poniedziałek, 13 czerwca 2016

35.1 Integracja





Byłe Oracion Seis patrzyło na nowych członków Crime Sociere z pod byka. Doskonale pamiętali walkę, jaką z nimi przeszli. Jellal prosił ich o to by dbali o nowych członków, a nie patrzyli na nich jak wataha wilków na owce. Reiko po rozmowie z niebieskowlosym zaczęła inaczej patrzeć na tę grupkę ludzi, po części zaczęła im nawet współczuć podłego dzieciństwa, jakie mieli w wieży Niebios.

—Co wy tu robicie?!—wrzasnęli byli członkowie Odrodzonego Oracion Seis
—Co my tu robimy?!—wrzasnęli równo—co wy tu robicie!?
Fernandes westchnął. Meredy ostrzegała go, że współpraca między Fairy Tail oraz byłą mroczną gildią będzie raczej niemożliwa. Tym bardziej, że wśród nich jest morderczyni siostry czerwonowłosej. Loke zacisnął kły i pociągnął swoją partnerkę za siebie obserwując groźnie Sorano. Mimo, że smocza zabójczyni z nią wygrała nie chciałby musiała kolejny raz się z nią bić.
—Jellal, o co tutaj chodzi?—warknął tym razem Cobra trzymając rękę gotową do ataku
—Zaprosiłem ich do nas by z nami podróżowali—odpowiedział mag jakby to było dla wszystkich jasne
—Oszalałeś ja z nią?!—krzyknęły równo Lilica i Sorano pokazując na siebie palcami
Różowowłosa zachichotała, no cóż one już teraz zaczęły współpracę między sobą. Niebieskowłosy popatrzył na całą swoją grupę. Tak, to jest ciężki orzech do zgryzienia. Nim jego towarzyszka zdążyła coś jeszcze powiedzieć przerwał jej gestem ręki.
—Mogę was prosić na bok?—zapytał w stronę nowej trójki przyglądającej się dalej reszcie towarzystwa
—Dobrze..—odpowiedział mu gwiezdny mag i nim jego dziewczyna zdążyła coś dodać pociągnął ją za rękę w stronę przyjaciela Erzy, który już szedł przed nimi.

****

—Nie wspomniałeś nam nic o Oracion Seis..—mruknął oskarżycielsko chłopak w jego stronę
—Czemu oni nie siedzą w więzieniu?—zapytała podobnym tonem smocza zabójczyni
Tsuki leciała obok nich milcząc, wolała poczekać na rozwój sytuacji zanim coś odpowie. Tak nauczyła ją Charle, gdy mówiła o dobrym wychowaniu, którego według niej brak u kocicy.
—Na moją prośbę zostali zwolnieni..—westchnął brązowooki żałując, że nie wspomniał o tym im wcześniej. Nie było na to czasu—w więzieniu nic dobrego dla świata by nie zrobili.
—Na pewno—odmruknął zdenerwowany Loke, nie podobało mu się to wszystko
—Dlaczego o to poprosiłeś?—zapytała tym razem zainteresowana czerwonowłosa. Magini miecza opowiadała jej o gildii chłopaka, kiedy, któregoś dnia siedziały same w Fairy Hills—wasza gildia zajmuje się likwidowaniem mrocznych gildii, prawda?
Fernandes uśmiechnął się lekko. Teraz mógł pociągnąć temat.
—Słyszeliście o historii wieży niebios?
Cała trójka pokiwała zgodnie głową. Ciężko by o niej nie słyszeli skoro pochodziła stamtąd Scarlet. Na samo wspomnienie jej historii kotce przewróciło się coś w żołądku.
—Więc oni..też tam byli, jako dzieci.
Oczy całej trójki rozszerzyły się. Więc gildia Oracion Seis miała także swoją brudną przeszłość. Niebieskowłosy zaczął im opowiadać wszystko, co wiedział tylko tak mógł ich jakoś przeprowadzić na swoją stronę, gdzie dalej czuł się winny.”

