Byłe Oracion Seis patrzyło na nowych członków Crime Sociere z pod byka. Doskonale pamiętali walkę, jaką z nimi przeszli. Jellal prosił ich o to by dbali o nowych członków, a nie patrzyli na nich jak wataha wilków na owce. Reiko po rozmowie z niebieskowlosym zaczęła inaczej patrzeć na tę grupkę ludzi, po części zaczęła im nawet współczuć podłego dzieciństwa, jakie mieli w wieży Niebios.
„
—Co
wy tu robicie?!—wrzasnęli byli członkowie Odrodzonego Oracion Seis
—Co
my tu robimy?!—wrzasnęli równo—co wy tu robicie!?
Fernandes
westchnął. Meredy ostrzegała go, że współpraca między Fairy Tail oraz byłą mroczną
gildią będzie raczej niemożliwa. Tym bardziej, że wśród nich jest morderczyni
siostry czerwonowłosej. Loke zacisnął kły i pociągnął swoją partnerkę za siebie
obserwując groźnie Sorano. Mimo, że smocza zabójczyni z nią wygrała nie chciałby
musiała kolejny raz się z nią bić.
—Jellal,
o co tutaj chodzi?—warknął tym razem Cobra trzymając rękę gotową do ataku
—Zaprosiłem
ich do nas by z nami podróżowali—odpowiedział mag jakby to było dla wszystkich
jasne
—Oszalałeś
ja z nią?!—krzyknęły równo Lilica i Sorano pokazując na siebie palcami
Różowowłosa
zachichotała, no cóż one już teraz zaczęły współpracę między sobą.
Niebieskowłosy popatrzył na całą swoją grupę. Tak, to jest ciężki orzech do
zgryzienia. Nim jego towarzyszka zdążyła coś jeszcze powiedzieć przerwał jej
gestem ręki.
—Mogę
was prosić na bok?—zapytał w stronę nowej trójki przyglądającej się dalej
reszcie towarzystwa
—Dobrze..—odpowiedział
mu gwiezdny mag i nim jego dziewczyna zdążyła coś dodać pociągnął ją za rękę w
stronę przyjaciela Erzy, który już szedł przed nimi.
****
—Nie wspomniałeś nam nic o Oracion Seis..—mruknął oskarżycielsko
chłopak w jego stronę
—Czemu oni nie siedzą w więzieniu?—zapytała podobnym tonem smocza
zabójczyni
Tsuki leciała obok nich milcząc, wolała poczekać na rozwój
sytuacji zanim coś odpowie. Tak nauczyła ją Charle, gdy mówiła o dobrym
wychowaniu, którego według niej brak u kocicy.
—Na moją prośbę zostali zwolnieni..—westchnął brązowooki żałując,
że nie wspomniał o tym im wcześniej. Nie było na to czasu—w więzieniu nic
dobrego dla świata by nie zrobili.
—Na pewno—odmruknął zdenerwowany Loke, nie podobało mu się to
wszystko
—Dlaczego o to poprosiłeś?—zapytała tym razem zainteresowana czerwonowłosa.
Magini miecza opowiadała jej o gildii chłopaka, kiedy, któregoś dnia siedziały
same w Fairy Hills—wasza gildia zajmuje się likwidowaniem mrocznych gildii,
prawda?
Fernandes uśmiechnął się lekko. Teraz mógł pociągnąć temat.
—Słyszeliście o historii wieży niebios?
Cała trójka pokiwała zgodnie głową. Ciężko by o niej nie słyszeli
skoro pochodziła stamtąd Scarlet. Na samo wspomnienie jej historii kotce
przewróciło się coś w żołądku.
—Więc oni..też tam byli, jako dzieci.
Oczy całej trójki rozszerzyły się. Więc gildia Oracion Seis miała
także swoją brudną przeszłość. Niebieskowłosy zaczął im opowiadać wszystko, co
wiedział tylko tak mógł ich jakoś przeprowadzić na swoją stronę, gdzie dalej
czuł się winny.”
