poniedziałek, 1 lutego 2016

19. Mapa i spuścizna Bogów


Reiko z Tsuki przechadzały się właśnie po rynku Magnolii.
-Ostatni festiwal był niesamowity prawda?-zapytała kotka
-Zgadzam się-zaśmiała się czerwonowłosa i delikatnie dotknęła łańcuszka
Niebieska kotka zatrzymała się przy jednym ze straganów słysząc rozmowę.
-Reiko słyszysz?
Czerwonowłosa wyrwała się z zamyśleń i skupiła na słuchaniu.
-Jesteś pewien, że to tutaj?
-Na sto procent-odpowiedział drugi głos-widziałem w gazetce gildyjnej. Te dziewczyny są w tej gildii.
Dziewczyna zaciągnęła Tsuki za jeden z budynków dalej się przysłuchując.
-Myślisz, że dalej mają tę mapę?
-Na pewno-odpowiedział zaciskając pięść-starożytna magia, zaklęta w przedmiocie.. Wiesz jakie to rzadkie? I nasza gildia miała by tego nie dostać.
Reiko wychyliła głowę i spojrzała na plecy chłopaka, otworzyła szerzej oczy.
-To Orange...-szepnęła ciszej
-Co?!-pisnęła kotka
-Pamiętaj tylko-odpowiedział chłopak-bez krwawej jatki.
-Ja chcę tylko dorwać te czerwoną-warknął zaciskając pięść-ośmieszyła nas wtedy..przed całym Krokusem..
-On na prawdę chce nam zrobić krzywdę Reiko?-zapytała kotka, spojrzała w bok i zamarła nie widząc przyjaciółki, która już wyszła z ukrycia-Reiko co ty wyprawiasz?!
-Hoi..-warknęła wyzywającym tonem-chyba mnie szukaliście chłopcy?
Mężczyźni zamarli i odwrócili głowy. Stała za nimi czerwonowłosa z wyzywającym uśmiechem, podpierając biodra.
-Ty widzisz to co ja?-szepnął brązowowłosy
-Daruj sobie Daichi-syknął pomarańczowowłosy
Dziewczyna od razu go poznała. To był ten sam chłopak, którego załatwiła w barze parę lat temu.
Mężczyzna uśmiechnął się szeroko, pokazując rząd białych zębów.
-Kogoż ja widzę-odezwał się złośliwym tonem-nawet nie musiałem Cię szukać.
Reiko zmrużyła oczy i zobaczyła, że chłopak złożył lekko dłonie, gdzie jedna była na pewnym usztywnieniu. Czerwonowłosa lekko się poruszyła w środku, widać dalej jego ręka nie doszła do pełnej sprawności po ich spotkaniu.
-Widzę, że rączka dalej w pełni nie sprawna-odpowiedziała z lekkim grymasem
-Dokładnie przez Ciebie-warknął-ośmieszyłaś nas wszystkich.
-Ja tylko broniłam koleżankę przed napastnikami-odpowiedziała mrużąc groźnie oczy-i widzę dalej nie wyciągnęliście wniosków z mojej nauki.
Ludzie z miasta z ciekawością spoglądali na te wymianę zdań. Tsuki niepewnie podleciała do Reiko zaciskając łapki na jej ramieniu, wyczuwając zagrożenie.
-Gdzie jest mapa?-syknął pomarańczowowłosy
-Tam gdzie być powinna. Na pewno nie w twoich brudnych łapskach.
Daichi syknął i chciał się rzucić w stronę dziewczyny, tylko kompan go zatrzymał.
-Zaczekaj-od syknął-nie wiesz z kim masz do czynienia. To potwór nie dziewczyna.
-E-e-e-mruknęła dziewczyna machając im palcem-trochę szacunku.
Pomarańczowowłosy ułożył dłonie w geście ataku, a w jego ręce pojawił się płomień.
-Spalę Ciebie i całe miasto!
Ogień poleciał w stronę dziewczyny, która odbiła się w powietrze i pojawiła kawałek dalej. Ludzie zaczęli wrzeszczeć i rozbiegać się w każdą stronę.
-Gnojki tu są ludzie!-ryknęła wyciągając bat i łapiąc chłopaka za dłoń, rzucając nim na stragan
Nie zauważyła,a za nią zaczaił się drugi z chłopaków i chciał użyć miecza. Jednak został zmieciony rykiem smoka błyskawicy. Reiko szybko odwróciła głowę, niedaleko nich stał Laxus, który ani trochę nie wyglądał na zadowolonego.
-Pan Laxus!-zawołała niebieska kotka
-Co tu się wyrabia?!-ryknął głośniej, aż brązowowłosego przeszły dreszcze, tak oglądał zawody i widział czym była moc blondyna
-Tym, że-odpowiedział mężczyzna wstając ze straganu-ta dziewczyna i jej koleżanka mają coś, co jest dla naszej gildii bardzo ważne..
-Ważne?
-To mapa Yuki-syknęła czerwonowłosa formując już błyskawice w dłoni-i jeśli dalej nie masz nic innego do powiedzenia, radzę Ci znikać..Zanim twoja druga ręka będzie dochodziła do siebie kolejne parę lat..
Kotka jak i Laxus spojrzeli na dziewczynę. Jak zawsze była łagodna, teraz na poważnie się zdenerwowała. Pierw zaatakowali w miejscu gdzie było dużo ludzi, zwłaszcza dzieci, a teraz jeszcze śmią kolejny raz próbować odebrać mapę siłą.
-Wy nawet nie wiecie czym jest ta mapa-zaśmiał się pomarańczowowłosy-prowadzi do skarbu, którego żaden łowca skarbów by się nie powstydził! Skarby klasy S!
-Nie bez powodu Yuki ma te mapę i albo stąd znikniecie-odpowiedziała-albo was stąd wymiotę jak parę lat temu z baru !
-Panie Laxus-szepnęła cicho Tsuki-trzeba Reiko uspokoić, bo zniszczy pół miasta jak Natsu...
Blondyn zaczął kroczyć w stronę czerwonowłosej i położył jej rękę na ramieniu.
-Hę?-mruknęła i spojrzała na Laxusa
-Ja się tym zajmę-odpowiedział łagodniejszym tonem  i spojrzał na chłopaków spojrzeniem mordercy
W parę chwil Daichi złapał kolegę za ramię i zaczął odciągać do tyłu.
-Nie mamy szans Takuma-powiedział ciszej-Laxus jest magiem Klasy S! Nie wiesz co wyprawiał na turnieju. A z tego co mówiłeś ta dziewczyna nie jest gorsza!
Po tych słowach pomarańczowowłosy zacisnął pięści i spojrzał w ich stronę.
-Jeszcze tu wrócę!
Odwrócili się i ruszyli w stronę wyjścia z miasta.
-Będą kłopoty prawda Reiko?-zapytała zmartwiona Tsuki latając obok nich
Dziewczyna skrzyżowała dłonie i zamknęła oczy. Po chwili je otworzyła i odwróciła się w stronę Fairy Tail.
-Musimy podążyć za mapą-odpowiedziała pewniej-jeśli rzeczywiście na jej końcu jest tak potężny przedmiot, trzeba go ukryć.
Laxus westchnął, wyczuł kłopoty na kilometr. A że włączył się w te sprawę, również i on będzie w to wszystko wplątany.





