Strony

piątek, 20 maja 2016

32. Ucięte skrzydła wróżek








Lucy zacisnęła dłoń, w której dzierżyła kluczyk Panny.
—Otwórzcie się wrota Panny!
Przed blondynką stanęła różowowłosa dziewczyna w stroju pokojówki przyglądając się przeciwnikowi. Ezel uśmiechnął się chytrze widząc kolejną z marnych dziewczynek w porównaniu do niego. Grantowowłosa stanęła z drugiej strony szykując się na atak, gdy tylko skończy duch jej przyjaciółki.
Magini gwiezdnych duchów miała strategie jak zatrzymać te wielkie ostre cielsko. Myślała nad tym cała noc odkąd dowiedziała się, że razem z Wendy ma się nim zająć. Próbowały walczyć z nim na wszelkie sposoby jednak demon okazał się silniejszy, chciała swoją kartę przetargową użyć na koniec.
—Wendy!
—Ryk Niebiańskiego Smoka!
Ściana wiatru pognała w stronę demona, który jakby nic sobie nie robiąc ominął to po prostu lecąc na Lucy.
—Gdzie zniknęła ta różowowłosa smarkula?—myślał gotując się już do uderzenia.
Jednak ku jego zdziwieniu właśnie wtedy z ziemi wyskoczyła Panna łapiąc go łańcuchami i ciskając o ziemię wybijając mu przy tym jednego zęba. Demon z rykiem rzucił się w stronę gwiezdnego ducha, ale wtedy został zatrzymany przez bat Heartfilli. Ku przerażeniu Marvell Ezel końcówką bata rzucił dziewczyną prosto w jej ducha, przez co Panna od razu zniknęła.
—Atak skrzydłem niebiańskiego smoka!
Turkusowy demon nie zdążył się przed tym uchronić i uderzył prosto w jedną z pobliskich skał. Brązowooka czując, że więcej z siebie nie wykrzesają wyciągnęła klucz bliźniąt.
—Otwórzcie się wrota Bliźniąt!
Dwójka zadowolonych gwiezdnych duchów zaczęła fruwać wokół swojej Pani.
—Lucy da łomot!
—Łomot Lucy da!
Dziewczyna wyciągnęła w ich stronę rękę dając się dotknąć. Wendy wiedząc, co planuje jej przyjaciółka skupiła w sobie jak najwięcej magii by uderzyć równo z nią. Może i była jeszcze mała dziewczynką, ale wiedziała jak pokonać tego obrzydliwego demona.
Kiedy Ezel się podniósł zobaczył dwie blondynki i smoczą zabójczynie stojące już w wyznaczonych pozycjach przez Maginie Gwiezdnych duchów.


Zajrzyj w niebiosa, otwórz je na oścież…
Poprzez poświatę wszystkich gwiazd na nieboskłonie,
Pozwól im siebie poznać, poprzez mnie…
O Tetrabibliosie…
Jam ta, która gwiazdami włada..
Uwolnij swą postać, swą wrogą bramę.
Niech 888 znaków…
Zabłyśnie
URANOMETRIA!


—Ryk niebiańskiego smoka!
Jeden z członków demonicznych bram nie miał szans uniknąć dwóch ataków pędzących w jego stronę. Światło rozbłysnęło się na parę mil, że walczący kawałek dalej mogli zobaczyć jego łunę.
Gdy błysk opadł dziewczyny ciężko oddychając opadły kolanami na ziemię patrząc na przeciwnika, jednak zamiast niego na ziemi została tylko popalona strona książki. Uśmiechnęły się do siebie przybijając piątkę.


Lucy Heartfillia i Wendy Marvell VS Ezel — WYGRANA!

