zaśmiała się zakłopotana
i dostała od dziewczyny ubrania przyjaciela. Od razu poszła po Lucy, ponieważ
blondynka miała jej towarzyszyć w drodze do Sabertooth gdyż chciała znowu
spotkać się z Yukino.
—Lucy mam prośbę możemy wskoczyć na
chwilkę do gildii ?—zapytała niepewnie—Chciałam wybrać misję dla mnie i Candy
bo coś zaczyna być krucho z kasą...
—Jasne nie ma problemu—odpowiedziała
blondynka i dodała—potem do Sabertooth?
—Pewnie!
—Właśnie to może teraz wyjaśnisz mi
jedną rzecz skoro już tak sobie rozmawiamy co?—zapytała Lucy
—A co takiego?—zapytała zaciekawiona
smocza zabójczyni
—Powiesz mi może co jest miedzy tobą,
a Stingiem—zapytała ze złowieszczym uśmieszkiem
—Heeej! nic między nami nie ma jest
moim najlepszym przyjacielem od dzieciństwa, ale po pewnym czasie kontakt się
urwał—odpowiedziała nerwowo—poszłam z Reiko trenować do lasu na 3 lata i
nie miałam z nim kontaktu. Oczywiście śledziłam poczynania Saberów po tym jak
dołączył do nich, ale to, że został ich mistrzem nie wiedziałam..
—I ty wiesz tak dużo z gazet, które
tam znajdowałaś?—zapytała wyraźnie tym zaciekawiona blondynka
—No tak, ale jeśli mam się przyznać
może i jest moim przyjacielem.. Ale lubię go bardziej niż mu się wydaje—dodała
lekko zarumieniona czując się głupio—a co do mojej wiedzy tak... Tęskniłam za
nim wiec trochę śledziłam jego poczynania, ale bardziej ucieszył mnie fakt ze
mogę dołączyć do tak fantastycznej gildii jaką jest Fairy tail! Jesteśmy
rodziną i nie chce by się to zmieniało—uśmiechnęła się promiennie do
towarzyszki
—I takie podejście mi się podoba
owszem jesteśmy rodziną i trzymamy się razem—przyznała jejej dziewczyna
Obie całą drogę się śmiały
opowiadały historie życia widać, że się ze sobą zaprzyjaźniły . Po pewnym
czasie doszły do budynku gildii, gdzie było widać nie małe poruszenie dziewczyny
nie wiedziały o co by mogło chodzić. Zaraz po nich przyszła Reiko grając na
harmonijce jakąś melodię. Lucy jak i Yuki które znalazły się na 5 minut przed
czerwonowłosą odwróciły się do niej
—O Reiko już
jesteś...szybko—szepnęła kruczowłosa
—Grasz na harmonijce?—zapytała
zdziwiona magini gwiezdnych duchów
—Harmonijce, flecie, gitarze…—zaczęła
wyliczać
—Tak.. tak wiemy że jesteś szeroko
uzdolniona—przerwała szybko smocza zabójczyni śniegu—jakim cudem jesteś tak
szybko ?
—No bo wy szłyście spacerem, a ja
miałam czas na przygotowanie się do wyjścia więc jestem—odpowiedziała dziewczyna
i dodała zaciekawiona—ale wytłumaczycie mi może co to za poruszenie?
—Same nie wiemy jeszcze nikt nam nic
nie powiedział—odpowiedziała jej Lucy
Do grupki rozmawiających dziewczyn
podszedł Gray z Natsu.
—Co tam dziewczyny?—pomachał z
szerokim uśmiechem różowo włosy
—Natsu,Gray—powiedziała Reiko
chowając harmonijkę do kieszeni
—W porządku—odpowiedziała
kruczowłosa i zapytała—co to za poruszenie?
—Właśnie bo tylko my biedne
niedoinformowane—dodała czerwonowłosa uśmiechając się
—Reiko ma racje trochę mnie to
frustruje….
