Strony

niedziela, 12 kwietnia 2015

9. Hikari !!







Był piękny poranek Yuki tym razem wyszła wcześniej by zobaczyć czy zaklęcie przemiany Reiko przestało działać. Czarnowłosa na samą myśl nie mogła się powstrzymać od śmiechu, więc całą drogę chichotała jak głupia. Candy obserwowała poczynania swojej partnerki na co też reagowała śmiechem zwłaszcza gdy przypominają sobie reakcje Stinga na czerwonowłosą przyjaciókę.
—Hahah no ja myślałam że on wyjdzie z siebie i stanie obok! Ale to tylko świadczy o tym że żarcik się udał—zaśmiała się dziewczyna
—Oczywiście jednak reputacja Stinga będzie teraz napięta w mieście po tym co zobaczyli—zawtórowała jej kocia towarzyszka
—Oj tam bo mi się smutno zrobi Sting jest świetny! Na pewno się zorientują ze to był dowcip albo, że przegrał zakład—powiedziała już mniej entuzjastycznie smocza zabójczyni śniegu
—Lluuubisz go—szepnęła jej kotka ze złośliwym uśmieszkiem
—Przestaniesz bawić się w Reiko? No lubię go, ale nie w ten sposób co myślisz—powiedziała zarumieniona Yuki
—Tak, tak jasne wmawiaj sobie dalej—mruczała uśmiechnięta kotka—znam cię za dobrze! No mniejsza już prawie jesteśmy przy pokoju  naszej pani Eucliffe!
—Teraz to dowaliłaś pani Eucliffe...ale jestem pewna ze przemiana ustała
Po tych słowach dotarły do pokoju przyjaciółki. Była godzina 7 rano więc na pewno dziewczyna spała.
—Reikooooo obudź  się!—krzyknęła radośnie kruczowłosa wpadając do pokoju
—Musisz robić takie zamieszanie o 7 rano?-skarciła ją morska kotka
—Ale… ale...
—Nic się nie stało Candy w sumie i tak już nie spałam—odpowiedział jej głos z pod kołdry
—Właśnie chciałam sprawdzić czy efekt przemiany przestał działać—tłumaczyła dziewczyna widząc jak smocza zabójczyni błyskawic próbuje wydostać się ze swojego łóżka—bo chciałam oddać dzisiaj ciuchy Stingowi i przeprosić za ten kawał. Coś mi się wydaję że jednak trochę się na mnie pogniewał..
—Spokojnie na pewno już się nie gniewa—odpowiedziała Reiko klepiąc Yuki po plecac—-jesteś dla niego ważna więc nie wydaje mi się żeby miał się denerwować o takie żarty.
—Może i tak ale mi głupio
—No już dobra… Czekaj zaraz ci dam te ciuchy i leć mu je oddać—odpowiedziała i dodała—a i podziękuj mu ode mnie.
—Dobrze!
—A tak nawiasem przemiana już dawno się skończyła, a dokładniej wczoraj—mówiła czerwonowłosa szukając ubrań—ciężką pamięć masz Yuki oj ciężką..
Kruczowłosa zaśmiała się zakłopotana i dostała od dziewczyny ubrania przyjaciela. Od razu poszła po Lucy, ponieważ blondynka miała jej towarzyszyć w drodze do Sabertooth gdyż chciała znowu spotkać się z Yukino. 
—Lucy mam prośbę możemy wskoczyć na chwilkę do gildii ?—zapytała niepewnie—Chciałam wybrać misję dla mnie i Candy bo coś zaczyna być krucho z kasą...
—Jasne nie ma problemu—odpowiedziała blondynka i dodała—potem do Sabertooth?
—Pewnie!
—Właśnie to może teraz wyjaśnisz mi jedną rzecz skoro już tak sobie rozmawiamy co?—zapytała Lucy
—A co takiego?—zapytała zaciekawiona smocza zabójczyni
—Powiesz mi może co jest miedzy tobą, a Stingiem—zapytała ze złowieszczym uśmieszkiem 
—Heeej! nic między nami nie ma jest moim najlepszym przyjacielem od dzieciństwa, ale po pewnym czasie kontakt się urwał—odpowiedziała nerwowo—poszłam z Reiko trenować do lasu na 3 lata  i nie miałam z nim kontaktu. Oczywiście śledziłam poczynania Saberów po tym jak dołączył do nich, ale to, że został ich mistrzem nie wiedziałam..