-Wygrałam!-zawołała zadowolona Yuki
-Znowu!-zaśmiał się Sting
Dwójka smoczych zabójców grała w rzucanie do celu. Obok nich siedziała Candy z herbatą ciesząc się z udanego dnia. Natsu jak zwykle skakał po gildii, kłócąc się z Grayem.
-Oni kiedyś przestaną?-westchnęła Lucy wyraźnie poddenerwowana
-Ja bym w to wątpił-odpowiedział Lew przyglądając się temu z zaciekawieniem
-Skąd się tu wziąłeś?!
Nagle z kopa otworzyły się drzwi gildii i każdy włącznie z mistrzem spojrzeli w tamtą stronę.
-Yuki co z mapą!?-zawołała zdenerwowana Reiko stając obok kruczowłosej
-Emmm jest bezpieczna u mnie w pokoju, a co?-zapytała zdziwiona nerwowym zachowaniem koleżanki, tym bardziej, że nie interesowały się mapą, odkąd miały na głowie trening.
Za czerwonowłosą pojawiła się zdenerwowana Tsuki.
-Orange wróciło do akcji, i nie wyglądali zbytnio zadowoleni na widok Reiko...
-Co?!-wrzasnęła Yuki podrywając się i łapiąc koleżankę za ręce oraz oglądając-nic Ci nie zrobili!?
-Czy ja wyglądam na kogoś komu mogli by coś zrobić?
-W sumie racja...sprzątnęłaś całą gildię jednym rykiem...-odpowiedziała zrezygnowana Candy
-Ale też włączył się Pan Laxus-odpowiedziała niebieska kotka-w sumie dzięki niemu uciekli tak szybko, bez niszczenia miasta.
-O co chodzi jaka mapa..?-zaczął skołowany Sting
-Wierz o tym, że na jej końcu jest przedmiot Klasy S?!
-Żartujesz?!
-Trzeba go jak najszybciej znaleźć, zanim Orange wejdzie do miasta-odpowiedziała Candy-nie wiemy ile wzrosła ich siła przez ten czas.
-Wiemy tylko, że dalej pożądają mapy-odpowiedziała czerwonowłosa
-No i Ciebie Takuma-odpowiedziała przerażona Tsuki-sama słyszałaś..
Lucy wyczuła, że Loke lekko drgnął na słowa kotki.
-To ten któremu poturbowałaś wtedy rękę?-zapytała turkusowa kotka podlatując
-Dokładnie-odpowiedziała dziewczyna-dalej nie pozbył się urazu do mnie..
-No cóż z tego co widziałem jego ręka dalej była nie do końca sprawna-odpowiedział Laxus
-Mówiłam, nie przerywa mi się w jedzeniu i nie atakuje kobiet w moim towarzystwie-odburknęła-a skoro rzucił się na jedna dziewczynę, całą gildią to miał co chciał.
-Ładnie powiedziane-odpowiedziały równo Candy z Yuki
-Może pierw nam opowiecie dokładnie o co chodzi z tą mapą?-zapytał Makarov głośniej z baru
Dopiero w tym momencie dziewczyny zdały sobie sprawę, że cała gildia im się przysłuchuje.
Reiko spojrzała na koleżankę, która niepewnie spojrzała na resztę gildii. Nie miała wyboru musi zacząć całą opowieść od początku.
-Kiedy byłam mała i mieszkałam jeszcze z Nivis-zaczęła opowieść-Spędzałyśmy dużo czasu w górach. Nauczyła mnie dużo rzeczy także pisać i czytać. Pewnego dnia przed zniknięciem dokładnie 7 lipca 777 roku.
-Hej nasze smoki też tego dnia zniknęły!-zawołał Natsu przerywając opowieść
-Thunderia także tego dnia zniknęła-odpowiedziała czerwonowłosa patrząc zaciekle w okno
-Czemu patrzysz tak uparcie w okno?-mruknął Sting zdenerwowany
-Możecie mi nie przerywać?-mruknęła Yuki-ciężko mi opowiadać coś z przerywnikami..
-Wybacz-odpowiedziała cała trójka
-A więc-kontynuowała-tego dnia, który wyglądał jak każdy dzień podeszła do mnie i powiedziała, że ma dla mnie coś ważnego. Mapę, którą muszę chronić. A pewnego dnia jeśli nadejdzie taki czas pójść za nią i znaleźć to co skrywa.
-Myślicie, że nadszedł ten dzień?-zapytał Happy kotki które stały obok
-Możliwe-odpowiedziała Charla-skoro zagraża nam gildia musimy stawić jej czoła.
-Yuki-zaczęła Reiko-Nivis nie mówiła, co może skrywać mapa?
-Niestety nie-westchnęła z zrezygnowaniem-kiedyś próbowałam dociec, ale jakby ostatni skrawek mapy był zamazany..
-Zamazany?-zapytała zdziwiona Lucy
Na dół zleciała Candy z Tsuki trzymając mapę w łapkach i podleciały do Reiko, która wzięła od nich mapę. Rozłożyła ją w dłoniach.
-Co?-zaczęła zdziwiona
-Co jest ?-zapytała Yuki kończąc już swoją opowieść
-Jesteś pewna, że ostatni skrawek był zamazany?
-Jasne-odpowiedziała i podeszła do mapy
Mapa była kompletna bez zamazań. Dziewczyny spojrzały na siebie.
-Czy to znaczy, że nadszedł czas?-zapiszczała niebieska kotka
-Spójrzcie jest to rozdzielone na trzy sektory-odpowiedziała Candy
Cała gildia łącznie z mistrzem otoczyła mapę.
-Hmm..-mruknął Makarov-nie byłem nigdy w żadnym z tych miejsc..
-Znam to miejsce-odpowiedziała Reiko pokazując na dół mapy palcem-to przystań niedaleko doliny, gdzie znalazłam jajko Tsuki..
-Czy to jest zagadka?-zapytała Lucy wyraźnie zdziwiona patrząc na małe napisy przy mapie-"Ich jest troje",a tutaj narysowane słońce. Co to może znaczyć?
-Może chodzi o te trzy drogi?-zapytała nieśmiale Wendy
-Albo trzy największe ryyyyby !-zawołał podekscytowany Happy
-Wątpię by chodziło o twoją strawę-odpowiedział Gray
-A może trzy piękne kobietki?-zapytał Lew, a męska część grona pokiwała głową
-Może przez chwile nie myślałbyś o kobietach Loke?-syknęła Lucy
-A jeśli Loke ma rację?-zapytał Wakaba
-Kobiety!-warknęła jedna strona
-Żarcie!-ryknęła druga
Po chwili w gildii rozpętała się prawdziwa wojna, o własne zdanie. Jedynie Reiko siedziała nad mapą zastanawiając się nad treścią tych słów.
-WIEM!-zawołała podrywając się przez co gildia zatrzymała się
-Reiko, co wiesz?-zapytała
-Tu chodzi o bóstwo-odpowiedziała pewnie
-Bóstwo?-zapytała Levy
-Dokładnie tak-odpowiedziała uśmiechnięta-Amaterasu była boginią słońca!
-A pozostała trójka?-zapytał Laxus obojętnie
-Jest siostrą Susanoo boga oceanu i burz oraz boga księżyca Tsukiyomi.
-Eee..Reiko skąd ty wiesz takie rzeczy?-zapytała zdziwiona Candy
-Czasami szperam w bibliotece Levy jak nie patrzy, i ciekawe rzeczy tam znajduje.
-Hej!-zawołała czerwona zdając sobie sprawę co tam mogło być
-Jak mamy obejrzeć wszystkie drogi by nie zwracać na siebie uwagi?-zapytała kruczowłosa
-Bardzo proste rozdzielimy się!-zawołała Erza
Cała gildia rozeszła się po budynku okazując swój mało pewny entuzjazm.
-Ja się zgadzam z Erzą-odpowiedziała Charle
-Całą gildią byśmy się za bardzo rzucali w oczy-odpowiedział Gray
-Dlatego wydzielę do tego was-odpowiedział Makarov-i tym razem ja was podzielę na grupy.
-Hę?-mruknęła cała drużyna
-Pierwszy oddział dowodzony przez Yuki. Gray, Juvia i jeśli się nie obrazisz Sti...
-Z chęcią pójdę-odpowiedział blondyn zanim mistrz dokończył
Dziewczyna zauważyła, że chłopak ostatnio dużo siedzi u nich w gildii,a rzadko widać obok niego jego przyjaciela Rouge. Mistrz uśmiechnął się lekko.
-Druga drużyna dowodzona przez Reiko. Lucy, Natsu i Laxus.
Nie wiadomo kto się bardziej przeraził, Laxus, że musi iść z grupą smarkaczy czy Lucy wiedząc jak to się może skończyć.
-Ostatnią grupą będą Hikari, Erza i ...tak Reiko?
Dziewczyna opuściła rękę.
-Wyraźnie proszę by Hikari poszła w grupie z Laxusem-odpowiedziała
-A z jakiego powodu?-zapytali równo Makarov i Sting , jednak Yuki szturchnęła chłopaka
-Bo Hikari najlepiej się z nim współpracuje i w ogóle-odpowiedziała wymijająco
Lew zaśmiał się lekko pod nosem,
-A kto w takim razie pójdzie z Erzą?
-Lucy i Natsu-odpowiedziała uśmiechnięta Reiko
-Pójdziecie tylko we trójkę?-zapytał Loke zdziwiony
-O nie..-odpowiedziała czerwonowłosa-ty idziesz z nami.
-Ja?
-Podwójna randka!-zawołała podekscytowana Juvia
-Raczej nie o to jej chodziło-westchnęła Lucy