—Oj tam nie narzekajcie zaraz nam
powiedzą—odpowiedziała podlatująca Charle, która była przed swoją partnerką
Wendy
Biała kotka podleciała do stojącej Tsuki,
Candy i Happiego
—Do naszej gildii dołączył, ktoś
nowy—powiedział Gray
—Oho! Kolejna nowa duszyczka w
naszej rodzince super!—powiedziała uradowana smocza zabójczyni błyskawic
—Właśnie—powiedziała równie
uradowana blondynka
—Sądząc po ich minach jest jakieś,
ale—powiedziała morska kotka wzdychając
—Coś złego?—zapytała Tsuki
obserwując swoją kocią koleżankę
—Aye—powiedział ponury Happy
—A tobie co starą rybę zjadłeś?—zaśmiała
się Charle
—Charle bądź milsza—upomniała ją
Wendy
—W zasadzie to ta nowa jest jakaś
dziwna—odpowiedział Natsu i wskazał palcem—siedzi tam przy stoliku.
Była to rudowłosa dziewczyna ubrana
w t-shirt i spodenki dresowe. Na jej ręku widniał dziwny symbol zaś na ramieniu
miała znak gildi Fairy taila. Rozsiewała dziwną aurę wokół siebie.
—Ohooo mamy tutaj typ
samotnika—zagwizdała Yuki
—Zalatuje Gaajelem—mruknęła Reiko
—Bardzo zabawne—powiedział
podchodząc do grupki przyjaciół Gajeel w raz z panter Lilly.
Czerwonowłosa posłała Gajeelowi złośliwy uśmiech. Wczoraj podczas
kociej zabawy doszło między tą dwójką do bijatyki, którą bezkonkurencyjnie
wygrała dziewczyna.
—Aż tak źle do nikogo się nie odzywa
?—zapytała zaniepokojona kruczowłosa
—Niestety każdy chciał z nią pogadać,
ale widać że woli być sama—odpowiedział czerwonooki siadając przy stoliku obok
stojącej grupy—mistrz mówi, że przeżyła jakąś traumę i dlatego jest teraz taka
niedostępna. Staruszek poprosił aby się nią zająć, jakoś ją ucywilizować. Stąd
to poruszenie każdy się zastanawia, kto ma się tego podołać..
—Na pewno nie my—mruknął Gray
—Będzie super! Zajmijmy się nią!-zawołała
rozpromieniona smocza zabójczyni błyskawic
—Oszalałaś?!—zapytał zdziwiony
czarnowłosy
—No właśnie to nie będzie wcale
łatwe zadanie—powiedział różowowłosy, ale widząc uśmiech swojej towarzyszki z
gildii sam się uśmiechnął szeroko
—Nie śmiem się zgadzać z salamandrem,
ale ma racje—dodał Żelazny smoczy zabójca
—Nie boicie się jej lub coś?—zapytała
Candy patrząc dalej na te dziwna aurę wokół nieznajomej
—A niby Czemu?—zapytała Lucy—może
Reiko ma racje. Sama jest możemy pomóc..
—Zgadzam się z Lucy!—dodała
czerwonowłosa
—I dobrym pomysłem dla nas będzie
pójść na misje!—zawołała podekscytowana Yuki, która i tak musi zarobić na
czynsz—i tak planowałam dzisiaj po wypadzie do Sabertooth iść na misje sama z
Candy. Ale co wy na to by iść razem? Łatwa misja integracyjna?
—Ciekawy pomysł jak na Ciebie—skwitowała
jej kotka
—To było niezbyt miłe…
—No już, już—podszedł do niej Natsu
zarzucając jej rękę na szyje druga powędrowała do Lucy po czym dodał— To bardzo
dobry pomysł tylko czy reszcie pasuje?
—No nie wiem—odpowiedział Gray i
uchwycił zabójcze spojrzenie dziewcząt—ale spróbować można..