Czując
na sobie spojrzenie anielskiej magini odwróciła się w jej stronę posyłając
jeden ze swoich delikatnych uśmiechów. Dziewczyna widząc to zarumieniła się
odwracając wzrok, nie powinna jej lubić po walce, jaką wspólnie przeszły.
Zresztą była siostrą tej zielonowłosej głupawej magini gwiezdnych duchów.
Nim
Sorano zdążyła się ruszyć smocza zabójczyni się do niej przysiadła dalej
szczerząc.
—Nie
powinnaś koło mnie siadać..—mruknęła niechętnie—wiesz, co mogę Ci zrobić
—Wiem—odpowiedziała
Lilica zakładając dłonie za głową, a zdziwiona dziewczyna spojrzała w jej
stronę—ale skoro należymy do tej samej grupy to może powinnyśmy zakopać topór wojenny,
co?
—Zabiłam
twoją siostrę do cholery!—wrzasnęła wstając z kamienia, a Tsuki z maginią uczuć
spojrzały w ich stronę—nie możesz wyciągać do mnie ręki!
—Nawet,
jeśli sama tego chcę?—zapytała zdziwiona smocza zabójczyni
—Tak!—warknęła
Aguira i wściekła ruszyła w stronę miasta, które było niedaleko jej postoju
—Reiko
nie przejmuj się..—powiedziała zmartwiona różowowłosa siedząca kawałek dalej
—Nic
się nie stało Meredy—uśmiechnęła się lekko dziewczyna wstając i ruszając w
stronę miasta—chodź Tsuki poszukamy jakiejś biblioteki!
Kotka
pokiwała posłusznie głową i rozkładając skrzydła doleciała do swojej
przyjaciółki. Razem ruszyły do miejsca gdzie pobiegła wściekła Sorano.
****
Rudowłosy
odbił się od ziemi formując trochę magii w dłoni.
—Pięść
Regulusa!
Erik
uchylił się przed atakiem uderzając chłopaka w plecy, przez co wylądował na
ziemi.
—Za
wolno!—odpowiedział ubawiony. Tylko on i Hoteye wzięli prośbę Jellala do serca
próbując dogadać się z gildią, której tak nie lubili.
Fernades
dodatkowo poprosił trującego smoczego zabójcę, by zajął się treningiem z Lwem.
Chłopak z powodu rezygnacji bycia gwiezdnym duchem stracił już doszczętnie
magię, którą zgromadził. Więc teraz od nowa musiał trenować, by jego siła wzrosła,
chociaż częściowo do rangi, jaką była jeszcze podczas walki z Tartarosem.
Gwiezdny
mag zacisnął kły i kolejny raz odbił się od ziemi próbując tym razem kopnąć
przeciwnika. Brązowowłosy miał już użyć tego samego sposobu, by go uniknąć
jednak tym razem Loke był zabezpieczony. Gdy Cobra unikał ataku dostał pięścią
regulusa w twarz odlatując na pobliską skałę.
—To
już było coś rudzielcu..—zachichotał wycierając krew z ust—ale to dopiero było
zadrapanie!
Rudowłosy
uśmiechnął się złośliwie dotykając pierścieni.
—Skoro
to było według Ciebie zadrapanie..—mruknął—to masz coś lepszego…Twister!
Eric nie
spodziewając się takiego ataku odleciał z tornadem kolejny kawałek kończąc w jeziorze,
przy którym ćwiczyli. Z ukrycia obserwował ich Jellal uśmiechając się szeroko.
To
był dopiero ich czwarty dzień w Crmie Sociere, a Loke już po 3 treningach
potrafił użyć Magii Regulusa na poziomie podstawowym. Jego partnerka wcale nie
była gorsza, jednak na razie postanowił trenować z nią medytację, by dziewczyna
panowała nad swoją ciemniejszą stroną. Niby nie okazywała jej, ale jeśli
nadejdzie taka chwila będzie umiała sobie z nią poradzić.