Każda z grup rozeszła się w swoją stronę zostawiając Magnolię daleko w tyle.
-Dzięki Bóstwom nie idzie z nami pożeracz ognia-odpowiedział wdzięczny Laxus
Loke patrzył niepewnie na Reiko, która od wyjścia nie odezwała się nawet słowem zapatrzona w skrawek mapy, który dostała od koleżanki.
-Jesteś na mnie zła?-zapytał szeptem by nie usłyszała reszta grupy
-Nie, czemu?
-Wiesz nigdy nie mówisz bym szedł z tobą na misję.
-Czujesz się z jakiegoś powodu winny?
Lew lekko zdusił to co chciał powiedzieć, miał wrażenie, że wyraźnie przesadził wspominając o trzech kobietach w jej obecności. Po dziewczynie nie było widać by to ją ruszyło, ale kto wie co sobie pomyślała.
-Widzisz te dwójkę za nami?-zapytała wyrywając go z zamyśleń
Chłopak lekko drgnął i spojrzał kątem oka na tył. Za nim szli Hikari z Laxusem całkiem zadowoleni ze swojego towarzystwa.
-Nie chciałam brać ze sobą Natsu, który by skakał jak bąk-odpowiedziała-może będę mieć szwagrową.
Rudowłosy wybuchł głośnym śmiechem i poczuł jak go opuszcza nie miłe uczucie w żołądku. Spojrzał znowu na przyjaciółkę i zobaczył, że naszyjnik od niego dumnie wisi na jej szyi.
-Widzę, że się z nim nie rozstajesz-odpowiedział uśmiechnięty
Dziewczyna lekko się zarumieniła.
-Owszem jest bardzo ładny-odpowiedziała i usłyszała wołanie Tsuki kawałek dalej-chodź Tsuki nas woła, przyśpieszmy.
I ruszyła szybciej do przodu zostawiając zdziwionego Lwa w tyle.
-Czy ona się właśnie zarumieniła?-pomyślał zdziwiony i na samą myśl uśmiechnął się szerzej-hej zaczekaj na nas!




Yuki wyraźnie zdenerwowana przeglądała mapę. Miała wrażenie, że chodzą w kółko. Do tego w koło się zastanawiała co się stało z Lectorem i Rougem.
-Co Ci jest?-zapytał blondyn
-Gdzie są Lector i Rouge?
Chłopak nerwowo podrapał się po głowie i uśmiechnął szerzej.
-Jakby Ci to powiedzieć-zaczął-pamiętasz te misje na której byłem parę dni temu?
-Tak-odpowiedziała i nie mogła się powstrzymać by zapytać-nic im nie jest?
Blondyn zaśmiał się.
-Oczywiście, że nie! Inaczej mnie by tu nie było!
-Więc?-zapytała
-Rouge i Yukino poprosili mnie by Lector mógł im towarzyszyć w kolejnej misji-odpowiedział- też myślałem by pójść. Jednak tego samego dnia przyszła Reiko z Lokem mówiąc, że bardzo się o mnie martwisz i chcą Ci zrobić niespodziankę. Więc postanowiłem zostać, no i o to jestem.
Kruczowłosa uśmiechnęła się promiennie i wzięła chłopaka pod ramię. Sting odwzajemnił uśmiech widząc zadowolenie w oczach dziewczyny.
-Kiedy z Paniczem Grayem ja tak będę?-zapytała siebie w myślach zrozpaczona Juvia przyglądając się smoczym zabójcą zza drzewa.
Czarnowłosy został przez trójkę wysłany na zwiady, niebieskowłosa chciała mu towarzyszyć jednak chłopak odmówił towarzystwa i dziewczyna niepocieszona musiała zostać w obozie. Gray przechodził właśnie między drzewami.
-Chwila spokoju-pomyślał-z jednej Yuki, która robi maślane oczy do Stinga, a z drugiej Juvia rzucająca się na mnie co parę chwil. Mogłem się zbuntować i iść z Reiko.
Po czym chłopaka naszła myśl, którą w gildii wypowiedziała Juvia "podwójna randka!"
-Jednak mogłem iść z Natsu i dziewczynami-pomyślał już bardziej zrozpaczony niż spokojny



W międzyczasie różowowłosy wraz z grupą wszedł już na część wielkiej góry gdzie mieli się wspinać.
-Już jesteśmy niedaleko!-zawołał patrząc z góry na dziewczyny
-Niedaleko!?-warknęła Lucy wściekła, że musi się tak wspinać zamiast cieszyć ładną pogodą i pomyślała-mogłam zostać w gildii razem z Wendy i Levy...
-Dziwne, że mistrz nie wysłał z nami Wendy-odpowiedziała Erza
-Słyszałam, że jakaś dziwna epidemia panuje w szpitalach-odpowiedziała jej Lucy-i Polyrusica sobie sama nie może poradzić, a lecznicza magia Wendy na pewno jej pomoże.
Happy minął dziewczyny wlatując na tą samą wysokość na której znajdował się jego przyjaciel.
-Może zobaczę co jest na górze?
-Czemu nie Happy? Ja poczekam na dziewczyny-odpowiedział zadowolony chłopak
Dawno się nie czuł taki zrelaksowany. Ostatnie parę dni to tylko łatwe misje i festiwal, który w tym roku na prawdę się udał. Spojrzał kątem oka w dół gdzie wisiała zdenerwowana Lucy, a obok niej wspinała się zadowolona Erza. Zachichotał pod nosem i zaczął schodzić niżej.
-Czemu nie mogliśmy iść jakąś doliną?-narzekała blondynka
-Bo tędy będzie szybciej-usłyszała i spojrzała w górę
Nad nią wisiał uśmiechnięty od ucha do ucha Natsu wyciągając pomocną dłoń.
-Chodź pomogę Ci!
Dziewczyna patrząc na różowowłosego poczuła, że z jakiegoś innego powodu się rumieni. Nie była pewna czy od festiwalu coś między nimi się nie zmieniło. Erza spojrzała na to dyskretnie i lekko ułożyła usta w uśmiech. Tak Mira miała rację pasują do siebie. Zadowolona Lucy złapała chłopaka za rękę i została podciągnięta wyżej.
Po jakimś dłuższym wspinaniu znaleźli się na upragnionej górze.
-Nie spodziewałam się, że to tak wysoko-odpowiedziała Erza
-Ale udało nam się wejść!-odpowiedział rozemocjonowany Natsu
Oczy blondynki z chłopaka przeniosły się na przód. W skałę były wbite wielkie drzwi, które przewyższały grupę może 4 krotnie.
-Jakie wielllgachne!-zawołał różowowłosy równo z Happym
Szakrłatnowłosa podeszła do drzwi i lekko ich dotknęła.
-Zamknięte-odpowiedziała i spojrzała na przyjaciół-musimy znaleźć sposób by wejść.
Nie wiedzieli, że z kawałka dalej obserwowała ich dwójka kompanów z innej gildii.
-Czemu nie możemy ich zaatakować?-zapytała znudzonym głosem granatowowłosa bawiąc się kamykami
-Dajmy im za nas odwalić brudną robotę-odpowiedział jej chłopak-mistrz miał rację, że jeśli Daichi i Takuma pojawią się w mieście reszta na pewno zacznie iść za mapą.
-Ale zgodzisz się ze mną, że Takuma ma lekka zboczenie na punkcie tamtej czerwonowłosej-westchnęła-cały pokój miał obklejony jej plakatami i sposobami jak ją załatwić..
-Pamiętaj, że od paru lat nie władał dłonią-upomniał ją towarzysz-a wszystko przez nią, też bym był wściekły..
-I znowu ruszył za nią?-zapytała zdziwiona-mimo, że wcześniej razem z Daichim uciekli, bo był z nią ten blondyn..Teraz też jest, a znowu jak uparty za nią ruszył.
I nadęła usta wyraźnie rozgoryczona przez w jej oczach przez minute szalały płomyczki.
-Powiedz to wreszcie, że jesteś o niego zazdrosna!
-Nie jestem!
-Właśnie, że jesteś!
-Wcale nie!
Po czym w jej dłoni pojawił się mały płomyczek.
-Jeszcze jedno słowo..-syknęła-a podpale Ci te spodnie wraz z gaciami!
-Hai!-zawołał już z lekka zrozpaczony swoim położeniem, nie łatwo być partnerem Maga Ognia
Nie zauważyli, a członkowie Fairy Tail dawno znaleźli sposób by otworzyć wrota i zadowoleni weszli do środka.
-Jak ?! Gdzie oni są!?-zawołała zdenerwowana dziewczyna wyskakując z krzaków
-Chodź Kagura nie czas na wygłupy-odpowiedział jej kompan łapiąc za dłoń i ciągnąć w korytarze