—Ja też tak myślę—uśmiechnęła się
Wendy
—Zaproponowałam opiekę nad nią, więc
pewnie ze nie mam nic przeciwko—odpowiedziała smocza zabójczyni błyskawic
—No my chyba nie mamy nic do
powiedzenia—westchnęła morska Exceedka
—Zgadza się taki już nasz
los—mruknęła biała kotka
—Reiko na pewno się z nią
zaprzyjaźni—powiedziała Tsuki całkowicie ignorując westchnienia innych kotek
—Aye sir! Skoro Natsu i wy się
zgadzacie to czemu by nie spróbować—dodał zadowolony Happy
—Dobra my lecimy na inną misję, więc
obecnie się nie wtrącamy—mruknął Gaajel wyczuwając kłopoty na kilometr—chodźmy
Lilly.
—Powodzenia—odpowiedział czarny kot
po czym w raz z czarnowłosym wyszedł z gildii
—Dobra to kto wybiera
misje?—zapytała Yuki
—TY!—krzyknęli wszyscy na nią
—Hai, hai—powiedziała prawie płacząc
i podchodząc do tablicy ogłoszeń, po drodze uchwyciła tylko lekki uśmieszek
swojej czerwonowłosej przyjaciółki.
—Znowu misja z pokonaniem Vulvaniusów
czy jak się tam zwało?—zapytał Natsu
—Taaa, ale tym razem nie śnieżne
tylko leśne—odpowiedziała stukając w tablicę—a że ich jest więcej i są bardziej
natrętne, do tego erotomany.
—To może co innego?—zapytała Candy
—A co jest oprócz tych leśnych
vulcanusów?—zapytała Reiko
—Hmmmm zobaczmy—powiedziała Yuki po
czym dodając— jakaś mniejsza mroczna gildia urządza sobie wybuchy w mieście
Borwatt. Wysadzają restauracje i banki, ewentualnie miasto Omnibus tamtejsza
gildia kupiecka potrzebuje pomocy z eskorta towarów ponieważ usłyszeli, że
jacyś magowie się na to od dawna szykują zastanawia mnie to czy to nie ma
jakiegoś powiązania ? Ale ok. Która opcja 1 czy 2?
—Jakieś powiązanie?—pomyślała smocza
zabójczyni błyskawic, ale głos Lucy ją rozproszył
—hmmm raczej Borwatt ta misja wydaje
się być w miarę na takie okazje jak myślicie?—zapytała
—Popieram Lucy Aye!
—No, nie wydaje się być bardzo
niebezpieczna—odpowiedziała morska kotka
—Dokładnie—powiedziała Charle
—Więc postanowione!—zawołał Natsu
—Tylko jak my wyciągniemy naszą
nową?—zastanawiał się Gray
—Dobre pytanie—powiedziała
podchodząc Erza
—Co Erza chcesz się dołączyć?—zapytała
radośnie Reiko
—Misja integracyjna—mówiła
szkarłatnowłosa rozmarzona
—Emm chyba się zgadza…
—No to postanowione! To może ja pójdę
zapytać się czy z nami pójdzie?—zapytała nieśmiało Wendy
Jak powiedziała tak uczyniła
podeszła do nowej członkini Fairy Tail
—Dzień dobry! mam na imię Wendy, a
ty ?—zapytała niebiesko włosa dziewczyna
—Hikari—opowiedziała z lekkim
uśmiechem rudowłosa
—O ładne imię—powiedziała z szerokim
uśmiechem Wendy
—Dziękuje
—Mogę mieć do ciebie takie małe
pytanie?
—Oczywiście
—Nie chciała byś iść ze mną i tamtą
o to grupką na łatwą misję w ramach integracji? Tam o to czarnowłosa ma na imię
Yuki, a czerwono włosa to Reiko też nie dawno do nas dołączyły więc
stwierdziliśmy ze chcielibyśmy ciebie również wziąć—powiedziała jednym tchem smocza
zabójczyni
—W sumie dlaczego by nie? Przynajmniej choć na chwilę zapomnę o
problemach—odpowiedziała rudowłosa patrząc na całą grupkę badawczo, a zwłaszcza
na uśmiechnięta czerwonowłosą. Gdzieś już widziała taki szeroki szczery
uśmiech, ale nie mogła sobie przypomnieć gdzie.