Czując na sobie spojrzenie anielskiej magini odwróciła się w jej stronę posyłając jeden ze swoich delikatnych uśmiechów. Dziewczyna widząc to zarumieniła się odwracając wzrok, nie powinna jej lubić po walce, jaką wspólnie przeszły. Zresztą była siostrą tej zielonowłosej głupawej magini gwiezdnych duchów.
Nim Sorano zdążyła się ruszyć smocza zabójczyni się do niej przysiadła dalej szczerząc.
—Nie powinnaś koło mnie siadać..—mruknęła niechętnie—wiesz, co mogę Ci zrobić
—Wiem—odpowiedziała Lilica zakładając dłonie za głową, a zdziwiona dziewczyna spojrzała w jej stronę—ale skoro należymy do tej samej grupy to może powinnyśmy zakopać topór wojenny, co?
—Zabiłam twoją siostrę do cholery!—wrzasnęła wstając z kamienia, a Tsuki z maginią uczuć spojrzały w ich stronę—nie możesz wyciągać do mnie ręki!
—Nawet, jeśli sama tego chcę?—zapytała zdziwiona smocza zabójczyni
—Tak!—warknęła Aguira i wściekła ruszyła w stronę miasta, które było niedaleko jej postoju
—Reiko nie przejmuj się..—powiedziała zmartwiona różowowłosa siedząca kawałek dalej
—Nic się nie stało Meredy—uśmiechnęła się lekko dziewczyna wstając i ruszając w stronę miasta—chodź Tsuki poszukamy jakiejś biblioteki!
Kotka pokiwała posłusznie głową i rozkładając skrzydła doleciała do swojej przyjaciółki. Razem ruszyły do miejsca gdzie pobiegła wściekła Sorano.

****
Rudowłosy odbił się od ziemi formując trochę magii w dłoni.
—Pięść Regulusa!
Erik uchylił się przed atakiem uderzając chłopaka w plecy, przez co wylądował na ziemi.
—Za wolno!—odpowiedział ubawiony. Tylko on i Hoteye wzięli prośbę Jellala do serca próbując dogadać się z gildią, której tak nie lubili.
Fernades dodatkowo poprosił trującego smoczego zabójcę, by zajął się treningiem z Lwem. Chłopak z powodu rezygnacji bycia gwiezdnym duchem stracił już doszczętnie magię, którą zgromadził. Więc teraz od nowa musiał trenować, by jego siła wzrosła, chociaż częściowo do rangi, jaką była jeszcze podczas walki z Tartarosem.
Gwiezdny mag zacisnął kły i kolejny raz odbił się od ziemi próbując tym razem kopnąć przeciwnika. Brązowowłosy miał już użyć tego samego sposobu, by go uniknąć jednak tym razem Loke był zabezpieczony. Gdy Cobra unikał ataku dostał pięścią regulusa w twarz odlatując na pobliską skałę.
—To już było coś rudzielcu..—zachichotał wycierając krew z ust—ale to dopiero było zadrapanie!
Rudowłosy uśmiechnął się złośliwie dotykając pierścieni.
—Skoro to było według Ciebie zadrapanie..—mruknął—to masz coś lepszego…Twister!
Eric nie spodziewając się takiego ataku odleciał z tornadem kolejny kawałek kończąc w jeziorze, przy którym ćwiczyli. Z ukrycia obserwował ich Jellal uśmiechając się szeroko.
To był dopiero ich czwarty dzień w Crmie Sociere, a Loke już po 3 treningach potrafił użyć Magii Regulusa na poziomie podstawowym. Jego partnerka wcale nie była gorsza, jednak na razie postanowił trenować z nią medytację, by dziewczyna panowała nad swoją ciemniejszą stroną. Niby nie okazywała jej, ale jeśli nadejdzie taka chwila będzie umiała sobie z nią poradzić.
****

Dziewczyny ślęczały nad kolejną partią książek czytając to, co nowsze teksty. Nic..kompletna pusta, jeśli chodzi o klątwę Yuki. Szkarłatnooka czuła narastając bezradność, żeby, chociaż była mała wskazówka gdzie szukać. Te małe światełko w tunelu.