Grupa Reiko doszła właśnie do wodospadu.
-To tutaj!-zawołała zadowolona czerwonowłosa podbiegając do jeziora-właśnie tutaj Cię znalazłam!
Kotka podleciała zainteresowana do tej części gdzie pokazała jej dziewczyna.
-Na twoje jajko święciło światło księżyca-kontynuowała Reiko i dodała posyłając Tsuki delikatny uśmiech-od razu wiedziałam, że będziesz kimś niezwykłym!
Niebieska kotka zarumieniła się i spuściła spojrzenie.
-Zaraz niezwykłym..
-No pewnie!-odpowiedział zachęcająco Loke podchodząc do dziewczyn-uratowałaś Yuki przed jadem Cobry, samo to to wielki wyczyn.
-I jesteś jedyną kotką, której Laxus pozwala siedzieć na swoim ramieniu-dodała Hikari
Laxus wolał przemilczeć słowa rudowłosej przyjaciółki, tylko podszedł i pogłaskał kotkę po głowie gestem okazującym respekt. Tsuki uśmiechnęła się szeroko.
-Gdzieś tutaj musi być przejście do tunelu co pokazuje mapa-odpowiedział Laxus
Grupa rozeszła się patrząc wszędzie po krzakach, skałach.
-Nic nie ma-westchnęła zrezygnowana rudowłosa
Reiko zatrzymała się przy wodzie patrząc na swoje odbicie, przez chwilę widziała siebie jak wtedy gdy znalazła jajko z Tsuki także patrzyła na jezioro. I wtedy sobie coś przypomniała. Bez słowa skoczyła do wody.
-Reiko!?-zawołał zdziwiony Lew podbiegając do wody, a niebieska kotka zleciała obok niego
Dziewczyna zanurzyła się głębiej, w wodzie próbując utrzymać powietrze w buzi i zobaczyła to czego oczekiwała. Wielkie otwarte wrota, a na ich drzwiach lekko obrysowane słońce. Wzbiła się w górę pojawiając się na powierzchni wody.
-Co ty wyprawiasz?!-warknął blondyn-nie mam czasu na kąpiele!
-Zn...znalazłam wejście!-odpowiedziała czerwonowłosa uradowana odkryciem-jest tutaj w wodzie!
-Zaraz chcesz byśmy weszli do tej mokrej...wody?-zapytała z przekąsem Hikari niepewnie wiedząc jaką odpowiedź usłyszy
Nie minęła chwila, a wodzie znalazła się Tsuki podpływając już do swojej partnerki i ubawiony po pachy lew.
-Powinniśmy chyba zmienić ubrania-odpowiedział-ale niestety w to jest dobra Panna..
-Oj tam wyschnie!-odpowiedziała zadowolona kotka, dawno nie kąpała się w żadnym jeziorku. Więc taka odskocznia pozwoliła się jej poczuć jak w dawnym domu.
Rudowłosa westchnęła i zaczęła powoli iść do wody. Laxus nie mając wyboru mrucząc pod nosem " po kiego ja to robię?" ruszył za koleżanką do wody. Gdy tylko podpłynęli Reiko pokazała im ręką i każdy z nich zanurzył się w wodzie płynąc za nią. W tym momencie z lasu wyszedł Takuma zacierając ręce, a za nim niezbyt przekonany Daichi.
-Mówię Ci chłopie to się źle skończy-westchnął-na prawdę musieliśmy iść tylko we dwoje?
-Nie zauważą nas-odpowiedział pomarańczowowłosy-a tak upieczemy dwie pieczenie na jednym ogniu.
-Hę?
-Zdobędziemy artefakt i wreszcie załatwię tego czerwonowłosego diabła!
-To zamieniło się już w obsesję...



Yuki biegła doliną wyraźnie czymś kierowana, nie była pewna czy to przeczucie czy jej nos. Coś kazało jej biec dalej, zatrzymała się dopiero, gdy przed nią pojawił się wielki drewniany most.
-Most...-mruknęła pod nosem-nie cierpię mostów...
-Yuki!-usłyszała i odwróciła głowę
Za nią pędził Sting, a obok niego frunęła Candy. Kawałek za nimi biegł Gray z Juvią.
-Powinnaś na nas zaczekać-obruszyła się kotka-biegłaś jak szalona..nawet ja mając skrzydła nie mogłam Cię dogonić..
-Gdy przejdziemy za most znajdziemy wejście do Jaskini!-zawołała kruczowłosa
Grupa popatrzyła po sobie niepewnie, most nie wyglądał za dobrze i co gorsza się bujał. Blondyn widząc to od razu poczuł, że jego żołądek kiwa się w tym samym dzikim rytmie i wraca do niego choroba lokomocyjna. Candy pokiwała z politowaniem na te scenę.
-Też mi wieli mistrz-westchnęła pod nosem
-Co?-zapytała Yuki słysząc szept koleżanki
-Nic..nic..-odpowiedziała z lekkimi westchnięciami jej partnerka
-Mam pomysł-odpowiedział Gray i podszedł do mostu
Złożył ręce i po chwili most został zamrożony, przez co przestał się huśtać.
-Panicz Gray zawsze jest cudowny!-zawołała podekscytowana Juvia
Chłopak ruszył pierwszy, ale musiał uważać. Mimo, że zamroził most był on bardzo śliski. Za nim ruszyła jego niebieskowłosa koleżanka ciągnięta innym miłosnym instynktem, na samym końcu kruczowłosa złapała swojego chłopaka za dłoń i zachęciła do wejścia na most by razem przez niego przejść. Turkusowa kotka frunęła obok by w razie wypadku, któreś złapać.
Gdy przeszli nieszczęśliwy most ich oczom ukazało się wejście obrośnięte przez krzewy. Sting jednym rykiem sprzątnął je nieświadomie otwierając przy tym drzwi.
-Chodźmy szybko czas nagli!-zawołał Gray i całą grupą wbiegli do środka