Wendy wróciła do reszty przyjaciół.
—I jak udało się? Bo widać ze jest
pogodniejsza niż parę minut temu—powiedziała zaciekawiona Lucy
—Tak udało się!
—Super!
—Oj Reiko nie ekscytuj się tak—odpowiedziała
Yuki z uśmieszkiem i stuknęła ramieniem przyjaciółkę
—Cóż najważniejsze że się udało—powiedziała
Candy i dodała—tak swoją droga Lucy, Yuki zbierajcie się i lecimy przed misją
do Sabertooth,
—A no tak już lecimy...kochani to
widzimy się później!
—No właśnie my lecimy, a Reiko może
chcesz iść z nami ?—zapytała czarnowłosa
—W sumie... dlaczego by
nie—odpowiedziała jej—bardzo mnie ciekawi Orga.
—Loke powinien być zazdrosny?—zapytał
złośliwie Happy
—Czemu ty zawsze wszystko
sprowadzasz do jednego?—westchnęła i uklękła obok kota obdarzając go uśmiechem—interesuje
mnie jego magia jedynie, walka z kimś takim to jest coś.
—Ale o Lokem nie zaprzeczyłaś!
—Co za złośliwy kocur...
—To idziemy!—powiedziała Tsuki
przerywając temat i pociągnęła swoją partnerkę za kołnierzyk
—A wy zaopiekujcie się pod nasza
nieobecność nową—powiedziała blondynka
—Ma na imię Hikari—poprawiła ją
granatowłosa
—To zajmijcie się Hikari pod naszą
nie obecność—poprawiła się
Po czym dziewczyny wyszły z gildii i
powędrowały wprost do gildii Sabertooth . Minęło parę godzin bo dziewczyny nie
chciały wsiąść do pociągu i musiały iść pieszo. Bohaterki doszły właśnie do
szablozębnych.
—No i jesteśmy!—powiedziała radośnie
Yuki
—Ktoś tu się cieszy, że zobaczy sti—nie
dokończyła smocza zabójczyni błyskawic—bo jakaś męska ręka znalazła się na jej
usta przykrywając je.
—Znowu się pojawiłeś nie przyzywany
!—obruszyła się Lucy—i co to za strój?
Lew nie był w swoim garniturze,
a w zielonej koszulce, niebieskich spodniach i żółtej kurtce.
—Czasami i ja potrzebuje ubrać się w
co innego niż garnitur—odpowiedział rudowłosy do właścicelki po czym zwrócił
się do Reiko—nie denerwuj koleżanki.
—No tak to chyba widać—powiedziała
lekko zrezygnowana dziewczyna ze złośliwym uśmiechem
—Bardzo—dodał Lew z tym samym
spojrzeniem co czerwonowłosa
—Wasza dwójką pasuje do siebie jak
dwie połówki pomarańczy..—mruknęła blondynka—przerażacie mnie..obydwoje..
Po chwili byli już w środku
gildii...
—Sting! Sting!—pobiegła w jego stronę smocza zabójczyni śniegu
Reiko szła tuż za nią rozglądając
się po gildii, za to Lucy w raz z Lokem poszła pogadać z Yukino.
—Może powinniśmy pilnować tego
Romeo?—zapytała zniesmaczona Candy widząc jak Lew podrywa białowłosą.
—Wiesz za dużo czasu spędzał z moją
siostrą—pokręciła głową niezbyt zadowolona czerwono włosa i uchwyciła
spojrzenie Orgi—idealnie! Orga!
—Hę?—mruknęły obydwie kotki
Dziewczyna podeszła do zielonowłosego
uśmiechając się szeroko.
—Witam moją drogą drugą sympatyczna
mistrzynie !—zawołał osiłek trząchając jej bratersko włosy
Morska kotka szturchnęła chłopaka
stojącego obok białowłosej i szeptem dodała by nie podrywał Yukino, bo mu Reiko
kradną z przed nosa. Za to Yuki podeszła rozpromieniona do Stinga.