****
Dziewczyny
ślęczały nad kolejną partią książek czytając to, co nowsze teksty.
Nic..kompletna pusta, jeśli chodzi o klątwę Yuki. Szkarłatnooka czuła
narastając bezradność, żeby, chociaż była mała wskazówka gdzie szukać. Te małe
światełko w tunelu.
Reiko!
Czerwonowłosa
pokręciła mocno głową i zacisnęła pięść. Nie podda się! Będzie szukać dalej, dopiero,
co wyruszyli. Musi być cierpliwa, Loke trenuje z Cobrą, więc i ona da z siebie
wszystko!
Wyszły
z budynku i skierowały się na rynek popatrzeć na tutejsze stragany. Lubiły tak
spędzać czas odkąd mieszkały w Magnolii, więc nie chciały z tego rezygnować
nawet podczas podróży z nową drużyną.
—Reiko
popatrz!—zawołała zadowolona kotka machając jej przed nosem połyskującym
wisiorkiem—jak ładnie się mieni!
Smocza
zabójczyni uśmiechnęła się szeroko widząc zafascynowanie kotki biżuterią. Jej
złote oczka prawie, że mieniły się takim samym światłem, co przedmiot.
—Może
chciałabyś..?
—Tak!
Lilica
zachichotała i kupiła niebieskiej kotce wisiorek, który od razu zawiesiła jej
na szyi. Mała exceedka przyglądała się nabytkowi szczęśliwa. Reiko cieszyła
się, że chociaż ją mogła teraz uszczęśliwić. Ona także wycierpiała się z powodu
straty Yuki, ale dzielnie to zniosła to i należy się za to nagroda.
Dziewczyna
podeszła do kolejnego straganu i zobaczyła okulary takie same, jakie jeszcze
parę dni temu nosił jej chłopak, dopóki nie zostały zniszczone przy walce z
Masako. Kiedy kupowała kolejny przedmiot nie wiedziała, że z ukrycia są
obserwowane przez białowłosą, która ukrywała się pomiędzy alejkami.
Czuła
się okropnie widząc szczęśliwą smoczą zabójczynie. Jak mogła zabić siostrę
takiej miłej dziewczyny? Wzdrygnęła się na samą myśl, jaką czuła satysfakcję,
gdy ją zabijała i jak cieszyła się ze zdobytych takim sposobem kluczy. I co z
tego, że została uwolniona z wieży niebios jak nic dobrego nie wprowadziła do
swojego życia. Nawet jej siostra się do niej nie przyznaje.
—Sorano?—usłyszała
swoje imię i podskoczyła przerażona
Rozmyślając
o swojej egzystencji nie zauważyła czerwonowłosej, która musiała ją zobaczyć i
pojawiła się przy niej niczym duch. Tak to było trafne określenie. Skubana była
szybsza niż Racer. Granatowe oczy Angel spojrzały w jej stronę przyjmując ten
sam chłodny odcień, który miała w lesie.
—Czego
chcesz?—burknęła niby niechętnie, nie lubiła natręctwa
—Zobaczyłam
Cię jak się na nas patrzysz—odpowiedziała chowając pudełko z okularami do
torebki, a Tsuki patrzyła w ich stronę stojąc kawałek dalej—może …chciałabyś
pochodzić z nami?
Aguira
poczuła uścisk w gardle. Cały czas jest dla niej niemiła. Zabiła jej siostrę, a
ta dziewczyna dalej próbuje się z nią zaprzyjaźnić. Cóż za utrapienie.
—Zabiłam
Karen…—odpowiedziała patrząc na nią—zabiłam tyle ludzi…męczyłam swoje gwiezdne
duchy..A ty dalej jesteś taka uparta!
Nim
Lilica zdążyła coś jeszcze powiedzieć Sorano ruszyła biegiem w jakąkolwiek
alejkę ginąc między ludźmi. Słyszała za sobą wołanie Smoczej zabójczyni, ale
nie chciała się zatrzymać. Coś ją blokowało przed rozmową z nią.