Reiko!

Czerwonowłosa pokręciła mocno głową i zacisnęła pięść. Nie podda się! Będzie szukać dalej, dopiero, co wyruszyli. Musi być cierpliwa, Loke trenuje z Cobrą, więc i ona da z siebie wszystko!
Wyszły z budynku i skierowały się na rynek popatrzeć na tutejsze stragany. Lubiły tak spędzać czas odkąd mieszkały w Magnolii, więc nie chciały z tego rezygnować nawet podczas podróży z nową drużyną.
—Reiko popatrz!—zawołała zadowolona kotka machając jej przed nosem połyskującym wisiorkiem—jak ładnie się mieni!
Smocza zabójczyni uśmiechnęła się szeroko widząc zafascynowanie kotki biżuterią. Jej złote oczka prawie, że mieniły się takim samym światłem, co przedmiot.
—Może chciałabyś..?
—Tak!
Lilica zachichotała i kupiła niebieskiej kotce wisiorek, który od razu zawiesiła jej na szyi. Mała exceedka przyglądała się nabytkowi szczęśliwa. Reiko cieszyła się, że chociaż ją mogła teraz uszczęśliwić. Ona także wycierpiała się z powodu straty Yuki, ale dzielnie to zniosła to i należy się za to nagroda.
Dziewczyna podeszła do kolejnego straganu i zobaczyła okulary takie same, jakie jeszcze parę dni temu nosił jej chłopak, dopóki nie zostały zniszczone przy walce z Masako. Kiedy kupowała kolejny przedmiot nie wiedziała, że z ukrycia są obserwowane przez białowłosą, która ukrywała się pomiędzy alejkami.
Czuła się okropnie widząc szczęśliwą smoczą zabójczynie. Jak mogła zabić siostrę takiej miłej dziewczyny? Wzdrygnęła się na samą myśl, jaką czuła satysfakcję, gdy ją zabijała i jak cieszyła się ze zdobytych takim sposobem kluczy. I co z tego, że została uwolniona z wieży niebios jak nic dobrego nie wprowadziła do swojego życia. Nawet jej siostra się do niej nie przyznaje.
—Sorano?—usłyszała swoje imię i podskoczyła przerażona
Rozmyślając o swojej egzystencji nie zauważyła czerwonowłosej, która musiała ją zobaczyć i pojawiła się przy niej niczym duch. Tak to było trafne określenie. Skubana była szybsza niż Racer. Granatowe oczy Angel spojrzały w jej stronę przyjmując ten sam chłodny odcień, który miała w lesie.
—Czego chcesz?—burknęła niby niechętnie, nie lubiła natręctwa
—Zobaczyłam Cię jak się na nas patrzysz—odpowiedziała chowając pudełko z okularami do torebki, a Tsuki patrzyła w ich stronę stojąc kawałek dalej—może …chciałabyś pochodzić z nami?
Aguira poczuła uścisk w gardle. Cały czas jest dla niej niemiła. Zabiła jej siostrę, a ta dziewczyna dalej próbuje się z nią zaprzyjaźnić. Cóż za utrapienie.
—Zabiłam Karen…—odpowiedziała patrząc na nią—zabiłam tyle ludzi…męczyłam swoje gwiezdne duchy..A ty dalej jesteś taka uparta!
Nim Lilica zdążyła coś jeszcze powiedzieć Sorano ruszyła biegiem w jakąkolwiek alejkę ginąc między ludźmi. Słyszała za sobą wołanie Smoczej zabójczyni, ale nie chciała się zatrzymać. Coś ją blokowało przed rozmową z nią.