Reiko stała i wyciskała ubranie z wody. Było wilgotne, a w jaskini mimo panującego mroku było bardzo ciepło. Laxus burczał coś dalej obrażony pod nosem, że musi to wszystko znosić, a Hikari stała obok niego ubawiona.
-Może chcesz chusteczkę?-zapytała wyciągając ją w jego stronę
-Dz-dzięki-odpowiedział z lekka zakłopotany i gdy wycierał sobie szyję dziewczyna zobaczyła część swojego naszyjnika zawieszony na jego szyi.
Poczuła jak jej serce tańczy salsę gdzieś w środku i sama miała ochotę zawołać na głos. Niby zwykły gest, a czuła jakby przeszła misję za którą dostaje się największe bogactwa. W ten usłyszeli głośnie kichnięcie. To Loke.
-Wyraźnie woda Ci nie służy-odpowiedziała czerwonowłosa wyciągając w stronę lwa chusteczkę
-To nic-odpowiedział wycierając nos-podejrzewam, że raczej tutaj jest za dużo kurzu.
-I śmierdzi tu jak w nie jednym śmietniku-bąknął blondyn zatykając nos
-Ooo a byłeś kiedyś tam?-zaśmiała się Reiko,jednak uśmiech spełzł z jej twarzy widząc gromowe spojrzenie przyjaciela, był wściekły widać.
-Reiko!-zawołała kotka podlatując do nich-tam dalej korytarzem jest przejście!
Popatrzyła na resztę, która już była gotowa do drogi. Ruszyli przed siebie ślizgając lekko na mokrych skałach. W pewnym momencie czerwonowłosa poślizgnęła się i gdyby nie lew wylądowała by twarzą na ziemi.
-Dzięki Loke mało brakował...-zaczęła, ale urwała
Ich twarze znalazły się bardzo blisko, dziewczyna zapatrzyła się na oczy przyjaciela nie mogąc wydusić słowa zupełnie jak ostatnim razem, gdy miała skaleczony palec. Lew także się zdziwił tą jakże wymuszoną bliskością. Nie wiadomo ile by tak tkwili gdyby nie sztuczny kaszel Laxusa, który chciał im uświadomić, że nie są w tym miejscu sami. Chłopak szybko ją puścił pozwalając na chwilę oddechu, jednak czuła, że cała od środka się pali.
-Ja wiem, że mamy dużo czasu-odpowiedział z przekąsem blondyn-ale na takie romansidła to po misji.
I minął ich jednak Hikari ujrzała u blondyna szeroki uśmiech, widać ubawiła go ta sytuacja dość mocno. Tsuki również chichotała w powietrzu zadowolona, że z tej misji może wyniknąć coś dobrego. Zarumienieni ruszyli za resztą towarzyszy nie zamieniając nawet słowa.




-Erza widzisz to?!-zawołała Lucy wyraźnie poruszona
Na samej górze sali w której się znaleźli stała na podium mała na pozór kuleczka.
-Czyżby to był nasz cel?-zapytała Erza
-"Susanoo był bogiem oceanu i burz"-odpowiedziała Lucy cytując Reiko-pewnie ta kulka to jego spuścizna..
-Mów bardziej ludzko-mruknął znudzony Natsu siedząc po turecku
-Spuścizna inaczej mówiąc spadek Natsu...
-Pewnie musimy przejść tamtędy i wspiąć się po drabinie-mówiła Erza-potem przebiec przez korytarze, dostać się na tamten pal i złapać podium. Wtedy dostaniemy kule.
-Po co?-zaśmiał się Happy-sam tam polecę!
Bez słowa sprzeciwu niebieski kot wzbił się w powietrze,usłyszał krzyk Lucy i Natsu zatrzymał się nagle,a przed jego pyszczkiem przeleciała strzała. Zaraz miejsce gdzie był objęło się ciemnym zielonym dymem i kot zaczął kasłać. Musiał szybko lądować by nie udusić się w tym smrodzie.
-Nic Ci nie jest Happy?!-zawołał zmartwiony różowowłosy łapiąc kota w ręce
-Przepraszam Natsu..-pisnął zmartwiony kot-myślałem, że dam radę.
-Nic nie szkodzi-odpowiedział mu przyjaciel pójdziemy dołem
Gdy chłopak zrobił krok uruchomiła się kolejna część pułapek. Strzały zaczęły strzelać odcinając kolejną drogę.
-To już nie jest zabawne-odpowiedziała ze zrezygnowaniem Lucy
-Sam to przejdę!-warknął Natsu-trzymaj Happiego!
I bez słowa wcisnął kota blondynce i zaczął się rozciągać, Erza usiadła posłusznie na ziemi i zaczęła przyglądać się chłopakowi.
-ALE SIĘ NAPALIŁEM!
-Erza co robisz?-zapytała Lucy
-Będę obserwować widowisko-odpowiedziała bardzo spokojnym tonem wlepiając dalej spojrzenie w chłopaka
-I MÓWISZ TO TAK SPOKOJNYM TONEM!?-ryknęli równo Happy z Lucy
Nim się spostrzegli chłopak ruszył do akcji. Pierw starał się przebiec przez szalone strzały co chwilę zmieniając pozycję co wyglądało dość komicznie. W połowie zatrzymał się w ostatniej chwili by nie dostać strzała w twarz, jednak strzała drasnęła lekko jego tyłek.
-Nie wierzę-burknął wściekły-rozwalę te budę!
Użył ryku i spalił część strzał przebiegając. Czując się mimo wszystko głupio nie wpadając na to wcześniej. Gdy dobiegł do końca spojrzał w górę, drabina nie wyglądała dość masywnie. Do tego była u szczerbiona przez czas. Przełknął ślinę i wdrapał się na nią, robił to dość szybko i starał unikać błędów. W pewnym momencie gdy kawałek się urwał i prawie spadł, usłyszał przerażony pisk Lucy. Zrozumiał, że nie może się wygłupiać. Złapał się mocniej drabiny i ruszył do góry.
Erza spokojnie obserwowała wygibasy kompana, ale wyczuwała, że nie są sami. Nie chcąc niepokoić koleżanki, trzymała dłoń lekko na mieczu w pogotowiu. Natsu znalazł się na górze i wbiegł szybko w korytarz,a tu czekała go kolejna niemiła niespodzianka, na twarz chłopaka wylała się duża ilość wody, przez co chłopak o mało się nie udławił. Jednym uderzeniem zrzucił posążek na ziemię z którego płynęła woda.
-Mam nadzieję, że reszta ma więcej szczęścia...-mruknął pod nosem podmuchując mokrą grzywkę, która spadała mu na twarz.




Yuki i reszta szli ciemnym korytarzem wyraźnie nasłuchując czy nic się nie zbliża.
-W ciągu całej drogi uruchomiliśmy rzeszę pułapek-mruknął załamany Gray-może już się skończyły.
Sting miał zakrwawioną dłoń, która została opatrzona przez jego dziewczynę. Blondyn chciał obronić kotkę i strzała zamiast w nią trafiła blondyna prosto w otwartą rękę.
-Nigdy więcej tak nie rób-odpowiedziała z tysięczny raz zmartwiona dziewczyna, jednak w duszy dziękowała mu wiedząc, że gdyby nie on z Candy mogło by być źle.
-Ważne, że Candy jest cała-odpowiedział chłopak
-Drzwi?-zaczęła zdziwiona Juvia-Juvia otworzy!
Gray przyjął już pozycję obronną, nie wiadomo co może stać za drzwiami. Jednak gdy dziewczyna otworzyła drzwi nic z nich nie wyskoczyło. Zaskoczona grupa postanowiła wejść do środka.
Pierwsza nieśmale wetknęła główkę Candy rozglądając się czy droga jest bezpieczna, potem pokazała reszcie by ruszyli za nią. Jak ostatnia osoba przekroczyła próg drzwi za nimi się zamknęły blokując drogę ucieczki.
-Nie podoba mi się to..-szepnęła Yuki
Każdy z osoba spojrzał przed siebie. Stała tam wielka figura, przypominająca mężczyznę trzymającego księżyc. Na samej górze kuli mieniła się mała gwiazdka.
-Myślcie, że to to?-zapytał Sting
-To na pewno to-odpowiedział pewniej czarnowłosy-trzeba się dostać na górę!
Turkusowa kotka już chciała wnieść się w powietrze, jednak została zatrzymana przez dłoń koleżanki.
-Nie Candy-odpowiedziała pewnie-to kolejna pułapka, nie zrobili by tego tak prostego!
-Juvia wejdzie na górę-odpowiedziała pewnie niebieskowłosa
Reszta grupy spojrzała na nią zdziwiona.
-Juvia sobie poradzi!-zawołała pewniej i nie czekając na protesty ruszyła w stronę figury
Zacisnęła pięści i po chwili zamieniła się w wodę sunąc szybko w górę.