Reiko
wypuściła załamana powietrze. Jeśli dalej ta dziewczyna będzie się tak
zachowywać to nigdy się nie dogadają. Poczuła lekkie klepnięcie i spojrzała w
stronę zmartwionej kotki. Posłała jej smutny uśmiech i siostrzanie poklepała po
głowie.
—Chodźmy
dalej Tsuki—powiedziała po chwili ruszając przed siebie
Złoto
oka kotka pokiwała głową i ruszyła za swoją partnerką przepychając się przez
tłum. Mijały ludzi w milczeniu, a Lilica dalej myślała jak podejść Aguirę by
nie uciekała za każdym razem, gdy ta próbuje z nią nawiązać, chociaż cieniutką
nić porozumienia. Tsuki odwróciła się w stronę swojej przyjaciółki chcąc jej
coś powiedzieć jednak nie zauważyła i uderzyła o jakiegoś chłopca.
—Przepraszam—zapiszczała
szybko
—Jak
latasz!?—warknął czarnowłosy i przerażona niebieska kotka momentalnie znalazła
się za swoją partnerką trzęsąc
—Hej!-syknęła
czerwonowłosa mrużąc groźnie oczy—to nie było zbyt miłe.
Czarne
oczy chłopaka z twarzy dziewczyny zjechały na jej figurę by zatrzymać się na
lewym biodrze gdzie dumnie był odbity turkusowy znak wróżek.
—Fairy
Tail..—zachichotał i nim Smocza zabójczyni zdążyła coś odpowiedzieć wokół niej
oraz jej kotki pojawiło się dużo piasku, który po chwili wybuchł. Powodując huk
w mieście
Turyści
jak i mieszkańcy zaczęli uciekać w różne strony wrzeszcząc na całe gardła. Gdy
tylko pył opadł przeciwnik skrzywił się z niesmakiem. Reiko stała mierząc go
wściekłym spojrzeniem trzymając dłonie przed sobą tworząc kulistą barierę.
Jej
oczy zatrzymały się na dziwnym znaku gildii i pomrugała zdziwiona.
—Raven
Tail?—szepnęła ciszej i po chwili odpowiedziała na głos—wasza gildia czasem nie
powinna być rozwiązana przez Turniej?
—My
jesteśmy mroczną gildią—usłyszała tym razem za sobą i razem z kotką odwróciły
się w jego stronę
Za
nimi stał czarnowłosy mężczyzna z długą brodą i ciemniejszą karnacją. Ubrany
był dość luźno w końcu był jeden z cieplejszych dni, więc każdy cieszył się
dobrą pogodą. Członkini wróżek poznała go od razu to jego zdjęcie stało w
gablocie mistrza. Ivan Dreyar.
—Czegoś
Pan tu szuka?—mruknęła z niechęcią. Słyszała, że to właśnie przez niego Laxus
ma wszczepioną lacrimę i nie liczył się z życiem syna
—Ja?—zaśmiał
się podpierając rękami boki—skądże! Ale wy chyba tak paradując same po tym
mieście! Co tam u mojego ojca? Wykitował już?
Szkarłatne
oczy błysnęły groźnie i nim Tsuki zdążyła się ruszyć mistrz mrocznej gildii
dostał pięścią po gębie wbijając się w ziemię. Lilica stała nad nim poprawiając
rękawiczkę.
—Nigdy…—warknęła
przyciskając zdziwionego mężczyznę nogą bardziej do ziemi—nie obrażaj.. dziadka
w mojej obecności.
Usłyszała
krzyk za sobą i odwróciła głowę. To Kurohebi trzymał jej kotkę za sukienkę
podnosząc do góry.
—Ten
smarkacz to chyba twój nie?—zachichotał ściskając mocniej jej skrawek sukienki,
aż kotka zrobiła się sina
Smocza
zabójczyni straciła czujność widząc przyduszaną przyjaciółkę i oberwała z całej
siły w plecy lądując kawałek dalej niszcząc po drodze chodnik.