Reiko wypuściła załamana powietrze. Jeśli dalej ta dziewczyna będzie się tak zachowywać to nigdy się nie dogadają. Poczuła lekkie klepnięcie i spojrzała w stronę zmartwionej kotki. Posłała jej smutny uśmiech i siostrzanie poklepała po głowie.
—Chodźmy dalej Tsuki—powiedziała po chwili ruszając przed siebie
Złoto oka kotka pokiwała głową i ruszyła za swoją partnerką przepychając się przez tłum. Mijały ludzi w milczeniu, a Lilica dalej myślała jak podejść Aguirę by nie uciekała za każdym razem, gdy ta próbuje z nią nawiązać, chociaż cieniutką nić porozumienia. Tsuki odwróciła się w stronę swojej przyjaciółki chcąc jej coś powiedzieć jednak nie zauważyła i uderzyła o jakiegoś chłopca.
—Przepraszam—zapiszczała szybko
—Jak latasz!?—warknął czarnowłosy i przerażona niebieska kotka momentalnie znalazła się za swoją partnerką trzęsąc
—Hej!-syknęła czerwonowłosa mrużąc groźnie oczy—to nie było zbyt miłe.
Czarne oczy chłopaka z twarzy dziewczyny zjechały na jej figurę by zatrzymać się na lewym biodrze gdzie dumnie był odbity turkusowy znak wróżek.
—Fairy Tail..—zachichotał i nim Smocza zabójczyni zdążyła coś odpowiedzieć wokół niej oraz jej kotki pojawiło się dużo piasku, który po chwili wybuchł. Powodując huk w mieście
Turyści jak i mieszkańcy zaczęli uciekać w różne strony wrzeszcząc na całe gardła. Gdy tylko pył opadł przeciwnik skrzywił się z niesmakiem. Reiko stała mierząc go wściekłym spojrzeniem trzymając dłonie przed sobą tworząc kulistą barierę.
Jej oczy zatrzymały się na dziwnym znaku gildii i pomrugała zdziwiona.
—Raven Tail?—szepnęła ciszej i po chwili odpowiedziała na głos—wasza gildia czasem nie powinna być rozwiązana przez Turniej?
—My jesteśmy mroczną gildią—usłyszała tym razem za sobą i razem z kotką odwróciły się w jego stronę
Za nimi stał czarnowłosy mężczyzna z długą brodą i ciemniejszą karnacją. Ubrany był dość luźno w końcu był jeden z cieplejszych dni, więc każdy cieszył się dobrą pogodą. Członkini wróżek poznała go od razu to jego zdjęcie stało w gablocie mistrza. Ivan Dreyar.
—Czegoś Pan tu szuka?—mruknęła z niechęcią. Słyszała, że to właśnie przez niego Laxus ma wszczepioną lacrimę i nie liczył się z życiem syna
—Ja?—zaśmiał się podpierając rękami boki—skądże! Ale wy chyba tak paradując same po tym mieście! Co tam u mojego ojca? Wykitował już?
Szkarłatne oczy błysnęły groźnie i nim Tsuki zdążyła się ruszyć mistrz mrocznej gildii dostał pięścią po gębie wbijając się w ziemię. Lilica stała nad nim poprawiając rękawiczkę.
—Nigdy…—warknęła przyciskając zdziwionego mężczyznę nogą bardziej do ziemi—nie obrażaj.. dziadka w mojej obecności.
Usłyszała krzyk za sobą i odwróciła głowę. To Kurohebi trzymał jej kotkę za sukienkę podnosząc do góry.
—Ten smarkacz to chyba twój nie?—zachichotał ściskając mocniej jej skrawek sukienki, aż kotka zrobiła się sina
Smocza zabójczyni straciła czujność widząc przyduszaną przyjaciółkę i oberwała z całej siły w plecy lądując kawałek dalej niszcząc po drodze chodnik.