—I ty wiesz tak dużo z gazet, które tam znajdowałaś?—zapytała wyraźnie tym zaciekawiona blondynka
—No tak, ale jeśli mam się przyznać może i jest moim przyjacielem.. Ale lubię go bardziej niż mu się wydaje—dodała lekko zarumieniona czując się głupio—a co do mojej wiedzy tak... Tęskniłam za nim wiec trochę śledziłam jego poczynania, ale bardziej ucieszył mnie fakt ze mogę dołączyć do tak fantastycznej gildii jaką jest Fairy tail! Jesteśmy rodziną i nie chce by się to zmieniało—uśmiechnęła się promiennie do towarzyszki
—I takie podejście mi się podoba owszem jesteśmy rodziną i trzymamy się razem—przyznała jejej dziewczyna
Obie całą drogę się śmiały opowiadały historie życia widać, że się ze sobą zaprzyjaźniły . Po pewnym czasie doszły do budynku gildii, gdzie było widać nie małe poruszenie dziewczyny nie wiedziały o co by mogło chodzić. Zaraz po nich przyszła Reiko grając na harmonijce jakąś melodię. Lucy jak i Yuki które znalazły się na 5 minut przed czerwonowłosą odwróciły się  do niej
—O Reiko już jesteś...szybko—szepnęła kruczowłosa
—Grasz na harmonijce?—zapytała zdziwiona magini gwiezdnych duchów
—Harmonijce, flecie, gitarze…—zaczęła wyliczać
—Tak.. tak wiemy że jesteś szeroko uzdolniona—przerwała szybko smocza zabójczyni śniegu—jakim cudem jesteś tak szybko ?
—No bo wy szłyście spacerem, a ja miałam czas na przygotowanie się do wyjścia więc jestem—odpowiedziała dziewczyna i dodała zaciekawiona—ale wytłumaczycie mi może co to za poruszenie?
—Same nie wiemy jeszcze nikt nam nic nie powiedział—odpowiedziała jej Lucy
Do grupki rozmawiających dziewczyn podszedł Gray z Natsu.
—Co tam dziewczyny?—pomachał z szerokim uśmiechem różowo włosy
—Natsu,Gray—powiedziała Reiko chowając harmonijkę do kieszeni
—W porządku—odpowiedziała kruczowłosa i zapytała—co to za poruszenie?
—Właśnie bo tylko my biedne niedoinformowane—dodała czerwonowłosa uśmiechając się
—Reiko ma racje trochę mnie to frustruje….
—Oj tam nie narzekajcie zaraz nam powiedzą—odpowiedziała podlatująca Charle, która była przed swoją partnerką Wendy
Biała kotka podleciała do stojącej Tsuki, Candy i Happiego
—Do naszej gildii dołączył, ktoś nowy—powiedział Gray
—Oho! Kolejna nowa duszyczka w naszej rodzince super!—powiedziała uradowana smocza zabójczyni błyskawic
—Właśnie—powiedziała równie uradowana blondynka
—Sądząc po ich minach jest jakieś, ale—powiedziała morska kotka wzdychając
—Coś złego?—zapytała Tsuki obserwując swoją kocią koleżankę
—Aye—powiedział ponury Happy
—A tobie co starą rybę zjadłeś?—zaśmiała się Charle
—Charle bądź milsza—upomniała ją Wendy
—W zasadzie to ta nowa jest jakaś dziwna—odpowiedział Natsu i wskazał palcem—siedzi tam przy stoliku.
Była to rudowłosa dziewczyna ubrana w t-shirt i spodenki dresowe. Na jej ręku widniał dziwny symbol zaś na ramieniu miała znak gildi Fairy taila. Rozsiewała dziwną aurę wokół siebie.
—Ohooo mamy tutaj typ samotnika—zagwizdała Yuki
—Zalatuje Gaajelem—mruknęła Reiko
—Bardzo zabawne—powiedział podchodząc do grupki przyjaciół Gajeel w raz z panter Lilly.
Czerwonowłosa posłała Gajeelowi złośliwy uśmiech. Wczoraj podczas kociej zabawy doszło między tą dwójką do bijatyki, którą bezkonkurencyjnie wygrała dziewczyna.