—Reiko?!—zapiszczała
przerażona kotka widząc nad swoją partnerką postać smoczego zabójcy błyskawic
—La..Laxus?!—wydukała
z siebie widząc nad sobą muskularnego blondyna gotowego uderzyć ją kolejny raz
z pięści. Wtedy zrozumiała to nie był jej smoczy brat.
Odskoczyła
od ataku i odbiła się od jego głowy używając po drodze szponów smoka błyskawicy
i postać rozpłynęła się w powietrzu zostawiając po sobie rozciętą kartę.
—Stój!—usłyszała
i zatrzymała się widząc czarnowłosego dalej trzymającego jej kotkę—radzę być
grzecznym zanim..
Poczuła
kolejne uderzenie i przeleciała uderzając o stragany z warzywami. Nie mogła
walczyć dopóki Tsuki jest w łapach tego głupka. Nad nią mignęła kolejna postać
tym razem kobieca uderzając kolejny raz, przez co dziewczyna przeturlała się po
ziemi. Przerażona kotka krzyczałaby przestali, jednak jej wrzask powodował
większą przyjemność gildii, której pojawiało się coraz więcej.
Lilica
wypluła krew z buzi kolejny raz wstając. Może nie mogła walczyć, ale na pewno
nie da się pokonać grupie tchórzy, którzy wzięli sobie za zakładnika Exceeda. Wystarczyłby
jej jeden pieprzony ryk i cała gildia uciekałaby w popłochu. Wtedy stała
niespodziewana rzecz.
Z
jednego budynku skoczyła na maga piasku Sorano wybijając kocią przyjaciółkę
smoczej zabójczyni z jego rąk. Kotka wzbiła się w powietrze, a usta Reiko się
rozszerzyły w brutalnym uśmiechu. Teraz była jej kolei by rozwalić te kupę
gnojków.
—Kim
jesteś ty białowłosa suko!?—ryknął Ivan wściekle zaciskając pięść, mieli zamiar
sprać kogoś z gildii jego ojca. A nie walczyć z jeszcze jakąś trzecią przybyłą
dziewczyną
—Wyrażaj
się!—usłyszał i spojrzał w stronę głosu. To czerwonowłosa ruszając w jego
stronę biegła z zawrotną prędkością zaciskając dłoń w pięść
To
było ostatnie, co widział Dreyar. Jakąś chwilę później całe Raven Tail leżało
rozgromione na ziemi, a w środku kółka stała dziewczyna z Angel strzelając
palcami u dłoni. Smocza zabójczyni uśmiechnęła się w jej stronę.
—Dzięki
Aguira!
Tsuki
zleciała obok swojej towarzyszki i ukłoniła się.
—Również
bardzo dziękuje!
Białowłosa
pomrugała parę razy zdzwiona. Sama nie wiedziała, co nią kierowało, ale jak
widziała Lilice masakrowaną na środku rynku, bo dziewczyna nic nie robiła z
powodu obrony towarzyszki musiała się włączyć. Choćby, dlatego, że ona nie raz chciała
wyciągnąć do niej rękę. Spojrzała przed siebie i kolejny raz zobaczyła to samo
wyciągnięcie dłoni, które już widziała nie raz.
—Przepraszam!—zawyła
i rzuciła się na zdziwioną Reiko—tak przepraszam za twoją siostrę!
Dziewczyna
uśmiechnęła się i przytuliła ją.
—Przyjmuje
przeprosiny
Załzawione
oczy Sorano spojrzały na jej twarz. Wesołe ogniki latały w oczach
czerwonowłosej patrząc na nią. Wtedy Angel poczuła jakąś więź między nią, a
sobą. Wreszcie nie czuła się jakby znowu była uwięziona w wieży.