****

Gray opadł na ziemię oddychając ciężko. Była z nim jego niebieskowłosa towarzyszka Juvia Lockser, jako, że ona wcześniej z nim walczyła mogła wiele na jego temat wiedzieć by zniszczyć demona. Ku jej zdziwieniu Keith okazał się lepiej przygotowany niż ostatnim razem, gdy się spotkali.
—Jakkolwiek nie uderzamy to on nie jest nawet draśnięty..—warknął wściekły mag lodu obserwując przeciwnika, który nic nie robił sobie z ich uderzeń.
—Będziecie pięknymi zwłokami! Jak skończymy te zabawę.
Dziewczyna zacisnęła pięść. Mogłaby kolejny raz w niego wsiąknąć jednak nie wiadomo czy na to także się nie przygotował i by jej nie zaszkodziło. Spojrzała na swojego towarzysza i zarumieniła się lekko. Nie! Nie pozwoli skrzywdzić Panicza Graya!
Zaczęła podnosić się na trzęsących nogach chcąc użyć ostatniej magii, jaka jej zostałaby zniszczyć szkielet. Nie mieli czasu na wygłupy muszą chronić Lumen i swoich przyjaciół. Gdy już była gotowa uderzyć coś huknęło trzęsąc polaną.
—Co…?—demon odwrócił głowę i w tym momencie oberwał w twarz pięścią błyskawicy lecąc kawałek dalej
—Niezłe uderzenie Nanagear!—zawołała za nim Yukino stojąc obok swojego gwiezdnego ducha
—Yukino..Orga—szepnął czarnowłosy i dodał głośniej—Co wasza dwójka tutaj do cholery robi?! Mieliśmy jasno określone podziały!
Wyluzowany jasno zielonowłosy mężczyzna uśmiechnął się pokazując rząd białych zębów.
—Reiko mnie tutaj przysłała! A po drodze spotkałem Yukino, więc stwierdziłem „ Czemu nie może przyjść zemną? Im więcej tym weselej!”
Twarz maga lodu wykrzywiła się w niezadowoleniu. Wiedział, że jego czerwonowłosa towarzyszka zawsze miała w nosie jakiekolwiek zasady. Ale to wojna do cholery! Stwierdził, że powydziera się na nią jak wyjdą z tego cało mimo wszystko dziękując w duchu za przybycie posiłków.


***


Erza skrzyżowała miecze z Kyouka sycząc zawzięcie. Nie bawiła już ją ta cała sytuacja, chciała jak najszybciej zakończyć te batalię.
—Gdzie jest Wasza urocza dwójka?—usłyszała podnosząc się z ziemi
—O kim ty …
—Nie udawaj!—zachichotała—mówię o tej czerwonowłosej dziewczynie i jej towarzyszu.
Usta Scarlet wykrzywiły się w grymasie niezadowolenia.
—A co Cię oni interesują?!
—Ohh..to Ty nie wiesz?—dodała z szerszym uśmiechem—nie wiesz, co nasza Mistrzyni chce z nimi zrobić?
Oczy dziewczyny otworzyły się szerzej i ruszyła kolejny raz na przeciwniczkę.
—Ciało twojej koleżanki zaczęło pochłaniać magię Masako..—mówiła odbijając, co jakiś czas uderzenia magini miecza—a na dokładkę spodobała się jej gwiezdna magia, więc postanowiła pochłonąć obydwoje!
Została kopnięta w brzuch i wylądowała na ziemi robiąc w niej dziurę.
—Więc pierw was wszystkich zabijemy…a potem zanim wyciągniemy magię z twoich towarzyszy—dodała już ciszej podchodząc do wściekłej Erzy—urządzę im takie piekło, że sam Hades by się wstydził!
To wystarczyłoby na szkarłatnowłosą wylać wiadro zimnej wody, kopnęła w twarz przeciwniczkę i podniosła się z ziemi przywołując na siebie Zbroję Oczyszczenia.
—Nie pozwolę..—syknęła ściskając w prawej ręce maczugę i ruszyła biegiem w jej stronę—byś ich, chociaż dotknęła palcem!
Demonica przymrużyła oczy. Wreszcie zezłościła swoją towarzyszkę i mogą walczyć na poważnie, a nie głaskać się po głowach.


****

—Sfera czarnej błyskawicy..—w stronę kościotrupa pomknęła wielka czarna błyskawica w kształcie czarnej kuli. Uśmiechnięty demon wystawił swój kostuch by kolejny raz pochłonąć magię. Kula zamiast posłusznie zniknąć uderzyła w niego powalając na ziemię.
—Lodowe tworzenie: Excalibur!—chcąc dobić przeciwnika skoczył nad nim kierując broń w jego stronę, jednak on widząc lecącego maga przeturlał się i miecz Graya wbił się z hukiem w ziemię.
—Wodne więzienie!—Juvia zamknęła go w swojej wodnej magii nie pozwalając na żaden ruch.—Paniczu Gray jeszcze raz!
Fullbuster używając swojej magii zabójcy demonów skupił w dłoniach więcej siły powtarzając atak i przecinając demona na pół. Ciało z łoskotem uderzyło o ziemię i Orga skrzywił się lekko. Nie lubił widzieć tak niesmacznych rzeczy przed śniadaniem.
Uśmiechnięty mag lodu odwrócił się w stronę towarzyszy i ruszył w ich stronę pewny, że wygrał. Właśnie wygrał. Keith mimo braku głowy swoim ciałem dotknął kostucha chcąc uderzyć ostatni raz w przeciwnika. Skoro ma zginąć zabierze, któregokolwiek z nich. Czarnowłosy nawet jakby chciał n ie dałby rady uniknąć ataku.
Wszyscy usłyszeli lekki huk i chłopak zniknął w czarnej mgle oraz pyle.
—Paniczu Gray!—wrzasnęła Juvia chcąc podbiec do chmury jednak została zatrzymana przez Boskiego zabójcę błyskawic—puszczaj muszę ratować panicza!
—Nic nie wskórasz wchodząc w te truciznę!
Niebieskowłosa bliska płaczu patrzyła na pył, który musiał być tą trucizną, o której wspominał chłopak. Zacisnęła zęby prawie rozwalając sobie wargi, nie chciałaby się to tak skończyło!
Jak pył zaczął się rozrzedzać dwójka magów zobaczyła dwie wielkie ryby zakrywające coś.
—Przecież to….
—Gwiezdne duchy Yukino?!
Duchy rozsunęły się ukazując dwójkę magów. Białowłosa przyciskała do siebie maga lodu, podczas ataku szkieletu rzuciła się w stronę chłopaka wiedząc, co tamten chce zdziałać. Ostatnimi resztkami sił przyzwała ryby nie będąc pewną czy one ich osłonią.
—RYWALKA W MIŁOŚCI!