—O Yuki! Co tam ?—zapytał wyraźnie
zadowolony wizytą swojej najlepszej przyjaciółki
—Przyniosłyśmy ci z Reiko twoje
ubranie. nie martw się wyprałam je— powiedziała kruczowłosa również zadowolona
z wizyty—przepraszamy za to.
I spojrzała w bok z myślą, że stoi
obok niej Reiko która cały czas gadała z Orgą i Lokem który z ciekawości do
nich podszedł. A Candy stojąc kawałek dalej z kotami szeptała do nich, że Lew
jest po prostu zazdrosny.
—Nic się nie stało, ale przyznam
niezłe zdziwienie miałem jak jeszcze jeden ja się pojawił w dodatku w sukience—zaśmiał
się zakłopotany blondyn
—Tak szczerze to i tak był mój
pomysł bardziej winna się czuję…
—Mówiłem nie ma sprawy chciałyście
tylko kawał zrobić więc nie martw się
—Jak uroczo będzie ślub gildyjny ?—zapytała
Tsuki patrząc na Yuki i Stinga
—CO?!NIE!—wrzasnęli czerwoni
—Mogę wtedy zagrać!—krzyknęła Reiko
—A ja zaśpiewać !—dodał Orga
—Ja mogę wybrać miejsce na ślub!—powiedział
Lew
—Oni są straszni..—powiedziała
zażenowana Lucy patrząc z Yukino na te scenę.
Sting wykrzywił usta w złośliwym
uśmiechu podszedł do czerwonowłosej
—Jak coś ja mogę zostać świadkiem na
twoim ślubie z Lwem!
—To świetnie! Bo już mieliśmy kogoś
szukać—powiedział z uśmiechem rudowłosy przyciągając do siebie zdziwiona
dziewczynę.
Blondynka czuła się coraz bardziej
zażenowana tą sytuacją, więc by nie przysporzyć więcej wstydu gildii wyciągnęła
grupę z budynku pod pretekstem misji która mieli odbyć.
—Ale się wstydu przez was najadłam….
—Oj przestań—zachichotała smocza
zabójczyni błyskawic—to były żarty.
—Dla kogo żarty dla tego
żarty—odpowiedział rudowłosy i dodał zawadiackim uśmiechem—może powinniśmy
skorzystać z propozycji Stinga i wziąć ślub ?
—Dopiero podrywałeś Yukino teraz się
Reiko oświadczasz?!—krzyknęła Yuki z Candy
Tsuki zaśmiała się lekko a, Lucy
westchnęła załamana.
—Ciebie zawsze się żarty trzymają—odpowiedziała
Reiko klepiąc Lokiego po plecach—nie ze mną te numery Lewku.
—Lewku?—zapytał rozbawiony chłopak
—Spójrzcie jakie piękne
kwiaty!—zawołała smocza zabójczyni śniegu przerywając rozmowę
—Może po drodze do domu pozrywamy
nowe kwiaty do wazonu?—zapytała radosna niebieska kotka podfruwając do jednego
z nich
—No oczywiście nasze pokoje będą
ślicznie się komponować z tymi kwiatami—odpowiedziała kotce uśmiechnięta
czerwonowłosa
Rudowłosy spoglądał na nią lekko
zarumieniony. Reiko wyglądała ślicznie gdy się uśmiechała. Z letargu dopiero
obudziła go Lucy szturchając lekko.
—Myślisz, że podoba jej się ten
zielonowłosy?—zapytał blondynkę
—Orga? Co cię nagle naszło na takie
pytanie?
Dziewczyna dopiero teraz zobaczyła
rumieniec na jego twarzy
—Ty jesteś czerwony jak piwonia.
—Jak?!—zawołał szybko i zaczął się
wachlować ręką
—Nie wierzę—odpowiedziała
zszokowana—jesteś zazdrosny o Reiko!