—Reiko?!—zapiszczała przerażona kotka widząc nad swoją partnerką postać smoczego zabójcy błyskawic
—La..Laxus?!—wydukała z siebie widząc nad sobą muskularnego blondyna gotowego uderzyć ją kolejny raz z pięści. Wtedy zrozumiała to nie był jej smoczy brat.
Odskoczyła od ataku i odbiła się od jego głowy używając po drodze szponów smoka błyskawicy i postać rozpłynęła się w powietrzu zostawiając po sobie rozciętą kartę.
—Stój!—usłyszała i zatrzymała się widząc czarnowłosego dalej trzymającego jej kotkę—radzę być grzecznym zanim..
Poczuła kolejne uderzenie i przeleciała uderzając o stragany z warzywami. Nie mogła walczyć dopóki Tsuki jest w łapach tego głupka. Nad nią mignęła kolejna postać tym razem kobieca uderzając kolejny raz, przez co dziewczyna przeturlała się po ziemi. Przerażona kotka krzyczałaby przestali, jednak jej wrzask powodował większą przyjemność gildii, której pojawiało się coraz więcej.
Lilica wypluła krew z buzi kolejny raz wstając. Może nie mogła walczyć, ale na pewno nie da się pokonać grupie tchórzy, którzy wzięli sobie za zakładnika Exceeda. Wystarczyłby jej jeden pieprzony ryk i cała gildia uciekałaby w popłochu. Wtedy stała niespodziewana rzecz.
Z jednego budynku skoczyła na maga piasku Sorano wybijając kocią przyjaciółkę smoczej zabójczyni z jego rąk. Kotka wzbiła się w powietrze, a usta Reiko się rozszerzyły w brutalnym uśmiechu. Teraz była jej kolei by rozwalić te kupę gnojków.
—Kim jesteś ty białowłosa suko!?—ryknął Ivan wściekle zaciskając pięść, mieli zamiar sprać kogoś z gildii jego ojca. A nie walczyć z jeszcze jakąś trzecią przybyłą dziewczyną
—Wyrażaj się!—usłyszał i spojrzał w stronę głosu. To czerwonowłosa ruszając w jego stronę biegła z zawrotną prędkością zaciskając dłoń w pięść
To było ostatnie, co widział Dreyar. Jakąś chwilę później całe Raven Tail leżało rozgromione na ziemi, a w środku kółka stała dziewczyna z Angel strzelając palcami u dłoni. Smocza zabójczyni uśmiechnęła się w jej stronę.
—Dzięki Aguira!
Tsuki zleciała obok swojej towarzyszki i ukłoniła się.
—Również bardzo dziękuje!
Białowłosa pomrugała parę razy zdzwiona. Sama nie wiedziała, co nią kierowało, ale jak widziała Lilice masakrowaną na środku rynku, bo dziewczyna nic nie robiła z powodu obrony towarzyszki musiała się włączyć. Choćby, dlatego, że ona nie raz chciała wyciągnąć do niej rękę. Spojrzała przed siebie i kolejny raz zobaczyła to samo wyciągnięcie dłoni, które już widziała nie raz.
—Przepraszam!—zawyła i rzuciła się na zdziwioną Reiko—tak przepraszam za twoją siostrę!
Dziewczyna uśmiechnęła się i przytuliła ją.
—Przyjmuje przeprosiny
Załzawione oczy Sorano spojrzały na jej twarz. Wesołe ogniki latały w oczach czerwonowłosej patrząc na nią. Wtedy Angel poczuła jakąś więź między nią, a sobą. Wreszcie nie czuła się jakby znowu była uwięziona w wieży.