****
—Mówisz,
że poszły już dawno?—zapytał zmartwiony Loke patrząc na Meredy
Różowowłosa
pokiwała głową i patrzyła dalej na dwójkę chłopców, którzy dopiero, co wrócili
z dziennego treningu. Rudowłosy był cały umorusany w ziemi, a jego ubrania były
trochę podniszczone w wielu miejscach, jego kolega wcale nie wyglądał lepiej. Jedynie,
co ich różniło to to, że Erik dodatkowo był mokry z powodu wylądowania w
jeziorze.
—Sorano
też już powinna wrócić—odpowiedział Jellal krzyżując ręce na klacie
—Może
powinnyśmy ich poszukać?—zaproponowała różowowłosa
Wtedy
usłyszeli głośny śmiech i spojrzeli w tamtą stronę. To Reiko śmiała się idąc
obok anielskiej magini, a nad nimi latała wesoła Tsuki. Ubranie czerwonowłosej
jak i zadrapania było widać w wielu miejscach, za to białowłosa wyglądała tak
samo jak przed wyjściem.
Dochodząc
do swojej grupy zamilkły widząc chłopców jakby przeszli dopiero, co maraton
życia.
—Co Wam się stało?—zapytała Lilica otwierając coraz szerzej oczy
—Raczej
ty powiedz, co tobie się stało..—odpowiedział Lew przyglądając się swojej
dziewczynie
—A
integrowałyśmy się z Angel rozgramiając jedną taką mroczną gildię—odpowiedziała
dziewczyna chichotając przy tym
Loke
i Crime Sociere spojrzało po sobie, a niebieskowłosy uśmiechnął się szeroko
widząc zadowolone dziewczyny.
****
—Ja
wiem, że to wasz trening—powiedziała Reiko przemywając szmatką z ziołami klatkę
chłopaka, który syknął czując jak go piecze—ale powinniście być bardziej
ostrożni.
—Jestem
wytrzymały..—odpowiedział Lew zaciskając kły przy każdym zetknięciu z
przedmiotem
—Właśnie
widzę—zachichotała zamaczając kolejny raz szmatę w ziołach i zobaczyła
niezadowoloną minę rudowłosego—już prawie kończę.
Oczyściła
ostatnią ranę i chłopak odetchnął z ulgą zakładając koszulkę, która jeszcze nie
skończyła, jako szmata po spotkaniu z treningiem Cobry. Lilica odwróciła głowę
widząc uśmiechnięta Meredy uczącą jej kotkę magii. Tak zobowiązała się pomóc
Tsuki rozwinąć jej umiejętności by mogła walczyć nie używając tylko modlitwy
księżyca, która mogła użyć tylko raz na jakiś czas.
—Chyba
ta wyprawa to była jedną z lepszych decyzji, co?—usłyszała cichy szept Lokego,
który po chwili ją do siebie przyciągnął przytulając
—Na
pewno—odpowiedziała mu uśmiechając się szeroko—a mam coś dla Ciebie!
Zaciekawiony
spojrzał przez ramię czerwonowłosej nie zdejmując rąk z jej bioder i widząc jak
dziewczyna zaczyna grzebać w torbie, która leżała obok nich. Wyciągnęła
podłużne pudełeczko i podnosząc głowę do góry podała mu przedmiot.
—Prezent?
—Jak
zobaczyłam nie mogłam się powstrzymać, by Ci go nie kupić—z niezmienionym
wyrazem twarzy obserwowała jak chłopak otwiera je widząc parę okularów
ułożonych na ściereczce
—Skąd
ty je…
—Były
na jednym ze straganów. Pomyślałam, że stare zostały gdzieś pęknięte w lesie,
więc kupiłam Ci nowe!
Lew
założył je na twarz i uśmiechnął się szeroko. Tak tego mu brakowało od
dłuższego czasu. Okularów i szczerzącej się do niego dziewczyny.
—I
jak?
—Są
idealne!—nie dodając nic więcej schylił się i pocałował ją mocno
Owwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww <3
OdpowiedzUsuńTylko tak mogę skomentować ten rozdział... Przepraszam, że nie dłużej, ale taka jest natura człeka zasypiającego na stojąco. A to dopiero poniedziałek...