—No co ty za głupoty gadasz—mruknął
—Podoba Ci się ona—dodała złośliwe magini
gwiezdnych duchów—powinnam się spodziewać po momencie jak nagle przestałeś
podrywać Yukino, a podszedłeś do nich.
—O czym wy tam szeptacie?—zapytała czerwonowłosa
podchodząc
—O..o niczym—odpowiedziała szybko
blondynka
—Muszę iść trochę za dużo energii
zmarnowałem—odpowiedział szybko Lew dalej próbując ukryć zarumienioną twarz—cześć
dziewczyny.
Nim Reiko zdążyła się odezwać Loke
zniknął w plamie złotego światła.
—Obraził się?
—Nie—odpowiedziała Lucy—naprawdę
długo był na ziemi.
Smocza zabójczyni błyskawic westchnęła i przeczytała włosy.
—On jest czasami dziwny..
—Chodźcie ! Hikari pewnie się
nudzi z Natsu i Grayem!—zawołała morska kotka trzymając bukiet kwiatów w rękach
—Natsu na pewno jej jakąś rozrywkę
znalazł—powiedziała szybko Yuki
—Jak palący filar?—zapytała Reiko
—Skąd o nim wiesz?
—Raczej sam nie zapłoną żywym
ogniem...
Wszyscy szli śmiejąc się w kierunku
gildii. Nie minęło sporo czasu jak do niej doszli. Wchodząc do budynku
zobaczyli bijących się członków i pokładającą się ze śmiechu Hikari.
—Powinniśmy się martwić?—zapytała
nieśmiale Tsuki
—Niezupełnie—odpowiedziała jej
czerwonowłosa—zobacz śmieje się
—Dosyć !—warknęła Lucy już za dużo się
działo dzisiejszego dnia—mieliśmy ruszać na misje !
W tym samym momencie dziewczyna
spostrzegła, że w jej stronę leci Elfman . Yuki chciała ratować koleżankę przez
co obydwie zostały przygniecione przez mięśniaka. Reiko chcąc wyciągnąć
koleżanki zaczęła przepychać białowłosego.
—O mój boże...nic wam nie jest
dziewczyny?—krzyczał Gray biegnąc w ich stronę i widząc co się stało
—Yhhhh czy wy zawsze musicie ze sobą
walczyć..—powiedziała załamana blondynka podnosząc się z podłogi
Elfman chwilę wcześniej zszedł z
niemałą pomocą czerwonowłosej z dziewczyn przepraszając je za zaistniała
sytuację
—Przydałby się śnieg na regenerację—zaśmiała
się kruczowłosa
—Trzeba było nie biec w tym kierunku—mruknęła
Candy krzyżując łapki
—Nie bądź dla niej taka przecież
chciała pomóc Lucy—szepnęła jej cicho niebieska kotka
Yuki podeszła do Hikari uśmiechając
się lekko.
—Widzę, że lubisz naszą zabawę..
—Ohooo tak! Dawno tak fajniej zabawy nie widziałam.
Nim dziewczyna powiedziała coś
jeszcze pojawiła się Erza z wielkim bagażem.
—Emm Erza?—zapytała niepewnie smocza
zabójczyni błyskawic—to miała być łatwa misja.. nie potrzeba chyba tylu rzeczy.
—Nigdy nie wiadomo co się zdarzy—odpowiedziała
—Ale strój konia raczej się nam nie
przyda—dodał Natsu
Szkarłatnowłosa posłała ognistemu smoczemu
zabójcy wściekłe spojrzenie przez co różowowłosy od razu zamilkł. Yuki klasnęła
dwa razy w dłonie na hasło by każdy jej posłuchał.
—Czas na misje!—zawołała
entuzjastycznie i przysunęła do siebie Hikari
Bardzo ciekawy rozdział. Mam nadzieję że między Reiko a Lokem coś zaiskrzy
OdpowiedzUsuńA dziękuje :) Posty pojawiać się będą co jakieś dwa tygodnie bo piszemy w dwie osoby :) A reszty będzie wiadomo z rozdziałów :P Pozdrawiam!
Usuń