—Aż tak źle do nikogo się nie odzywa ?—zapytała zaniepokojona kruczowłosa
—Niestety każdy chciał z nią pogadać, ale widać że woli być sama—odpowiedział czerwonooki siadając przy stoliku obok stojącej grupy—mistrz mówi, że przeżyła jakąś traumę i dlatego jest teraz taka niedostępna. Staruszek poprosił aby się nią zająć, jakoś ją ucywilizować. Stąd to poruszenie każdy się zastanawia, kto ma się tego podołać..
—Na pewno nie my—mruknął Gray 
—Będzie super! Zajmijmy się nią!-zawołała rozpromieniona smocza zabójczyni błyskawic
—Oszalałaś?!—zapytał zdziwiony czarnowłosy
—No właśnie to nie będzie wcale łatwe zadanie—powiedział różowowłosy, ale widząc uśmiech swojej towarzyszki z gildii sam się uśmiechnął szeroko
—Nie śmiem się zgadzać z salamandrem, ale ma racje—dodał Żelazny smoczy zabójca
—Nie boicie się jej lub coś?—zapytała Candy patrząc dalej na te dziwna aurę wokół nieznajomej
—A niby Czemu?—zapytała Lucy—może Reiko ma racje. Sama jest możemy pomóc..
—Zgadzam się z Lucy!—dodała czerwonowłosa
—I dobrym pomysłem dla nas będzie pójść na misje!—zawołała podekscytowana Yuki, która i tak musi zarobić na czynsz—i tak planowałam dzisiaj po wypadzie do Sabertooth iść na misje sama z Candy. Ale co wy na to by iść razem? Łatwa misja integracyjna?
—Ciekawy pomysł jak na Ciebie—skwitowała jej kotka
—To było niezbyt miłe…
—No już, już—podszedł do niej Natsu zarzucając jej rękę na szyje druga powędrowała do Lucy po czym dodał— To bardzo dobry pomysł tylko czy reszcie pasuje?
—No nie wiem—odpowiedział Gray i uchwycił zabójcze spojrzenie dziewcząt—ale spróbować można..
—Ja też tak myślę—uśmiechnęła się Wendy
—Zaproponowałam opiekę nad nią, więc pewnie ze nie mam nic przeciwko—odpowiedziała smocza zabójczyni błyskawic
—No my chyba nie mamy nic do powiedzenia—westchnęła morska Exceedka
—Zgadza się taki już nasz los—mruknęła biała kotka
—Reiko na pewno się z nią zaprzyjaźni—powiedziała Tsuki całkowicie ignorując westchnienia innych kotek
—Aye sir! Skoro Natsu i wy się zgadzacie to czemu by nie spróbować—dodał zadowolony Happy
—Dobra my lecimy na inną misję, więc obecnie się nie wtrącamy—mruknął Gaajel wyczuwając kłopoty na kilometr—chodźmy Lilly.
—Powodzenia—odpowiedział czarny kot po czym w raz z czarnowłosym wyszedł z gildii
—Dobra to kto wybiera misje?—zapytała Yuki
—TY!—krzyknęli wszyscy na nią
—Hai, hai—powiedziała prawie płacząc i podchodząc do tablicy ogłoszeń, po drodze uchwyciła tylko lekki uśmieszek swojej czerwonowłosej przyjaciółki.
—Znowu misja z pokonaniem Vulvaniusów czy jak się tam zwało?—zapytał Natsu
—Taaa, ale tym razem nie śnieżne tylko leśne—odpowiedziała stukając w tablicę—a że ich jest więcej i są bardziej natrętne, do tego erotomany.
—To może co innego?—zapytała Candy
—A co jest oprócz tych leśnych vulcanusów?—zapytała Reiko
—Hmmmm zobaczmy—powiedziała Yuki po czym dodając— jakaś mniejsza mroczna gildia urządza sobie wybuchy w mieście Borwatt. Wysadzają restauracje i banki, ewentualnie miasto Omnibus tamtejsza gildia kupiecka potrzebuje pomocy z eskorta towarów ponieważ usłyszeli, że jacyś magowie się na to od dawna szykują zastanawia mnie to czy to nie ma jakiegoś powiązania ? Ale ok. Która opcja 1 czy 2?
—Jakieś powiązanie?—pomyślała smocza zabójczyni błyskawic, ale głos Lucy ją rozproszył
—hmmm raczej Borwatt ta misja wydaje się być w miarę na takie okazje jak myślicie?—zapytała
—Popieram Lucy Aye!