Laxus jak i reszta doszli do końca korytarza, gdzie na środku leżało małe niepozorne lusterko.
-To lustro?-zaczął zdziwiony podnosząc jedną brew do góry
-Oczywiście-odpowiedziała Reiko-to lusterko Amaterasu. Spójrz na żłobienia w nim, jest tam miejsce na resztę spuścizn po jej braciach.
-Hm?-mruknął zdziwiony i spojrzał ponownie na lusterko
Żłobienia w nim wyglądały jak gwiazda i mała niepozorna kulka.
-Jak reszta znajdzie inne to wtedy otworzy się lustro i wyjmiemy to co się w nim znajduje-dokończyła-według książki Levy jest to starożytny pierścień.
-A co my zrobimy z pierścieniem?-zapytała Hikari z ciekawością
-Nie wiem-odpowiedziała zamyślona patrząc na lustro i zaczęła do niego podchodzić-będziemy się tym martwić jak już wszystko znajdziemy.
Gdy była już w bliskiej odległości usłyszała niezrozumiały szept i trzymając już lusterko w ręce szybko odwróciła głowę. Odrzuciła ją magiczna siła rozwalając poboczną ścianę.
-Reiko?!-krzyknęli wszyscy równo i odwrócili głowy
Za nimi stali dobrze znani ludzie dla Laxusa.
-Wy!-warknął wściekły
Nie zauważyli, a Lew ruszył biegiem za odrzuconą Reiko. Hikari fuknęła krzyżując dłonie.
-To był wasz błąd-syknęła i zamknęła oczy ściskając mocno dłonie w pięści
Daichi jak i Takuma poczuli, że ich ciała zrobiły się zbyt ciężkie by zrobić krok.
-Co do?-zaczął brązowo włosy jednak nie zdążył dokończyć
-RYK SMOKA PIORUNÓW!
Dwójka przez uderzenie przebiła się przez kolejną ścianę.
Czerwonowłosa odrzucona siłą przeturlała się nie zdążając złapać się ściany i by spadła gdyby nie szybka reakcja rudowłosego, który za nią skoczył łapiąc się drugą ręką jakiejś rośliny by nie spadli razem w dół. Dziewczyna w drugiej dłoni ściskała mocno lusterko.
-Czyś ty oszalał!?-zawołała
-Pewnie nie więcej od Ciebie-odpowiedział ściskając jej dłoń mocniej-nawet nie waż się zwolnić uścisku!
Reiko uśmiechnęła się szerzej, czując, że mimo długiego czasu dalej mogła liczyć na na swojego rudowłosego przyjaciela.
Z dołu Natsu słysząc huk spojrzał w górę i zamarł. Zobaczył wiszących przyjaciół.
-Reiko! Loke!-zawołał głośniej
W tym momencie Lucy jak na hasło z Erzą się podniosły także patrząc w górę.
-Szlag by to!-zaklęła szkarłatnowłosa-skąd oni się tam wzięli?!
Lucy wolną ręką złapała za klucz nie będąc pewna, który może jej pomóc w tej sytuacji. Jedynym racjonalnym wyjściem były by ryb, które były pod pieczą Yukino. Dwójka spojrzała w dół widząc zdenerwowanego Natsu.
-Natsu!-zawołali równo czując jak w ich głosie zawitała ulga
-Trzymajcie się ściągnę was!-zawołał i dodał ciszej-tylko jeszcze nie wiem jak..
Także koło nich zleciała Tsuki.
-Tsuki co z Laxusem i Hikari?!-zawołała szybko Reiko nie zważając na sytuację w jakiej się znaleźli z lwem.
-Pan Laxus bardzo się zdenerwował-odpowiedziała cichym piskiem kotka-i...chyba ich zabił na miejscu...
Zapadła grobowa cisza.
-Musimy się dostać na górę!-zawołała pewniej dziewczyna-Tsuki wiem, że razem z Lokem jesteśmy zbyt ciężcy byś nas uniosła ale...
Kotka bez słowa podleciała do góry i zdziwiony Lew poczuł, że kotka próbuje go podnieść. Ciężar był duży ale Tsuki nie rezygnowała zaciskając kły machała coraz szybciej swoimi małymi skrzydełkami. W pewnym momencie usłyszeli kolejny huk który spowodował, że lina się obniżyła,a kotka oberwała mocno w głowę. Dziewczyna złapała kotkę stopami.
-Niedobrze!-zawołał przerażony lew
Reiko zacisnęła kły.
-Loke utnij linę!
-Żeś zdurniała babo!?
-Zaufaj mi i zetnij te cholerną linę!
Lew spojrzał w oczy koleżanki i zobaczył w nich determinację. Westchnął głośno, czuł, że może nie on tego żałować ale ona i jej kotka.
-Nie zgadzam się!-odpowiedział-jeszcze wam coś się stanie!
-Jeśli nie zetniesz liny runiemy w dół! A jeśli ją przytniesz polecimy w tamten korytarz!
I pokazała ręką z lusterkiem w prawą dziurę. Loke zacisnął kły i jednym zwinnym ruchem uciął linę. Ona jak na zawołanie runęła, a cała trójka niczym tarzan pognała w te miejsce które pokazała czerwonowłosa. Natsu własnie dobiegł do prawego korytarza i odwrócił głowę do wyjścia. W ten porwała go linia, na której byli jego przyjaciele i razem runęli na ścianę zostawiając w niej dziurę. Pierwsza z gruzów poderwała się Reiko trzymając w ręce przerażoną Tsuki, kaszląc, później Lew otrząsając się z kurzu na głowie i kichając, a na końcu zdziwiony Natsu całą sytuacją.
-Chyba mam kurz w uchu-mruknął próbując nerwowo z lwiego ucha pozbyć się niechcianego kurzu
-Poczekaj pomogę Ci-odpowiedziała ubawiona czerwonowłosa
Nachyliła się nad uchem Lwa i lekko w niego dmuchnęła. Denerwujące łaskotanie ustało i spojrzał czerwony na Reiko. Widząc siebie całych umorusanych w kurzu i mokrych wybuchnęli śmiechem, za nimi zaczęli się śmiać Tsuki i Natsu.


-To miejsce jest niesamowite!-mówiła co rusz zafascynowana Yuki oglądając każdy skrawek ściany
-Nie przyszliśmy tu podziwiać ścian-odburknęła zniechęcona Candy
Nie podobała jej się sytuacja, było zbyt podejrzanie. Odkąd weszli żadnej pułapki, kompletnie nic. Nawet udało im się szybko ściągnąć artefakt z tyłu za nimi szła zakłopotana Juvia, która tego dokonała.
-Powinniśmy znaleźć resztę i..-zaczął Gray jednak huk przerwał jego wypowiedź
Przez ścianę wleciała dwójka chłopaków z Orange niszcząc doszczętnie ścianę, którą kruczowłosa z takim zapałem podziwiała.
-M...moja ściana!-zawołała z rozpaczą
Z dziury wyskoczył wściekły Laxus, a za nim z wcale nie milszą miną Hikari dalej zaciskając pięści. Dziewczyna widząc ich wściekłe miny nawet bała się zapytać co oni tu robią i gdzie jest reszta.
-Co wy tu robicie!?-krzyknął czarnowłosy
-Rozrywająca pięść smoka piorunów!-ryknął blondyn lekceważąc chłopaka i celując w leżącą dwójkę
Takuma poderwał się i zdrową ręką szarpnął kompana ratując go przed prawdopodobnym spaleniem. Nie spodziewał się, że Laxus na prawdę dysponuje taką mocą, gdyby to wiedział poczekał by na bardziej dogodny moment by zdobyć lusterko i załatwić te czerwonowłosą, w duchu miał nadzieję, że chociaż złamał jej nogę.
Sting nie będąc pewnym co robić stał jak słup soli patrząc na całe widowisko, w sumie rzadko widywał walczącego blondyna na poważnie, więc może to być ciekawe widowisko.
Daichi uderzył pięścią w ziemię z której jak na rozkaz wyskoczyło parę pnącz i każde popędziło w innego członka gildii. Gray wytworzył miecz z lodu i przeciął liść na raz, przez Juvie po prostu roślina przeleciała, Sting użył smoczych pazurów wraz z Yuki rozcinając dwa na miejscu, Turkusowa kotka widząc jak w jej stronę lecą trzy pnącza uśmiechnęła się złośliwie i klasnęła dwa razy w łapki, a roślina zatrzymała się w miejscu zamrożona.
-Ona mnie przeraża...-odpowiedział blondyn do kruczowłosej widząc ubawioną minę przyjaciółki
Laxus nawet się nie cackał wyrywał rośliny po prostu z korzeniami, a Hikari z zamkniętych oczu otworzyła je nagle szeroko, a rośliny padły sztywne na ziemię.
-Juvia nie chciałaby być jej wrogiem..-szepnęła cicho do towarzyszy
Pomarańczowowłosy czując, że sprawy wymknęły się spod kontroli ruszył biegiem z przyjacielem przez jeden z korytarzy, Laxus z Hikari za nimi, a reszta niewiele myśląc za nimi.
-Laxus co się dzieje do cholery!?-wrzeszczała Yuki za nim
Hikari odwróciła lekko głowę.
-Ten idiota zaatakował Reiko!-zawołała-nie wiem co z nią i Lokem! Więc mamy zamiar go dorwać i nakopać mu do dupy!
-A myślałem, że tylko Natsu jest taki narwany-odpowiedział uśmiechnięty Sting czując, że ta misja może być jedną z lepszych w jego życiu.
-Jeśli Reiko coś się stało-powiedziała ciszej kruczowłosa
-Jest z nią Loke-odpowiedział pewnie blondyn-więc na pewno jest cała!