Gray Fullbuster, Juvia Locksser, Orga Nanagear i Yukino Aguira VS Keith — WYGRANA!

****


Uderzenia dwójki kobiet huczały po całym lesie, żadna nie odpuszczała, chociaż nie mogły się już prawie ruszać.
                —Powinniście już dawno leżeć w ziemi!—wrzasnęła Erza kierując swoją maczugę kolejny raz w przeciwnika nie pozwalając mu nawet na chwilę odpoczynku
                —Dzięki mocy naszego drugiego mistrza powstaliśmy kolejny raz by uciąć wróżkom im skrzydła!—krzyknęła Kyouka używając swoich pazurów, jako batu i szkarłatnowłosa musiała się zatrzymać by odbijać każdy atak używany przez przeciwniczkę—utniemy je ten pierwszy i ostatni raz! Nadchodzi nowa Era! Era Demonów!
                Pazur trafił dziewczynę, która wrzasnęła głośno z bólu jak zgniłowłosa użyła na niej swojej klątwy odczuć powalając ją na ziemię. Magini broni prawie niewidzącymi oczyma starała się znaleźć swoją broń, która niebezpiecznie oddaliła się od niej. Słyszała zbliżające się kroki Kyouki i jej nonszalancki ton.
—Bądź dumna Erzo..—mówiła—będziesz moją pierwszą ofiarą..
Scarlet zacisnęła mocniej pięść, miała tylko jedną pieprzoną chwilę i już kolejna może nie nadejść. Gdy Kyouka była gotowa już do ataku nachyliła szykując ostateczny atak szponem i wtedy poczuła rozrywający ból w brzuchu. Spojrzała w dół widząc wbity miecz w jej ciało.
Erza Scarlet mimo bólu resztkami sił przycisnęła miecz jeszcze mocniej do ciała demona słysząc ogłuszający wrzask, który będzie ją prześladował do końca życia. Po kobiecie został tylko kawałek zniszczonej kartki i magini miecza zrozumiała. Oni wcale nie byli wskrzeszeni do końca, to tylko stronnicze byty, wspomnienia, które żywiły się ich strachem.


Erza Scarlet VS Kyouka — WYGRANA!