—No, nie wydaje się być bardzo niebezpieczna—odpowiedziała morska kotka
—Dokładnie—powiedziała Charle
—Więc postanowione!—zawołał Natsu
—Tylko jak my wyciągniemy naszą nową?—zastanawiał się Gray
—Dobre pytanie—powiedziała podchodząc Erza
—Co Erza chcesz się dołączyć?—zapytała radośnie Reiko
—Misja integracyjna—mówiła szkarłatnowłosa rozmarzona
—Emm chyba się zgadza…
—No to postanowione! To może ja pójdę zapytać się czy z nami pójdzie?—zapytała nieśmiało Wendy
Jak powiedziała tak uczyniła podeszła do nowej członkini Fairy Tail
—Dzień dobry! mam na imię Wendy, a ty ?—zapytała niebiesko włosa dziewczyna
—Hikari—opowiedziała z lekkim uśmiechem rudowłosa
—O ładne imię—powiedziała z szerokim uśmiechem Wendy
—Dziękuje
—Mogę mieć do ciebie takie małe pytanie?
—Oczywiście
—Nie chciała byś iść ze mną i tamtą o to grupką na łatwą misję w ramach integracji? Tam o to czarnowłosa ma na imię Yuki, a czerwono włosa to Reiko też nie dawno do nas dołączyły więc stwierdziliśmy ze chcielibyśmy ciebie również wziąć—powiedziała jednym tchem smocza zabójczyni
—W sumie dlaczego by nie? Przynajmniej choć na chwilę zapomnę o problemach—odpowiedziała rudowłosa patrząc na całą grupkę badawczo, a zwłaszcza na uśmiechnięta czerwonowłosą. Gdzieś już widziała taki szeroki szczery uśmiech, ale nie mogła sobie przypomnieć gdzie.
Wendy wróciła do reszty przyjaciół.
—I jak udało się? Bo widać ze jest pogodniejsza niż parę minut temu—powiedziała zaciekawiona Lucy
—Tak udało się!
—Super!
—Oj Reiko nie ekscytuj się tak—odpowiedziała Yuki z uśmieszkiem i stuknęła ramieniem przyjaciółkę
—Cóż najważniejsze że się udało—powiedziała Candy i dodała—tak swoją droga Lucy, Yuki zbierajcie się i lecimy przed misją do Sabertooth,
—A no tak już lecimy...kochani to widzimy się później!
—No właśnie my lecimy, a Reiko może chcesz iść z nami ?—zapytała czarnowłosa
—W sumie... dlaczego by nie—odpowiedziała jej—bardzo mnie ciekawi Orga.
—Loke powinien być zazdrosny?—zapytał złośliwie Happy
—Czemu ty zawsze wszystko sprowadzasz do jednego?—westchnęła i uklękła obok kota obdarzając go uśmiechem—interesuje mnie jego magia jedynie, walka z kimś takim to jest coś.
—Ale o Lokem nie zaprzeczyłaś!
—Co za złośliwy kocur...
—To idziemy!—powiedziała Tsuki przerywając temat i pociągnęła swoją partnerkę za kołnierzyk
—A wy zaopiekujcie się pod nasza nieobecność  nową—powiedziała blondynka
—Ma na imię Hikari—poprawiła ją granatowłosa
—To zajmijcie się Hikari pod naszą nie obecność—poprawiła się
Po czym dziewczyny wyszły z gildii i powędrowały wprost do gildii Sabertooth . Minęło parę godzin bo dziewczyny nie chciały wsiąść do pociągu i musiały iść pieszo. Bohaterki doszły właśnie do szablozębnych.
—No i jesteśmy!—powiedziała radośnie Yuki
—Ktoś tu się cieszy, że zobaczy sti—nie dokończyła smocza zabójczyni błyskawic—bo jakaś męska ręka znalazła się na jej usta przykrywając je.
—Znowu się pojawiłeś nie przyzywany !—obruszyła się Lucy—i co to za strój?
Lew nie był  w swoim garniturze, a w zielonej koszulce, niebieskich spodniach i żółtej kurtce.
—Czasami i ja potrzebuje ubrać się w co innego niż garnitur—odpowiedział rudowłosy do właścicelki po czym zwrócił się do Reiko—nie denerwuj koleżanki.
—No tak to chyba widać—powiedziała lekko zrezygnowana dziewczyna ze złośliwym uśmiechem
—Bardzo—dodał Lew z tym samym spojrzeniem co czerwonowłosa
—Wasza dwójką pasuje do siebie jak dwie połówki pomarańczy..—mruknęła blondynka—przerażacie mnie..obydwoje..