Cała czwórka poderwała się z gruzów dalej ubawiona sytuacją.
-Natsu co ty tu robisz?-zapytała Reiko
-Razem z Lucy,Erza i Happym przyszliśmy tutaj dołem-odpowiedział różowowłosy-ale nie było za wesoło dużo pułapek..
-Zaraz przyszliście tutaj dołem?-zapytał zdziwiony Lew
-Masz artefakt!-dodała zadowolona czerwonowłosa i nim Natsu coś powiedział została mu zabrana z ręki kulka-patrzcie teraz!
Jak dziewczyna przyłożyła kulkę do lusterka słychać było lekkie pyknięcie i kulka delikatnie zaczęła błyszczeć, a w lusterku pokazał się zamazany obraz.
-Ciekawe co t...-zaczął Natsu jednak usłyszeli głośny huk i rzucili się do skrawka podłogi
Na dole stała Erza w swojej zbroi z wyciągniętym mieczem, a obok Lucy z przyzwanym Koziorożcem. Przed nimi stała Kagura i jej zielonowłosy kompan z wyciągniętą ręką do przodu. Na ich plecach widniał znak gildii Orange. Erza bez słowa podmieniła zbroję na zbroję czarnego skrzydła patrząc wściekła na dwójkę przed sobą.
-Ale super!-zawołała podekscytowana Reiko widząc strój Erzy-co ona ma na sobie! Też tak chce!
Natsu, Loke i Tsuki spojrzeli na przyjaciółkę, a Lew z lekkim zrezygnowaniem się uśmiechnął. Od małego zachwycała się różnego rodzaju strojami, ale nie spodziewał się, że podczas walki też tak może się zdarzyć. Za grupą rozwaliła się kolejna ściana i na hasło odwrócili głowy. Przez dziurę wyskoczył Takuma ciągnąc Daichiego. Gdy zobaczyli gdzie są zatrzymali się zdziwieni.
-Hoi..-odpowiedziała mrocznym głosem Reiko wstając strzykając palcami i dodała z nutką złośliwości-gdzie wam tak śpieszno koledzy?
Pomarańczowowłosy pamiętając ich ostatnie spotkanie w barze i widząc kolejny raz dobrze znane spojrzenie przełknął głośno ślinę,a jego ciało przeszedł dreszcz. Sam nie wiedział co gorsze wściekły Laxus i jego towarzyszka goniący ich z tyłu, czy rozeźlona czerwonowłosa. Spojrzał kątem oka na jej prawą dłoń w której dalej dzierżyła lusterko.
-Widzę, że masz coś co nam się przyda-powiedział tonem myśląc, że jest beztroski jednak wyczuwał jak jego głos drży.
Z dołu udało się słyszeć odgłosy walki i koło zdezorientowanej Tsuki buchnął płomień, nie zdążył jej sięgnąć bo Happy podlatując szarpnął przyjaciółkę za ramię podnosząc się do góry.
-Łapcie lusterko!-zawołała i podrzuciła przedmiot, który wylądował w kocich łapkach
-Tam jest!-usłyszeli i zza ściany wyszedł dalej wściekły Laxus, za nim jego rudowłosa koleżanka i reszta
-Co wy tu robicie?!-zawołali wszyscy równo
-Nic Ci nie jest!-zawołała zadowolona Yuki widząc przyjaciółkę całą i zdrową
-Zaraz skoro wszyscy tu jesteśmy to oznacza...-zaczęła czerwonowłosa
-Że to jest jedna jaskinia z trzema wejściami-syknął Daichi-zauważyliśmy to już dawno. Kiedy przerzuciło nas za pierwszą ścianę.
-CO?!-wrzasnęli wszyscy
-Nie musieliśmy się wspinać?-zapytał niedowierzająco Natsu
-Nie musieliśmy płynąć-syknął Laxus
-Nie musieliśmy iść przez ten pieprzony most!-krzyknął Sting i wszyscy na niego spojrzeli
-To był tutaj most?-zapytała cicho Tsuki
-Zabiję!-ryknął Laxus
-Zatłukę!-dodał Sting
-I rozszarpię!-dodała z uśmiechem czerwonowłosa wyczuwając determinację swoich przyjaciół
Yuki zobaczyła, że gwiazdka którą miała w ręce wyrwała się do góry i poszybowała w stronę lusterka które dzierżyła kocia partnerka jej przyjaciółki. Jak tylko ostatni fragment wsiąkł w lusterko ,zaintrygowane koty spojrzały w jej środek.
-Hej w środku jest pierścień!-zawołał podekscytowany Happy
-No nie wierze!-fuknął Takuma-te gnojki znowu nas wyprzedziły.
W pewnym momencie usłyszeli wołanie z dołu. Różowowłosy tam spojrzał i zobaczył uwięzioną Erzę i Lucy w okrągłej pułapce.
-Co jest?-zawołał zdziwiony
-Hej ty różowy!-zawołała dumna Kagura-jeśli nie chcesz by twoje koleżanki zostały dzisiaj daniem głównym, to puścicie naszych towarzyszy i oddacie lusterko!
-Ha! mówiłem -odpowiedział zadowolony Daichi-jak zawsze Kagurcia i Kaze nam tyłek ratują, powinieneś się wreszcie z nią spiknąć co Takuma?
I po tych słowach szturchnął przyjaciela.
-Ja nawet nie wiem co tamta dwójka tu robi-prychnął wściekły
-Co mamy robić?!-pomyślała Yuki nerwowo drapiąc się po podbródku
Rudowłosy poczuł, że ktoś zacisnął go za krawędź garnituru. Spojrzał w tamtą stronę i zobaczył czerwonowłosą przyjaciółkę pokazującą mu coś oczami. Lew podążył za jej spojrzeniem i ujrzał mały niepozorny żyrandol ze świecznikiem nad główną salą, prawdopodobnie resztki po ich akcji z liną. Uśmiechnął się lekko na znak, że zrozumiał. Reiko wzięła głęboki wdech.
-Yuki nie obrazisz się jak zadecyduje za Ciebie?-zapytała
Kruczowłosa spojrzała na wszystkich dookoła, Laxus stał bezruchu zaciskając nerwowo pięści, Hikari patrzyła na niego ale na jej twarzy malowała się bezsilności, Gray mimo wszystko stał w pogotowiu, za to Juvia przerażona nie wiedziała co ma zrobić. Natsu stojąc kawałek dalej zaciskał nerwowo dłonie na ziemi, nie mogło się to tak skończyć nie w tej gildii! Na samym końcu zawiesiła wzrok na swojej przyjaciółce i jej kompanie, zobaczyła w końciku ust koleżanki mały uśmieszek.