Do końca tygodnia umrę :')
(mój blog zostanie przeniesiony na wattpada, a ogólny link do mojego konta, o tu---> https://www.wattpad.com/user/MarikaBeilschmidt)
PS. Dzięki za uwagę... Branoc xd
Całkiem ciekawy komentarz :P rozumiem, że się podobało. Poniedziałki są najgorsze, ale spokojnie niedługo będzie weekend chcoiaż mnie on nie cieszy bo sesja :/ Ja też mam jednego bloga na wattpad właśnie Cię dodałam apropos ;P Więc czekam u Ciebie na rozdział bo ja się dopiero ucze tam cokolwiek robić xD
UsuńPozdrawiam i dziękuje za komentarz
A więc jestem! Dopiero dzisiaj komentuj, bo w czoraj prawie cały dzień uczyłam się i odrabiałam zadania D:
OdpowiedzUsuńS: Tak, usprawiedliwiaj się. I tak każdy wie, że ci się nie chciało...
Ej, jak ty się do mnie odzywasz D: Człowiek tak się napracuje, by mieć jak najlepszą średnią, ale i tak ludzie wokół tego nie docenią... Zaraz chyba się poryczę... D:
S: *przynosi masło i podsuwa je pod nos Cz. P.*
Po co mi to?
S: Możesz się tym pociąć.
Haha. Bardzo śmieszne.
Nie ważne :D
Rozdział po prostu cudo! *-*
Kiedy Loke przyciągnął do siebie Reiko, myślałam, że będzie szuru-buru, bara-bara, ale nie było D:
S: Ty tylko hentajce byś czytała.
Zamknij się.
No i co tu jeszcze powiedzieć?
No nic, rozdział jak najbardziej mi się podobał i z niecierpliwością czekam na następny i mam nadzieję na duuuuużo scen hentai! :D
Przesyłam mnóstwo weny, kotów, uściskòw, słodyczy (jeśli ty też uwielbiasz je jak ja) i czasu!
Pozdrawiam!
Haha Ciesze się, że rozdział się podobał mimo, że krótki. Jakoś te dodatkowe wyszyły takie kruciajsowe xD No na razie nie będzie tu hentai, nawet nie pomyślałam, że tak ich łakniesz :P Ale spokojnie zadbam by były. Co do słodyczy ja ich nie uwielbiam. Ja je Kocham! :D!
UsuńRównież pozdrawiam i przesyłam Happiego w pudełeczku :3! Dziękuje za komentarz!
kurczę, nie mam pojęcia już czy zaczęłam wcześniej czytać tego bloga, czy nie, ale rozdział naprawdę fajnie wyszedł, ciekawie i myślę, że trzeba to oglądnąć :D jeśli mnie pamiętasz z wcześniej to daj znać, a ja idę czytać, to jeszcze raz od początku, ale to już jutro :) (tak wiem, jestem leniem xD) weny i wszystkiego dobrego :*
OdpowiedzUsuńPamiętam Cię pamiętam :D!Bardzo miło mi słyszeć, że rozdział się podobał :P I powodzenia z nadrabianiem reszty xD Trochę tego tutaj dużo, więc się nie dziwie zostawienie tego na inny dzień :P Dziękuje i pozdrawiam cieplutko :D!
UsuńW końcu nadrabiam.. Jestem na wakacjach i tak trochę ciężko mi samej coś napisać, a co dopiero przeczytać...
OdpowiedzUsuńNo ale w każdym razie rozdział fajny, dobrze było sobie poczytać znowu o panience Reiko :3 Jeszcze jeden mi został :D
~Nancy
Ohh jak ja Ci zazdroszczę.. ja dopiero na początku sierpnia jadę :P Jak coś ja już będę tylko z tego konta wstawiała rozdziały :P Pozdrawiam cieplutko :D! Cieszę się, że rozdział się podobał :P
Usuń