Po chwili byli już w środku gildii...
—Sting! Sting!—pobiegła w jego stronę smocza zabójczyni śniegu
Reiko szła tuż za nią rozglądając się po gildii, za to Lucy w raz z Lokem poszła pogadać z Yukino.
—Może powinniśmy pilnować tego Romeo?—zapytała zniesmaczona Candy widząc jak Lew podrywa białowłosą.
—Wiesz za dużo czasu spędzał z moją siostrą—pokręciła głową niezbyt zadowolona czerwono włosa i uchwyciła spojrzenie Orgi—idealnie! Orga!
—Hę?—mruknęły obydwie kotki
Dziewczyna podeszła do zielonowłosego uśmiechając się szeroko.
—Witam moją drogą drugą sympatyczna mistrzynie !—zawołał osiłek trząchając jej bratersko włosy
Morska kotka szturchnęła chłopaka stojącego obok białowłosej i szeptem dodała by nie podrywał Yukino, bo mu Reiko kradną z przed nosa. Za to Yuki podeszła rozpromieniona do Stinga.
—O Yuki! Co tam ?—zapytał wyraźnie zadowolony wizytą swojej najlepszej przyjaciółki
—Przyniosłyśmy ci z Reiko twoje ubranie. nie martw się wyprałam je— powiedziała kruczowłosa również zadowolona z wizyty—przepraszamy za to.
I spojrzała w bok z myślą, że stoi obok niej Reiko która cały czas gadała z Orgą i Lokem który z ciekawości do nich podszedł. A Candy stojąc kawałek dalej z kotami szeptała do nich, że Lew jest po prostu zazdrosny.
—Nic się nie stało, ale przyznam niezłe zdziwienie miałem jak jeszcze jeden ja się pojawił w dodatku w sukience—zaśmiał się zakłopotany blondyn
—Tak szczerze to i tak był mój pomysł bardziej winna się czuję…
—Mówiłem nie ma sprawy chciałyście tylko kawał zrobić więc nie martw się
—Jak uroczo będzie ślub gildyjny ?—zapytała Tsuki patrząc na Yuki i Stinga
—CO?!NIE!—wrzasnęli czerwoni
—Mogę wtedy zagrać!—krzyknęła Reiko
—A ja zaśpiewać !—dodał Orga
—Ja mogę wybrać miejsce na ślub!—powiedział Lew
—Oni są straszni..—powiedziała zażenowana Lucy patrząc z Yukino na te scenę.
Sting wykrzywił usta w złośliwym uśmiechu podszedł do czerwonowłosej
—Jak coś ja mogę zostać świadkiem na twoim ślubie z Lwem!
—To świetnie! Bo już mieliśmy kogoś szukać—powiedział z uśmiechem rudowłosy przyciągając do siebie zdziwiona dziewczynę.
Blondynka czuła się coraz bardziej zażenowana tą sytuacją, więc by nie przysporzyć więcej wstydu gildii wyciągnęła grupę z budynku pod pretekstem misji która mieli odbyć.
—Ale się wstydu przez was najadłam….
—Oj przestań—zachichotała smocza zabójczyni błyskawic—to były żarty.
—Dla kogo żarty dla tego żarty—odpowiedział rudowłosy i dodał zawadiackim uśmiechem—może powinniśmy skorzystać z propozycji Stinga i wziąć ślub ?
—Dopiero podrywałeś Yukino teraz się Reiko oświadczasz?!—krzyknęła Yuki z Candy
Tsuki zaśmiała się lekko a, Lucy westchnęła załamana.
—Ciebie zawsze się żarty trzymają—odpowiedziała Reiko klepiąc Lokiego po plecach—nie ze mną te numery Lewku.
—Lewku?—zapytał rozbawiony chłopak
—Spójrzcie jakie piękne kwiaty!—zawołała smocza zabójczyni śniegu przerywając rozmowę
—Może po drodze do domu pozrywamy nowe kwiaty do wazonu?—zapytała radosna niebieska kotka podfruwając do jednego z nich
—No oczywiście nasze pokoje będą ślicznie się komponować z tymi kwiatami—odpowiedziała kotce uśmiechnięta czerwonowłosa
Rudowłosy spoglądał na nią lekko zarumieniony. Reiko wyglądała ślicznie gdy się uśmiechała. Z letargu dopiero obudziła go Lucy szturchając lekko.