"-To może zrobimy to razem?"


Yuki zacisnęła pięść i pokiwała głową. Miały razem szukać tego co było na końcu mapy. Znalazły to, dotrzymała słowa.
-Mamo przepraszam!-pomyślała i poczuła jak jej ciało drży co także wyczuł blondyn.
Nim się opanowała wyczuła dłoń Stinga, który ją mocno ścisnął.
-Więc...-zaczęła dziewczyna-macie dzisiaj na prawdę zły dzień moi drodzy..bardzo zły dzień!
-Co?-zapytali wszyscy w sali
Lew jakby tylko czekał na hasło odbił się w powietrze i jednym szybkim kopnięciem zwalił żyrandol, który spadł na zdziwionego Kaze nim zdążył zareagować. A Erza i Lucy zostały wypuszczone z klatki.
-Tsuki zbij lusterko!-krzyknęła Reiko
-Ale jak je zbije to...
-Tłucz!
-Nie ważycie się!-krzyknął Takuma-tyle lat na ten pierścień czekałem!
Niebieska kotka rzuciła lusterkiem, jednak ono zostało zatrzymane przez Daichiego i przyciągnięte w jego stronę.
-Mówiłem nie wygłupiajcie się-odpowiedział uśmiechnięty i już miał wziąć lustro do dłoni
Wszyscy usłyszeli dźwięk pękającego szkła.
-Co?-zapytał zdziwiony
W lustrze wbity był zmrożony pręt. Reiko odwróciła głowę, z miejsca z którego poleciał oszczep stała Yuki ze łzami w oczach.
-Przepraszam mamo..-szepnęła tym razem głośniej
-Nasz...nasz pierścień...-wydukał zszokowany pomarańczowowłosy-skarb klasy S....ZABIJĘ!
I padła decyzja grupowa. Czerwonowłosa, Sting, Hikari i Laxus użyli swoich smoczych ryków które się skrzyżowały i uderzyły w chłopaka, który odrzucony siłą zleciał z balkonu na którym byli.
-Ja...Ja się poddaje!-zawołał przerażony Daichi widząc jak został potraktowany Takuma
Na dole za to wściekły Natsu walczył z ostatnią z gildii Kagurą.
-Głupie dzieciaki!-wrzasnęła Kagura-ileż można się z wami użerać!
Wytworzyła kulę ognia i cisnęła w różowowłosego. On nie zastanawiając się nawet chwili wciągnął ogień i lekko dymiąc mu z ust uśmiechnął się złośliwie.
-Co?-szepnęła zszokowana
Obok niej spadł z góry pomarańczowowłosy, cały poobijany, zmęczony i nieprzytomny. Kawałek dalej Loke pomagał wstać Lucy i poparzonej Erzie.
-Czas to kończyć-odpowiedział Natsu-RYK OGNISTEGO SMOKA!
Płomień który pojawił się z rożowowłosego spustoszył konstrukcje budynku w świątyni przez co zaczęła się walić.
-NATSU IDIOTO!-krzyknął wściekły Gray
-Wynośmy się stąd!-krzyknął Laxus-bo zaraz wszystko się zawali!
Koty unikając części budynku wyleciały w korytarz za nimi reszta, tylko Yuki stała jak słup soli koło Stinga patrząc na stłuczone lusterko.
-Chodźcie!-krzyknęła Reiko zatrzymując się
-Miałam chronić to co jest w mapie!-odpowiedziała kruczowłosa załzawionym tonem
-Przecież to ochroniłaś!
-Co?
-Idziemy!-krzyknęła wściekła Reiko łapiąc jedną ręką zdziwioną Yuki, a drugą Stinga-mam dość ryczących scen kiedy wali się na mnie tona gruzu!
Reszta czekała przed wejściem na pozostałą trójkę.
-Ja tam wracam-odpowiedział Loke już stawiając stopę przy wejściu
Przez chwilę słychać było huk, a zaraz po tym wybiegła Yuki ze Stingiem, a na końcu wyskoczyła Reiko wywalając się na nich i całą trójką wylądowali na ziemi. Jaskinia zapadła się robiąc olbrzymi hałas niosący się nad lasem.
-Żyjemy...-odpowiedział Sting który leżał pod czerwonowłosą
-Gdybym was nie popędziła nie moglibyśmy tego powiedzieć-mruknęła dziewczyna czując jak ją boli całe ciało.






Reiko zadowolona leżała w łaźni, po takiej misji gdzie wpadała wszędzie, nawet w ściany potrzebowała się odprężyć. Wyciągnęła dłonie i zamruczała zadowalająco. Kawałek dalej Tsuki siedziała obok Candy i Charle opowiadając jej szczegóły misji. Erza dalej leczyła swoje oparzenia wcierając sobie olejek w rany, który dostała od Lucy. Blondynka z uśmiechem pomagała jej go wetrzeć. Jedynie co martwiło czerwonowłosą to Yuki, która od powrotu wydaje się bardzo przygaszona.
Kruczowłosa właśnie weszła do łaźni i pierwsze jej kroki skierowały się w stronę przyjaciółki. I usiadła obok niej.
-Mogę Cię o coś zapytać?-zapytała widząc pytające spojrzenie koleżanki
-Jasne,pytaj o co chcesz.
-Co miałaś na myśli mówiąc, że to ochroniłam?
Dziewczyna wyciągnęła się kolejny raz patrząc w górę.
-Orange nie dostało pierścienia-odpowiedziała uśmiechnięta-właściwie to nikt go teraz nie dostanie. Więc jednym słowem ochroniłaś przedmiot dożywotnie.
Yuki słysząc te słowa pomrugała parę razy.
-Ale ze mnie kretynka-pomyślała nawet na to nie wpadłam...
Po czym przyjaciółka złapała czerwonowłosą za rękę.
-Dziękuje-odpowiedziała uśmiechając się szeroko,a przez opary miała całe czerwone policzki
-Za co?
-Dotrzymałaś słowa-powiedziała Yuki-znalazłaś ze mną to co było na końcu mapy! A zresztą zawsze przy mnie jesteś i...
Nagle pomiędzy nimi przeleciała fala ognia rozwalając część ściany, którą mieli oddzieleni od chłopców. Przez nią na Reiko wylądował Lew, a Yuki poparzony Sting. Dziewczyny zaczęły piszczeć i się chować.
-Co wy tam kretyni wyprawiacie!?-krzyknęła wściekła Lucy
Natsu i Gray spojrzeli po sobie nie wiedząc, że jak się kłócili nieświadomie rozwalili ścianę.
-Hej Loke żyjesz?-zapytała niepewnie czerwonowłosa szturchając przyjaciela
-Żyję..-bąknął chłopak pocierając się po głowie i otworzył oczy
Zobaczył Reiko kompletnie bez niczego i aż podskoczył czerwony. Natsu przełożył głowę przez dziurę.
-Nic wam nie jest chłooo-zaczął
-Nie ma tu nic do oglądania!-krzyknął Loke zasłaniając przyjaciółkę
-Dzięki Bogu ja mam ręcznik-odpowiedziała ucieszona Yuki i spojrzała na Stinga, który się patrzył na te scenę. Bez słowa zakryła mu oczy.-Reiko masz!
I podała dziewczynie ręcznik.
-Nie wiem co wy wyprawiacie...-syknęła wściekła Erza-ale won na swoją stronę!
Przerażony Natsu od razu schował głowę. Reiko wybuchnęła śmiechem. Tak ten dzień musi być udany jak każdy w tej gildii.

1 komentarz:

  1. Śmieszna sprawa bo akurat dzisiaj znalazłam twojego bloga w katalogach i zaczęłam czytać i akurat gdy Ci wpisałam komentarz po ostatniej notce, patrzę ty u mnie :D

    OdpowiedzUsuń