****

—Mówisz, że poszły już dawno?—zapytał zmartwiony Loke patrząc na Meredy
Różowowłosa pokiwała głową i patrzyła dalej na dwójkę chłopców, którzy dopiero, co wrócili z dziennego treningu. Rudowłosy był cały umorusany w ziemi, a jego ubrania były trochę podniszczone w wielu miejscach, jego kolega wcale nie wyglądał lepiej. Jedynie, co ich różniło to to, że Erik dodatkowo był mokry z powodu wylądowania w jeziorze.
—Sorano też już powinna wrócić—odpowiedział Jellal krzyżując ręce na klacie
—Może powinnyśmy ich poszukać?—zaproponowała różowowłosa
Wtedy usłyszeli głośny śmiech i spojrzeli w tamtą stronę. To Reiko śmiała się idąc obok anielskiej magini, a nad nimi latała wesoła Tsuki. Ubranie czerwonowłosej jak i zadrapania było widać w wielu miejscach, za to białowłosa wyglądała tak samo jak przed wyjściem.
Dochodząc do swojej grupy zamilkły widząc chłopców jakby przeszli dopiero, co maraton życia.
—Co Wam się stało?—zapytała Lilica otwierając coraz szerzej oczy
—Raczej ty powiedz, co tobie się stało..—odpowiedział Lew przyglądając się swojej dziewczynie
—A integrowałyśmy się z Angel rozgramiając jedną taką mroczną gildię—odpowiedziała dziewczyna chichotając przy tym
Loke i Crime Sociere spojrzało po sobie, a niebieskowłosy uśmiechnął się szeroko widząc zadowolone dziewczyny.

****

—Ja wiem, że to wasz trening—powiedziała Reiko przemywając szmatką z ziołami klatkę chłopaka, który syknął czując jak go piecze—ale powinniście być bardziej ostrożni.
—Jestem wytrzymały..—odpowiedział Lew zaciskając kły przy każdym zetknięciu z przedmiotem
—Właśnie widzę—zachichotała zamaczając kolejny raz szmatę w ziołach i zobaczyła niezadowoloną minę rudowłosego—już prawie kończę.
Oczyściła ostatnią ranę i chłopak odetchnął z ulgą zakładając koszulkę, która jeszcze nie skończyła, jako szmata po spotkaniu z treningiem Cobry. Lilica odwróciła głowę widząc uśmiechnięta Meredy uczącą jej kotkę magii. Tak zobowiązała się pomóc Tsuki rozwinąć jej umiejętności by mogła walczyć nie używając tylko modlitwy księżyca, która mogła użyć tylko raz na jakiś czas.
—Chyba ta wyprawa to była jedną z lepszych decyzji, co?—usłyszała cichy szept Lokego, który po chwili ją do siebie przyciągnął przytulając
—Na pewno—odpowiedziała mu uśmiechając się szeroko—a mam coś dla Ciebie!
Zaciekawiony spojrzał przez ramię czerwonowłosej nie zdejmując rąk z jej bioder i widząc jak dziewczyna zaczyna grzebać w torbie, która leżała obok nich. Wyciągnęła podłużne pudełeczko i podnosząc głowę do góry podała mu przedmiot.
—Prezent?
—Jak zobaczyłam nie mogłam się powstrzymać, by Ci go nie kupić—z niezmienionym wyrazem twarzy obserwowała jak chłopak otwiera je widząc parę okularów ułożonych na ściereczce
—Skąd ty je…
—Były na jednym ze straganów. Pomyślałam, że stare zostały gdzieś pęknięte w lesie, więc kupiłam Ci nowe!
Lew założył je na twarz i uśmiechnął się szeroko. Tak tego mu brakowało od dłuższego czasu. Okularów i szczerzącej się do niego dziewczyny.
—I jak?