****


Gajeel i Rufus biegli przed siebie unikając bomb rzucanych, co chwile przez kociego demona śmiejącego się zawzięcie za nimi.
—Nie uciekajcie chłopcy!
Wściekły żelazny smoczy zabójca zatrzymał się używając swojej metalowej dłoni by go dosięgnąć, ale koci demon był szybszy i ominął jego atak. Odbił się od jego metalu jak piłka zaznaczając parę bomb na dłoni i odskoczył aktywując je.
Redfox zacisnął kły na wargach by powstrzymać wrzask. Za to jego blondwłosy towarzysz obserwował kociego przeciwnika próbując wyczuć jego klątwy i sposób ataku.
—Noc spadających gwiazd!—Jackal, który zbytnio zajął się tylko jednym przeciwnikiem został trafiony przerywając bombowy atak.
Żelazny smoczy zabójca opadł na kolana dysząc ciężko. Walka z tym gnojkiem zabierała im strasznie dużo czasu, wysłał Liliego by pomagał McGarden, bo masakra przy gildii na pewno nie należała do tych najprzyjemniejszych. Ale oni sami także nie mieli lekko.
—Poddajecie się chłopaki?
Ubranie Rufusa jak i jego kompana było całe podarte od wybuchów. Nie mogli się wycofać.
—Jesteście strasznie upierdliwi…—zagwizdał koci demon krzyżując dłonie na klacie—dajcie się w spokoju zabić i szukam tego rudowłosego gnojka! Żeby mnie atakować w mojej siedzibie.
Chłopcy spojrzeli po sobie i zdali sobie sprawę, że ten bombowy demon mówi o Lokem. Co dziwne ich uszaty kolega nie wspominałby miał z nim jakiekolwiek starcie oprócz tego w Erze. Demon już chciał użyć kolejnej klątwy rzuconej w ich stronę. Bomby wybuchły zatrzymane przez jakąś barierę.
—Co jest do ch…—zaczął Gajeel jednak przerwał mu inny głos
—Koniec zabawy koci głąbie—syknął białowłosy wychodząc z jednej z dróg poprawiając podniszczoną szatę
—Shon…—prychnął niezadowolony Jackal—miałeś walczyć chyba z kimś innym, niż zawracać komuś takiemu jak ja dupę! Jesteś tylko podróbką demona!
 Białe jak i złote oko spojrzało w stronę swojego towarzysza z gildii, jego usta wygięły się w sadystycznym uśmiechu ukazując rząd białych kłów.
—Beztlenowa klatka..
Nim koci demon zareagował wokół niego pojawiły się szklane zakrycia powodując blokadę tlenu. Jedynie, co wszyscy usłyszeli z ust demona zanim klatka wybuchła było „ty skurwielu”. Huk rozbił pułapkę na kawałeczki, a wściekły uszaty stanął na ziemi ciężko dysząc i patrząc na swojego przeciwnika.
—Wysadzę Cię pierwszego! Potem zajmę się płotkami!
I kumulując w dłoniach moc rzucił kolejną bombą w stronę swojego przeciwnika.
—Zastopowanie…
Klątwa zatrzymała się w powietrzu wybuchając nad cała czwórką magów stojących niedaleko siebie. Shon, Jackal, Sabertooth z Fairy Tail zwycięzca może być tylko jeden!



****


Podczas poprawiania tego rozdziału za pomocą słownika wordowego. Tak te 2013 mają jakoś dziwnie ustawione prawie padłam. Rozumiem wszystko Reiko najróżniejsze odmiany, ale żeby Laxus było zamienne na Lamus to już dla mnie coś nowego xD

I teraz wyobraźmy sobie jakby nasz gromowładny nazywał się Lamus Dreyar

6 komentarzy:

  1. Meow! :D
    Po obrazku na początku rozdziału sądziłam, że będzie coś z NaLu ale nie było D:
    Ale to nic! :D
    Hm... Lamus Dreyar...?
    .
    .
    .
    Natsu: Yo, Lamus!
    Hikari: Jak ci minął dzień, Lamusie?
    Reiko: Braciszku Lamus!
    .
    .
    .
    ... To by było zabawne XD
    L: Wcale, że nie...
    Schowaj się do nory! Nie znasz się xD
    Rozdział jak najbardziej mi się podobał i czekam na następny! :D
    Tradycyjnie życzę weny i pozdrawiam!
    Ps. Koty do przytulania też się przydadzą! :D (A jak nie, to słodycze! :D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Cię pocieszę to nie martw się będzie NaLu będzie ;D!
      ja jak pierwszy raz zobaczyłam tego Lamusa to nie mogłam z tego i lałam dobrą godzinę. Teraz to dopiero będzie respect na dzielni xD

      Dziękuje za komentarz o tak koty do przytulania się przydadzą :D! Kocham koty!
      Również pozdrawiam :D

      Usuń
  2. Kochany Lamus :'D
    Bitwy... No nieźle. (Tak, krążyło mi to po głowie czytając to)
    Shon? Boże lubię sadystów! Dziwne fetysze do złych charakterów i badassów...
    Nie mogę się doczekać następnych walk!
    Ciągle mam wrażenie, że zbliża się coś DUŻEGO. Dosłownie...
    I będę na to czekać!
    Pozdrawiam i ślę wenę! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz za każdym razem będziemy wszyscy widzieć Lamusa xD
      No Shon to taki mały psychol niszczący wszystko na swojej drodze. Też lubię te postać jest taka sadystyczna i psychiczna zarazem. Miło mi, że rozdział tak się podobał :D
      Mam nadzieję, że nie zawiodę zakończeniem tego arcu :D

      Pozdrawiam i dziękuje za komentarz !

      Usuń
  3. No, no całkiem dobry rozdział, podobał mi się ;3 Dużo walk! I była Juvia! <3
    ~Nancy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Juvia musi być xD Wow ta akcja wow ta przemoc Wow ta Juvia!
      Cieszę się, że rozdział się podobał!
      Dziękuje za komentarz i pozdrawiam :D

      Usuń