—Myślisz, że podoba jej się ten zielonowłosy?—zapytał blondynkę
—Orga? Co cię nagle naszło na takie pytanie?
Dziewczyna dopiero teraz zobaczyła rumieniec na jego twarzy
—Ty jesteś czerwony jak piwonia.
—Jak?!—zawołał szybko i zaczął się wachlować ręką
—Nie wierzę—odpowiedziała zszokowana—jesteś zazdrosny o Reiko!
—No co ty za głupoty gadasz—mruknął
—Podoba Ci się ona—dodała złośliwe magini gwiezdnych duchów—powinnam się spodziewać po momencie jak nagle przestałeś podrywać Yukino, a podszedłeś do nich.            
—O czym wy tam szeptacie?—zapytała czerwonowłosa podchodząc
—O..o niczym—odpowiedziała szybko blondynka
—Muszę iść trochę za dużo energii zmarnowałem—odpowiedział szybko Lew dalej próbując ukryć zarumienioną twarz—cześć dziewczyny.
Nim Reiko zdążyła się odezwać Loke zniknął w plamie złotego światła.
—Obraził się?
—Nie—odpowiedziała Lucy—naprawdę długo był na ziemi.
Smocza zabójczyni błyskawic westchnęła i przeczytała włosy.
—On jest czasami dziwny..
—Chodźcie !  Hikari pewnie się nudzi z Natsu i Grayem!—zawołała morska kotka trzymając bukiet kwiatów w rękach
—Natsu na pewno jej jakąś rozrywkę znalazł—powiedziała szybko Yuki
—Jak palący filar?—zapytała Reiko
—Skąd o nim wiesz?
—Raczej sam nie zapłoną żywym ogniem...
Wszyscy szli śmiejąc się w kierunku gildii. Nie minęło sporo czasu jak do niej doszli. Wchodząc do budynku zobaczyli bijących się członków i pokładającą się ze śmiechu Hikari.
—Powinniśmy się martwić?—zapytała nieśmiale Tsuki
—Niezupełnie—odpowiedziała jej czerwonowłosa—zobacz śmieje się
—Dosyć !—warknęła Lucy już za dużo się działo dzisiejszego dnia—mieliśmy ruszać na misje !
W tym samym momencie dziewczyna spostrzegła, że w jej stronę leci Elfman . Yuki chciała ratować koleżankę przez co obydwie zostały przygniecione przez mięśniaka. Reiko chcąc wyciągnąć koleżanki zaczęła przepychać białowłosego.
—O mój boże...nic wam nie jest dziewczyny?—krzyczał Gray biegnąc w ich stronę i widząc co się stało
—Yhhhh czy wy zawsze musicie ze sobą walczyć..—powiedziała załamana blondynka podnosząc się z podłogi
Elfman chwilę wcześniej zszedł z niemałą pomocą czerwonowłosej z dziewczyn przepraszając je za zaistniała sytuację
—Przydałby się śnieg na regenerację—zaśmiała się kruczowłosa
—Trzeba było nie biec w tym kierunku—mruknęła Candy krzyżując łapki
—Nie bądź dla niej taka przecież chciała pomóc Lucy—szepnęła jej cicho niebieska kotka
Yuki podeszła do Hikari uśmiechając się lekko.
—Widzę, że lubisz naszą zabawę..
—Ohooo tak! Dawno tak fajniej zabawy nie widziałam.
Nim dziewczyna powiedziała coś jeszcze pojawiła się Erza z wielkim bagażem.
—Emm Erza?—zapytała niepewnie smocza zabójczyni błyskawic—to miała być łatwa misja.. nie potrzeba chyba tylu rzeczy.
—Nigdy nie wiadomo co się zdarzy—odpowiedziała
—Ale strój konia raczej się nam nie przyda—dodał Natsu
Szkarłatnowłosa posłała ognistemu smoczemu zabójcy wściekłe spojrzenie przez co różowowłosy od razu zamilkł. Yuki klasnęła dwa razy w dłonie na hasło by każdy jej posłuchał.
—Czas na misje!—zawołała entuzjastycznie i przysunęła do siebie Hikari


2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy rozdział. Mam nadzieję że między Reiko a Lokem coś zaiskrzy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuje :) Posty pojawiać się będą co jakieś dwa tygodnie bo piszemy w dwie osoby :) A reszty będzie wiadomo z rozdziałów :P Pozdrawiam!

      Usuń