—Są idealne!—nie dodając nic więcej schylił się i pocałował ją mocno

8 komentarzy:

  1. Owwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww <3
    Tylko tak mogę skomentować ten rozdział... Przepraszam, że nie dłużej, ale taka jest natura człeka zasypiającego na stojąco. A to dopiero poniedziałek...
    Do końca tygodnia umrę :')
    (mój blog zostanie przeniesiony na wattpada, a ogólny link do mojego konta, o tu---> https://www.wattpad.com/user/MarikaBeilschmidt)
    PS. Dzięki za uwagę... Branoc xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem ciekawy komentarz :P rozumiem, że się podobało. Poniedziałki są najgorsze, ale spokojnie niedługo będzie weekend chcoiaż mnie on nie cieszy bo sesja :/ Ja też mam jednego bloga na wattpad właśnie Cię dodałam apropos ;P Więc czekam u Ciebie na rozdział bo ja się dopiero ucze tam cokolwiek robić xD
      Pozdrawiam i dziękuje za komentarz

      Usuń
  2. A więc jestem! Dopiero dzisiaj komentuj, bo w czoraj prawie cały dzień uczyłam się i odrabiałam zadania D:
    S: Tak, usprawiedliwiaj się. I tak każdy wie, że ci się nie chciało...
    Ej, jak ty się do mnie odzywasz D: Człowiek tak się napracuje, by mieć jak najlepszą średnią, ale i tak ludzie wokół tego nie docenią... Zaraz chyba się poryczę... D:
    S: *przynosi masło i podsuwa je pod nos Cz. P.*
    Po co mi to?
    S: Możesz się tym pociąć.
    Haha. Bardzo śmieszne.
    Nie ważne :D
    Rozdział po prostu cudo! *-*
    Kiedy Loke przyciągnął do siebie Reiko, myślałam, że będzie szuru-buru, bara-bara, ale nie było D:
    S: Ty tylko hentajce byś czytała.
    Zamknij się.
    No i co tu jeszcze powiedzieć?
    No nic, rozdział jak najbardziej mi się podobał i z niecierpliwością czekam na następny i mam nadzieję na duuuuużo scen hentai! :D
    Przesyłam mnóstwo weny, kotów, uściskòw, słodyczy (jeśli ty też uwielbiasz je jak ja) i czasu!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha Ciesze się, że rozdział się podobał mimo, że krótki. Jakoś te dodatkowe wyszyły takie kruciajsowe xD No na razie nie będzie tu hentai, nawet nie pomyślałam, że tak ich łakniesz :P Ale spokojnie zadbam by były. Co do słodyczy ja ich nie uwielbiam. Ja je Kocham! :D!
      Również pozdrawiam i przesyłam Happiego w pudełeczku :3! Dziękuje za komentarz!

      Usuń
  3. kurczę, nie mam pojęcia już czy zaczęłam wcześniej czytać tego bloga, czy nie, ale rozdział naprawdę fajnie wyszedł, ciekawie i myślę, że trzeba to oglądnąć :D jeśli mnie pamiętasz z wcześniej to daj znać, a ja idę czytać, to jeszcze raz od początku, ale to już jutro :) (tak wiem, jestem leniem xD) weny i wszystkiego dobrego :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam Cię pamiętam :D!Bardzo miło mi słyszeć, że rozdział się podobał :P I powodzenia z nadrabianiem reszty xD Trochę tego tutaj dużo, więc się nie dziwie zostawienie tego na inny dzień :P Dziękuje i pozdrawiam cieplutko :D!

      Usuń
  4. W końcu nadrabiam.. Jestem na wakacjach i tak trochę ciężko mi samej coś napisać, a co dopiero przeczytać...
    No ale w każdym razie rozdział fajny, dobrze było sobie poczytać znowu o panience Reiko :3 Jeszcze jeden mi został :D
    ~Nancy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohh jak ja Ci zazdroszczę.. ja dopiero na początku sierpnia jadę :P Jak coś ja już będę tylko z tego konta wstawiała rozdziały :P Pozdrawiam cieplutko :D! Cieszę się, że rozdział się podobał :P

      Usuń